wtorek, 28 lipca 2015

Od Natalie - C.d do Christopher'a

Patrzyłam na chłopaka. Nie... Jak tak można?! No tak był sam... Chłopak wszedł do wanny, a kiedy usiadł, od razu weszłam za nim. Usiadłam przed chłopakiem, przodem do niego. Patrzyłam jeszcze chwilę na jego siniaki, położyłam dłoń na jego barku, który był lekko zadrapany. Pokręciłam głową. Chris na mnie spojrzał, lekko zsunął moją dłoń na swoje ramię.
- Chris, doskonale wiesz, ze to nie będzie tylko jeden raz. - powiedziałam na co westchnął. - Będę się zawsze o Ciebie martwiła, jak będziesz wychodzil, bo jestes dla mnie wazny...
Pocałowałam chłopaka w policzek i odwróciłam się do niego plecami. Położył dłonie na moich biodrach i przyciągnął do siebie. Uhh... Pocałował mnie w kark, przez ciało przeszedł mnie dreszcz i wzdrygnęłam się.
- Kocham Cię. - powiedział.
Podkuliłam nogi do siebie, rękoma je oplotłam i wtedy do łazienki wbił Badi.
- Oj przepraszam! Ale zapomniałem wam dać ręczniki.
Spojrzałam na niego, po czym oparłam podbródek o kolana. Chłopak położył ręczniki i wyszedł, po czym zamknął drzwi.
~
Szybko się umyłam, a Christopher umył mi plecy.
- Odwróć się do mnie plecami. - powiedziałam.
- Lepiej nie. - powiedział.
- Chris... - zaczęłam.
Westchnął i odwrócił się do mnie plecami. Kolejne zadrapania, kolejne rany... Pokręciłam głową. Nalalam płyn na rękę i delikatnie wcieralam w plecy chłopaka. Cicho zaczął przeklinać pod nosem z bólu. Kiedy skończyłam, umyłam dłonie, po czym umyłam w wodzie i spłukiwałam z jego pleców. Czasem krzyczał, bo były jeszcze "świeże".
Skończyłam i wyszłam z wanny. Spojrzałam na chłopaka. Odwróciłam się, wytarłam szybko ciało, założyłam majtki i bluzę, która dał mi Badi.
- Poczekać na Ciebie czy mam lepiej iść? - spytałam.
- Zostań. - odparł.
Podałam mu ręcznik. Wyszedł z wanny, zaczął wycierać cialo, przy czym syczał i klnął pod nosem.
W końcu skończył, ale zabrałam jemu ręcznik i wytarłam delikatnie plecy. Założył bokserki i czyste rzeczy.
- Lepiej? - spytałam.
- Trochę. - odparł.
Spuściłam wodę z wanny i rozwiesiłam ręczniki. Chris wyszedł z łazienki. Usiadłam na wannie. Co teraz będzie? Jak to będzie?
Poczułam łzy na policzkach. Szybko je otarlam i stanęłam przed umywalką. Przemylam twarz zimna woda. Wytarłam w ręcznik i wyszłam.
- Nat co jest? - usłyszałam głos mulata.
- Co? Nic się nie dzieje. - odparłam szybko.
- Skoro mówisz...
Zaprowadził mnie do sypialni. Drzwi były otwarte, a Chris leżał na łóżku mocno zaciskajac kołdrę.
- Chyba lepiej jak będę spala w salonie. - powiedziałam i szybko pobiegłam do salonu.
Kiedy usiadłam na kanapie Badi przyszedł tuż za mną. Wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni.
- Teraz ja będę Cię nosił, Chris nie jest w stanie. - powiedział. - Spokojnie za kilka dni powinno mu przejść. Poza tym on tak zawsze. Nie przejmuj się i jesteś strasznie lekka.
- Wiem, choroba. - odparłam cicho.
Pocałował mnie w czoło. Spojrzałam na niego.
- Przepraszam. - powiedział. - Nie powinienem był.
- Nic się nie stało.  - odparłam cicho.
Wszedł do pokoju i położył mnie na łóżku.
- Dobranoc zakochance. - powiedział patrząc na mnie.
- Dobranoc. - odparłam cicho i położyłam się na końcu mojej polowki, tak że prawie spadalam z łóżka.

Christopher? Coś się szykuje?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon stworzony przez Arianę | Technologia Blogger | X X