niedziela, 26 lipca 2015

Od Natalie - C.d do Christopher'a

Popatrzyłam na Chris'a. Zrobiłam poważną minę.
- Już się dzisiaj kąpałam, ale w sumie trochę musiałam się pomeczyć ze sprzątaniem w kuchni... - powiedziałam. - To do wanny, znowu.
Przytaknął głową. Wstałam i poszłam za nim. Chłopak ciągnął mnie za sobą. Kiedy dotarliśmy do łazienki, Christopher zakluczył drzwi. Szybko opłukałam wannę, zatkałam ujście dla wody i wlałam płyn do kąpieli, po czym wymieszałam tak, ze była piana. Zdjęłam z siebie rzeczy. Wrzuciłam wszystkie do kosza na pranie i weszłam do wanny. Chris zdjął rzeczy i wszedł do wanny. Usiadł za mną i objął w pasie przyciągjąc do siebie. Położył dłonie na moim brzuchu i pocałował w kark.
*
Kiedy już się umylismy, wyszłam z  wanny jako pierwsza. Wyjęłam ręcznik z szafki i szybko wytarlam ciało, a potem je owinęłam, po chwili wyszedł z wanny Christopher. Wyjął ręcznik i wytarl się, a po chwili zawinął na wysokości bioder. Od-kluczyłam drzwi i poszłam do pokoju. Założyłam bluzkę i ręcznik zsunęłam na biodra. Założyłam czyste majtki i zdjęłam ręcznik. Zaniosłam do łazienki i powiesiłam, po czym poszłam do kuchni zrobić sobie kanapkę.. Badi miał lekko uchylone drzwi, a że stałam w kuchni to wszystko słyszałam...
- Ale Chris, nie możesz powiedzieć Nat, ze pobilismy jej brata Louis'a. Wiesz jak może zareagować? Może donieść na policję. - wycharczał Badi.
- Nat tego nie zrobi. Prędzej czy później się o tym dowie albo sama albo przez dopytywanie... - westchnął Chris.
- Jak chcesz, możesz jej powiedzieć, a nie musisz. Jednak nie mów, ze Cię nie ostrzegalem. - powiedział Badi ciężko wzdychając.
Podeszłam do drzwi i je odchyliłam do końca.
- O Nati... - powiedział lekko zaklopotany Christopher.
Spojrzałam na niego chłodnym wzrokiem.
- Zamierzaliście mi o tym powiedzieć czy byście siedzieli cicho? - spytałam.
- Ale o co Ci chodzi? - spytał Badi.
- Stałam w kuchni i wszystko słyszałam. Ale dobra nie to nie. - warknęłam podnosząc ręce do góry.
Odwrocilam sie wyszłam z pokoju. Poszłam do sypialni i położyłam się na łóżku. Owinęłam się kołdrą i chciałam zasnąć. Jednak na nic. Wstałam z łóżka, tym samym odwijajac się z kołdry. Poszukałam w torbie paczkę papierosów. W końcu ja znalazłam. Wyjęłam jednego papierosa. Jeszcze zapalniczka... Znalazłam ją po kilku minutach. Wyszłam na balkon. Zapaliłam początek papierosa i się zaciągnęłam, po czym wypuściłam dym ustami...
- Nat mówiłem Ci, ze nie masz psuć sobie zdrowia. - wycharczał Chris.
Odwróciłam sie do niego.
- Będę niszczyla je. - bezradnie wzruszyłam ramionami i ponownie się zaciagnełam. Wypuściłam dym nosem. Lekko zakaszlałam, ale po chwili już się ogarnelam.
- Te są mocniejsze niż ostatnie. - stwierdziłam oddając mu papierosa. - Poza tym nie wychodz w ręczniku na balkon. - powiedziałam wpychajac go do środka.
Oddał mi papierosa i wszedł do pokoju. Założył bokserki i do mnie wrócił, zabrał papierosa i się zaciągnął. Wypuścił dym i na mnie spojrzał przenikliwym spojrzeniem.
Wzdrygnęłam się i odwróciłam w druga stronę.
Chłopak spalił papierosa, zgniotl i wywalił.
- Śmieciarz. - burknęłam.
- Ale twój. - powiedział.
- Tylko mój. - odparłam i odwróciłam się w jego kierunku. - Nie jestes juz na mnie zły o to z Badi'm?

Christopher? Nadal jesteś zły? Bo Nat się martwi :c

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon stworzony przez Arianę | Technologia Blogger | X X