Spojrzałam na chłopaka. I o to była ta afera, że nie chciał mi powiedzieć? O to, to nie kochaniutki! Tak się bawić nie będziemy! Co on sobie myślał? Że ujdzie mu to wszystko na sucho? Śmieszny jest, pff... Teraz sobie przewalił na całej lini.
Pierwsze co, to odsunęłam się od niego. Spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.
- Kiedy zamierzałeś mi to powiedzieć? - spytałam oschłym tonem głosu.
- Nat...
- Pytam się coś. - podniosłam swój ton głosu.
Dziewczyna wyszła zostawiając nas samych.
- Nie chciałem Cię martwić Nati... - szepnął.
Pokreciłam głową. Wskazałam na jego łóżko. Przeszedł na nie. Odwrociłam sie do niego plecami. Owinęłam się kołdrą. Jak on tak mógł? A gdyby tak wrócił do domu i coś by mu się stało to co wtedy? A ja o tym bym nic nie wiedziała, to by było jeszcze gorzej.
*
Nie wiem kiedy zasnęłam. W sumie to lepiej bo nie musiałam się męczyć z myślami. Bezsenność może czasem się objawia, ale w mniejszych ilościach. Jakiś Plus jest.
Kiedy się obudziłam czułam ciepłe dłonie na swoich biodrach. Uśmiechnęłam się, ale po chwili przypomniałam sobie czego się dowiedziałam. Od razu odsunęłam się.
- Nat... - zaczął chłopak.
- Co ty ode mnie chcesz? - warknęłam.
Nic nie mówił przez dłuższą chwilę.
- Na prawdę przepraszam. Nie chciałem Cię martwić. Masz dość kłopotów jak na razie, nie chciałem Ci dokładać zmartwień... I jeszcze ta ciąża, to poro... - nawet nie skończył zdania, a mówił dość cicho.
Odwróciłam się do Christopher'a. Zbliżyłam się nieco.
- Nawet nie wiesz jak się zmartwiłam. Nie ukrywaj przede mną takich rzeczy. - wyszeptałam.
Pokiwał tylko głową. Ponownie się odwróciłam do niego plecami.
Pierwsze co, to odsunęłam się od niego. Spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.
- Kiedy zamierzałeś mi to powiedzieć? - spytałam oschłym tonem głosu.
- Nat...
- Pytam się coś. - podniosłam swój ton głosu.
Dziewczyna wyszła zostawiając nas samych.
- Nie chciałem Cię martwić Nati... - szepnął.
Pokreciłam głową. Wskazałam na jego łóżko. Przeszedł na nie. Odwrociłam sie do niego plecami. Owinęłam się kołdrą. Jak on tak mógł? A gdyby tak wrócił do domu i coś by mu się stało to co wtedy? A ja o tym bym nic nie wiedziała, to by było jeszcze gorzej.
*
Nie wiem kiedy zasnęłam. W sumie to lepiej bo nie musiałam się męczyć z myślami. Bezsenność może czasem się objawia, ale w mniejszych ilościach. Jakiś Plus jest.
Kiedy się obudziłam czułam ciepłe dłonie na swoich biodrach. Uśmiechnęłam się, ale po chwili przypomniałam sobie czego się dowiedziałam. Od razu odsunęłam się.
- Nat... - zaczął chłopak.
- Co ty ode mnie chcesz? - warknęłam.
Nic nie mówił przez dłuższą chwilę.
- Na prawdę przepraszam. Nie chciałem Cię martwić. Masz dość kłopotów jak na razie, nie chciałem Ci dokładać zmartwień... I jeszcze ta ciąża, to poro... - nawet nie skończył zdania, a mówił dość cicho.
Odwróciłam się do Christopher'a. Zbliżyłam się nieco.
- Nawet nie wiesz jak się zmartwiłam. Nie ukrywaj przede mną takich rzeczy. - wyszeptałam.
Pokiwał tylko głową. Ponownie się odwróciłam do niego plecami.
Nie chciałam teraz już z nim rozmawiać. Wolałam odpocząć i wszystko przemyśleć...
*
Po tych dwóch dniach męki w tym szpitalu, w końcu nas wypisali. Przestałam już się na niego gniewać. W końcu nie chciał mnie martwić, ale prędzej czy później i tak bym się dowiedziała.
Chris'a wypisali pod warunkiem, że nie będzie się przemęczał. A ja mam po prostu na siebie uważać. Oczywiście chłopak dostał kolejny "urlop" aby wypoczął do końca miesiąca. Jego szef dostał już wiadomość od lekarzy i w sumie, nic nie powiedział tylko się zgodził i tyle.
Wyszliśmy ze szpitala. Pojechaliśmy do mnie. Zaczęłam wchodzić po schodach dość sprawnie.
- Czekaj, Nati nie przemęczaj się. - powiedział. - Wezmę Cię...
- Nie. Masz odpoczywać i się nie przemęczać. - powiedziałam stanowczym głosem.
W końcu dotarliśmy na czwarte piętro. Od-kluczyłam drzwi do mieszkania. Weszłam ja, a tuż za mną Chris. Chłopak zamknął za sobą drzwi. Poszłam do łazienki. Od raz zdjęłam z siebie ubrania i weszłam do kabiny prysznicowej. Odkręciłam kurek z ciepłą wodą. Strumień ciepłej wody uderzył w moje ciało wywołując przyjemny dreszcz. Wzięłam żel pod prysznic, wylałam trochę na rękę i zaczęłam wcierać w ciało. Po chwili wszystko spłukałam i zaczęłam myć włosy. Szampon nalałam od razu na nie i zaczęłam powoli wcierać. Kiedy już całkowicie spłukałam pianę z włosów, postanowiłam jeszcze chwilę stać w kabinie. W pewnym momencie ktoś wszedł do łazienki. Od razu zakręciłam kurek z ciepłą wodą. Otworzyłam jedno skrzydło kabiny i sięgnęłam ręcznik. Sprawnie owinęłam wokół ciała i wyszłam z kabiny. Spojrzałam na osobę, czyli na Chris'a. Uśmiechnął się w moim kierunku. Zaczął kierować się w moją stronę. A ja "automatycznie" cofałam się do tyłu, do momentu kiedy trafiłam na ścianę. Jedną ręką trzymałam ręcznik, a drugą miałam położoną na udzie. Christopher na tyle się zbliżył, że nasze twarze dzieliły milimetry. Chłopak położył ręce po obu stronach mojej głowy.
- Tęskniłam za tobą i to strasznie... - wyszeptałam.
- Ja też za tobą tęskniłem. - odparł i złączył nasze usta w długim i namiętnym pocałunku.
Odwzajemniłam pocałunek, jednak po chwili dłonią którą trzymałam ręcznik odepchnęłam od siebie chłopaka. Spojrzał na mnie pytająco.
- Dobrze wiesz do czego może potem dojść... - powiedziałam.
- Wiem, wiem... - odparł.
- A ja nie mogę teraz... Dopiero od przyszłego tygodnia. - dopowiedziałam.
- Rozumiem. - wyszeptał i pocałował mnie w czoło.
Odsunął się ode mnie i odwrócił. Jednak chciałam jeszcze chwilę aby tutaj był. Złapałam go za dłoń i lekko pociągnęłam. Ponownie zwrócił się w moim kierunku.
- Umyj się. - powiedziałam.
Podeszłam do niego. Pocałowałam go i wyminęłam. Jednak ten na ostatnią chwilę złapał mnie w pasie i przyciągnął do siebie całując w szyję.
Christopher? I co dalej? XD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz