Od Christophera cd. do Natalie
Również ją pocałowałem i nie mogłem się doczekać. Facet który przez tyle czasu nie uprawia sek.su na pewno szybciej popada w paranoje i się wkurza w porównaniu do tego, który robi to regularnie. Położyłem dziewczynę na łóżku i pocałowałem jeszcze raz namiętnie jej usta po czym wstałem i otworzyłem jedną w prezerwatyw i nałożyłem ją szybkim ruchem na swojego człon.ka. Ta w razie co…nie chcę powtarzać ostatniej historii. Chyba oboje nie byliśmy gotowi na zostanie rodzicami. Wróciłem do blondynki i nachylając się nad nią całowałem jej dekolt.
-Kocham Cię-mruknąłem i jednym ruchem sprawnym wszedłem z nią.
Pocałunkiem zdusiłem jej przeciągły jęk i zacząłem rytmicznie się w niej poruszać. Dziewczyna oplotła ramionami mój tors i podjęła zaciętą walkę w pocałunkach, kto będzie górował. Jak zwykle wygrałem ja i w końcu odrywając się od jej różanych ust zacząłem robić jej malinki, z takim zamiłowaniem jak nigdy wcześniej. Natalie jęczała w niebogłosy a ja ani nie zamierzałem przestać a wręcz przeciwnie, moje ruchy stały się szybsze i mocniejsze. Starałem się nie zachować jak pies spuszczony ze smyczy, nie chciałem zrobić w jakikolwiek sposób zrobić krzywdy Nat lub sprawić jej ból. Musiałem się pilnować. Pozostawiając kolejne czerwone ślady na ciele mojej żony czułem jak zbliżałem się do końca. Dłonią zacząłem pieścić jedną z piersi dziewczyny i niespełna chwilę później doszedłem mrucząc z zadowolenia. „Wyszedłem” z blondynki i ściągając prezerwatywę zawinąłem ją w chusteczkę. Odłożyłem na bok i położyłem się się tuż obok ukochanej. Przytuliłem ją do siebie i pocałowałem w czoło.
-Dziękuję, byłaś wspaniała.-szepnąłem jej na ucho.
-Ty też.-odpowiedziała mi cicho szepcząc.
Widząc jak lekko drży okryłem nas kołdrą i przytuliłem Natalie jeszcze mocniej do siebie. W niedługim czasie usnęła.
~~*~~
Dziewczyna spała smacznie od kilku godzin. Ja nie byłem w stanie zasnąć. Czemu? Tak jakoś…nie mogąc zmusić się do snu oprzątnąłem w pokoju, głównie leżące wszędzie ubrania, swoje założyłem na siebie. Wyrzuciłem zużytą prezerwatywę i od kluczyłem drzwi naszej sypialni. Chcąc nie chcąc zacząłem ogarniać cały dom omijając szerokim łukiem sypialnię mojej siostry i przyszłego szwagra, który równocześnie był moim najlepszym przyjacielem. Poszukiwałem zajęcia, gdy wszystko wyglądało znoście zacząłem coś pichcić w kuchni. Nie mieliśmy nic konkretnego do jedzenia a z resztą, czułem, że nie usiedzę minuty bez robienia czegoś. Nie miałem pojęcia co się ze mną działo. Zawsze byłem leniem i tylko w wyjątkowych sytuacjach zajmowałem się porządkami i innymi obowiązkami domowymi. Tak szybko się zmieniam? Skończyłem robić sałatkę w kurczakiem i chowając ją do lodówki zmywałem naczynia. Chcąc nie chcąc w pewnej chwili do mojego umysłu powróciła myśl z prezerwatywą. To było co najmniej dziwne, byliśmy małżeństwem, mogliśmy mieć dzieci ale…czy my jesteśmy gotowi? O pierwszej wpadce dowiedzieliśmy się już po czasie, Nat poroniła. Wtedy nie było to aż tak straszne dopóki po raz kolejny nie powtórzyła się historia i trwała…o wiele dłużej. A co by było, gdyby Natalie nie poroniła w psychiatryku? Czy nadawalibyśmy się na odpowiedzialnych i troskliwych rodziców? Czy bylibyśmy gotowi wziąć na siebie ten niesamowicie ciężki a zarazem piękny obowiązek? Nie wiem, nie mam pojęcia. Nie byłem w stanie wyobrazić sobie nas za kilka lat z biegającym po domu brzdącem. Mając sto siedemdziesiąt lat nie dojrzałem do zostania rodzicem? Śmieszne…Gdy uprzątnąłem wszystko wróciłem do naszej sypialni i przysiadłem na łóżku. Wpatrywałem się w śpiącą twarzyczkę blondynki. Niby się zmieniła, ale tylko pozornie. Wciąż była moją kochaną Nat.
Natalie? Jak się śpi? :v
-Kocham Cię-mruknąłem i jednym ruchem sprawnym wszedłem z nią.
Pocałunkiem zdusiłem jej przeciągły jęk i zacząłem rytmicznie się w niej poruszać. Dziewczyna oplotła ramionami mój tors i podjęła zaciętą walkę w pocałunkach, kto będzie górował. Jak zwykle wygrałem ja i w końcu odrywając się od jej różanych ust zacząłem robić jej malinki, z takim zamiłowaniem jak nigdy wcześniej. Natalie jęczała w niebogłosy a ja ani nie zamierzałem przestać a wręcz przeciwnie, moje ruchy stały się szybsze i mocniejsze. Starałem się nie zachować jak pies spuszczony ze smyczy, nie chciałem zrobić w jakikolwiek sposób zrobić krzywdy Nat lub sprawić jej ból. Musiałem się pilnować. Pozostawiając kolejne czerwone ślady na ciele mojej żony czułem jak zbliżałem się do końca. Dłonią zacząłem pieścić jedną z piersi dziewczyny i niespełna chwilę później doszedłem mrucząc z zadowolenia. „Wyszedłem” z blondynki i ściągając prezerwatywę zawinąłem ją w chusteczkę. Odłożyłem na bok i położyłem się się tuż obok ukochanej. Przytuliłem ją do siebie i pocałowałem w czoło.
-Dziękuję, byłaś wspaniała.-szepnąłem jej na ucho.
-Ty też.-odpowiedziała mi cicho szepcząc.
Widząc jak lekko drży okryłem nas kołdrą i przytuliłem Natalie jeszcze mocniej do siebie. W niedługim czasie usnęła.
~~*~~
Dziewczyna spała smacznie od kilku godzin. Ja nie byłem w stanie zasnąć. Czemu? Tak jakoś…nie mogąc zmusić się do snu oprzątnąłem w pokoju, głównie leżące wszędzie ubrania, swoje założyłem na siebie. Wyrzuciłem zużytą prezerwatywę i od kluczyłem drzwi naszej sypialni. Chcąc nie chcąc zacząłem ogarniać cały dom omijając szerokim łukiem sypialnię mojej siostry i przyszłego szwagra, który równocześnie był moim najlepszym przyjacielem. Poszukiwałem zajęcia, gdy wszystko wyglądało znoście zacząłem coś pichcić w kuchni. Nie mieliśmy nic konkretnego do jedzenia a z resztą, czułem, że nie usiedzę minuty bez robienia czegoś. Nie miałem pojęcia co się ze mną działo. Zawsze byłem leniem i tylko w wyjątkowych sytuacjach zajmowałem się porządkami i innymi obowiązkami domowymi. Tak szybko się zmieniam? Skończyłem robić sałatkę w kurczakiem i chowając ją do lodówki zmywałem naczynia. Chcąc nie chcąc w pewnej chwili do mojego umysłu powróciła myśl z prezerwatywą. To było co najmniej dziwne, byliśmy małżeństwem, mogliśmy mieć dzieci ale…czy my jesteśmy gotowi? O pierwszej wpadce dowiedzieliśmy się już po czasie, Nat poroniła. Wtedy nie było to aż tak straszne dopóki po raz kolejny nie powtórzyła się historia i trwała…o wiele dłużej. A co by było, gdyby Natalie nie poroniła w psychiatryku? Czy nadawalibyśmy się na odpowiedzialnych i troskliwych rodziców? Czy bylibyśmy gotowi wziąć na siebie ten niesamowicie ciężki a zarazem piękny obowiązek? Nie wiem, nie mam pojęcia. Nie byłem w stanie wyobrazić sobie nas za kilka lat z biegającym po domu brzdącem. Mając sto siedemdziesiąt lat nie dojrzałem do zostania rodzicem? Śmieszne…Gdy uprzątnąłem wszystko wróciłem do naszej sypialni i przysiadłem na łóżku. Wpatrywałem się w śpiącą twarzyczkę blondynki. Niby się zmieniła, ale tylko pozornie. Wciąż była moją kochaną Nat.
Natalie? Jak się śpi? :v
Od Natalie cd. do Christopher'a
Mężczyzna całował mnie jak oszalały, uśmiechałam się pod nosem. Nagle jego dłoń znalazła się pod materiałem spodni, dokładniej na moim pośladku. Pozostawił moje usta, ponownie zajął się sutkami. Po dłuższej chwili całował moje piersi i pozostawiał jeszcze nowsze malinki. Momentalnie się od niego odsunęłam, przez co musiał przerwać wszelkie czynności, tym samym wyjął z moich spodni. Patrzył na mnie z uniesioną brwią. Teraz to już sama nie wiedziałam czy tego chce... Spojrzałam na partnera, tym samym się do niego przytulając.- Natalie co jest? - spytał obejmując mnie.
- Nie wiem już sama... Nie wiem czy chce tego dzisiaj... Przepraszam... - wyszeptałam cicho.
Nie mogłam tego zrobić. Może jeszcze za wcześnie? Pocałowałam go w policzek, a następnie sięgnęłam po jego koszulę, którą założyłam na siebie i zapięłam guziki. Zbliżyłam się do Chris’a, objęłam jego szyję i delikatnie go pocałowałam. Odwzajemnił to samo, mocniej przytulając mnie do siebie. Wyszeptałam znowu ciche przepraszam. Nie wiedziałam, że się rozmyślę. Jednakże po tym jak weszła Ana, Angel i Silvan się na nas patrzyli, to wszystko wywołało u mnie jakby... rozmyślenie się z tego. Naprawdę nie chciałam, żeby tak wyszło. Tak bardzo teraz tego żałowałam, ale nie mogłam się do tego zmusić.
Siedzieliśmy w ciszy, która została zagłuszona przez pukanie i dzwonienie do drzwi domku. Christopher mnie posadził obok i poszedł otworzyć drzwi, ale najpierw od-kluczył nasze „wrota”. Następnie szybko wyszedł i już słyszałam jak otwiera kolejne. Do domu weszło kilku mężczyzn. Znałam ich skądś. Ah no tak z psychiatryka... Zaraz, zaraz! Skąd oni się tu wzięli!? Szybko się schowałam pod kołdrą. A oni wyszli? Coś mówili, ale za bardzo nie wiem o czym. Usiadłam ponownie na łóżku, Christopher zakluczył drzwi od domku i przyszedł do sypialni. Jego wyraz twarzy się nie zmienił. Z mojego powodu? Przybliżyłam się do niego, ale ten natychmiast się odsunął ode mnie. Powtórzyłam tą czynność drugi raz, a on zrobił to samo co wcześniej. Zeszłam z łóżka i wyszłam z pokoju. Poszłam do salonu, gdzie usiadłam na kanapie i przytuliłam się do poduszki. No i ni stąd, ni z owąd przyszedł mój partner. Usiadł jakby nigdy nic, włączył telewizję, a na mnie nie zwrócił uwagę. Szybko podniosłam się z kanapy, ale ponownie na niej wylądowałam, gdyż mężczyzna mnie usadowił jedną ręką.
- A ty gdzie? - spytał.
- Do pokoju. - odparłam.
No i już miałam iść, chciałam wstać, ale zamiast tego to wylądowałam na jego kolanach. Przytulił mocno do siebie... Przymknęłam oczy i wtuliłam się w ukochanego.
- Nie gniewaj się na mnie... - poprosiłam cicho.
Nic nie odpowiedział. Tak byłam w niego wtulona, że ustami przywarłam do jego szyi. Tam pozostawiłam po sobie kilka malinek. Położyłam dłoń na torsie mężczyzny, nie założył koszulki. Paznokciami jednej dłoni drażniłam jego umięśnione ciało. Parę razy nawet wbiłam paznokcie w jego tors. Cicho mruknął coś pod nosem. Do salonu weszła Ana z Badi’m. Zakomunikowali, że idą do Silvan’a i Angel. No i pewnie wrócą dość późno, więc dom będzie tylko dla nas. Szybko wyszli, a ja spojrzałam na ukochanego.
- Kobieta zmienną jest. - powiedziałam. - Zresztą dziwnie by mi było no wiesz... To robić kiedy za ścianą byli oni. No i to nie moja wina... To jak?
Mężczyzna niewiele myśląc podniósł się z kanapy, prawie spadłam z niego, ale zdążyłam go nogami „objąć” wokół bioder. Mocno wtuliłam się w niego i pocałowałam Christopher’a w policzek, który następnie ugryzłam. Szedł ze mną na rękach zakluczyć drzwi frontowe, po czym szybko weszliśmy do sypialni, którą tak w razie konieczności także zakluczył. Opuścił mnie na ziemię. Odszedł ode mnie do szafy i wyciągnął torbę. Nie chciałam czekać tam i marznąć, no co? W końcu jesteśmy w górach, a tu jest non-stop zimno. Nie lubiłam takiego klimatu. Grzejniki też najmocniej nie grzały w domku. Nie myśląc za wiele, rzuciłam się na plecy partnera. Rękoma oplotłam go i położyłam swoje rączki na jego brzuchu, w który wbijałam paznokcie. Cicho mruczał pod nosem i dalej czegoś szukał w torbie, aż znalazł. Opakowanie Durex. Na to się zarumieniłam, choć byliśmy ze sobą już dość długo, jednak nadal przy tym się rumieniłam. Jakbym się nieco wstydziła. Rzucił pudełeczko na parapet. Wyprostował się, przez co ja zsunęłam się z jego pleców, a paznokcie zostawiły po sobie ślad na jego brzuchu. Puściłam go, a ten się odwrócił w moją stronę. Podniósł mnie i położył delikatnie na łóżku. Nachylił się nade mną. Zaczął powoli odpinać koszulę, którą sobie od niego użyczyłam. Szybko się pozbył mojej górnej części odzienia. Zaczął całować moje usta, potem szyję, na której zrobił parę malinek. Kolejne obojczyki, które lekko gryzł, całował i pozostawiał po sobie ślad, no i dotarł do dekoltu, na którym zrobił malinke raz na jednej piersi, raz na drugiej. Zaczął pieścić jednego sutka, tym samym go gryząc. Drugiego drażnił dłonią... Potem zajął się drugim, a pierwszy drażnił dłonią. Zaczęłam się nieco wywijać z pod jego dotyku. No i momentalnie zaczął zjeżdżać w dół od piersi, jednakże ich nie pozostawił w spokoju, lekko je ugniatał, a ja wydawałam pełnej rozkoszy jęki. Całował mój brzuch, na którym zrobił raz malinki, raz mokry ślad językiem. Coraz bardziej mnie nakręcał. Jego dłonie z moich piersi powędrowały pod materiał spodni, na pośladki, które lekko ściskał. Nie przerywał pocałunków. Nagle wysunął obie dłonie z moich spodni, które zaczął ściągać w dół. No i pozostałam w samych majtkach, do których się szybko dobrał. Włożył w nie dłoń, delikatnie drażniąc przy tym moje najczulsze miejsce. Poczułam jak powoli zsuwa moje majtki, a kiedy na niego spojrzałam trzymał je w ustach. Zaśmiałam się i złapałam go za włosy, ciągnąc do siebie. Gdzieś rzucił moją ostatnią część ubioru. Jego jedna dłoń wciąż drażniła moje „wejście”. Nagle włożył jeden palec, nieco się wygięłam, jęk wyszedł z moich ust, tym samym Christopher je zamknął w pocałunku. Palec wkładał i wyciągał robiąc to coraz szybciej, mój oddech przyśpieszył, jego usta wciąż napierały na moje. Momentalnie dorzucił drugi palec, kolejne jęki rozkoszy wyszły z moich ust w sumie w jego. Mężczyzna pozostawił moje usta, zjechał niżej, na moją szyję, którą lekko gryzł, ale nie przestawał wkładać i wyciągać palców, no i włożył już trzeci palec. Głośny jęk wydostał się ze mnie. Prawie od niego uciekłam. Jednak w porę złapał zręcznie jedną ręką moją nogę i przyciągnął do siebie. Kiedy wyjął ze mnie palce o mało co nie spadłam z łóżka, oboje wybuchliśmy śmiechem. Podniosłam się i Chris miał głowę między moimi nogami. Jednak się odsunęłam nim cokolwiek zaczął robić.
- Ej! Teraz moja kolej. - oburzyłam się.
Usiadłam po turecku i poprosiłam aby i to zrobił mężczyzna. Miał tylko spodnie na sobie. Jednak nim się do tego dobrałam, położyłam się na partnerze. Całowałam jego szyję, na której pozostały pamiątki w postaci malinek. Następnie zrobiłam mokry ślad językiem od jego obojczyków, aż do jego podbrzusza. Paznokciami jednej dłoni lekko drapałam jego tors. Robiłam kilka malinek na jego brzuchu. Druga moja dłoń znalazła się początkowo w spodniach ukochanego, a następnie w bokserkach. Zaczęłam delikatnie masować jego klejnoty. On zaczął cicho pojękiwać. Uśmiechnęłam się i dalej robiłam czynność. Dłonią, którą jeździłam po jego brzuchu zajęłam się odpinaniem jego paska, a rozpięcie rozporka nieco było utrudnione, poprzez jego koleżkę. Kiedy jednak w końcu udało mi się pozbyć spodni, wyjęłam dłoń z jego bokserek, które były naciągnięte do granic możliwości. Jednak nim się ich pozbyłam, to usiadłam na brzuchu Chris’a.
- Nie rozmyślisz się już? - spytał i położył jedną dłoń na moich plecach, tym samym się na nim położyłam.
Momentalnie obie jego dłonie znalazły się na moich pośladkach, mocno je ściskał, a ja pojękiwałam z samej rozkoszy jaką to mi dawało.
- Jak mam się już rozmyśleć? - spytałam ciężko oddychając.
Jednak nie otrzymałam już odpowiedzi. Szybko podniosłam się i zeszłam z mężczyzny. Zdjęłam mu bokserki, które wylądowały gdzieś na podłodze. Usiadłam między jego nogami, złapałam członka partnera w dłoń i zaczęłam po nim jeździć, a Chris wydawał z siebie jęki, co dawało mi satysfakcję. Zaczęłam go lizać, potem lekko gryźć, a na końcu wzięłam do ust, tym samym robiąc mu „loda”.
Kiedy już prawie skończyłam to co chciałam, mężczyzna doszedł w moje usta. Przełknęłam spermę. Cicho się zaśmiałam i odsunęłam nieco do tyłu. Christopher złapał mnie pod pachami i usadowił na swoich kolanach, wcześniej przechodząc do pół-siadu.
- Teraz jeszcze moja kolej na dokończenie czegoś co chciałem zacząć, ale ktoś mi na to nie pozwolił... - wymruczał mi do ucha, a gdy się odsuwał lekko przygryzł płatek.
Zaśmiałam się i spojrzałam na niego dając mu delikatny pocałunek w usta.
Christopher? To tylko 3 strony w word’zie XD
Od Nataniela cd. do Taemina
Pocałowałem namiętnie chłopaka w usta.
- Podobało ci się ? - spytałem ochrypłym głosem na co chłopak się lekko podniecił.
- Nie - odpowiedział a ja spoważniałem.
- Nie ? - powtórzyłem jego odpowiedź w tonie pytającym, nie podobało mu się ? Okej, kto powiedział, że to jeszcze koniec ?
Sięgnąłem po spodnie po czym wyjąłem z nich woreczek z ziołem. No i może trochę narkotyków... Chce się bawić ? Dam mu zabawę.
Uśmiechnąłem się niewinnie do chłopaka po czym zacząłem od woreczka z białą zawartością.
- Czy to narkotyki ? Nat, ja żartowałem, było wspaniale... - oznajmił lekko przerażony Tae.
- Nie szczaj w gacie, jesteśmy młodzi, możemy się przecież trochę rozerwać, trzymaj - podałem chłopakowi woreczek, ale z tego co widziałem on nie miał bladego pojęcia co z tym zrobić.
- Musisz to wciągnąć nosem misiu, daj, pokażę ci - wziąłem od niego woreczek po czym wciągnąłem biały proszek.
- No, teraz ty
Chłopak zrobił to o co go poprosiłem po jakiś dwudziestu minutach, wciągnęliśmy wszystko co było, a żeby trochę poprawić atmosferę zapaliłem zioło, zaraz potem podzieliłem się nim z Tae.
[ Muzyczka do wczucia się w klimat XDDDD ]
Zjarany Zbyszek :
Dym rozprzestrzeniał się po całym pokoju. Wokół mnie tańczyły smerfy, na niebie latały świnie i krowy. Ja byłem białym murzynem. Tae zaś Indianinem, był kompletnie nagi, nie licząc pióropuszy zakrywające jego męskość no i oczywiście piękną koronę i łuk. Wprowadziłem do pokoju jednorożca wykrzykując przy tym hołd dla kut.asów nas kutasa.mi.
- Księżniczko mojaaaaa, KUPIŁEM MAJTECZKI W PASECZKI - oznajmiłem po czym pokazałem swoją męskość.
- Widzisz ? Są PRZEPIĘKNE, nieprawdaż ? hahahahahhaahahahahah lodyyyy, kiedyś pojadę do Paryża i pozabijam te wszystkie drzewaaaaa, och, ach, ale ze mnie bohater, chodź tu do mnie i wyrwij mi ch.uja z kroczaa, znudziła mi się ta latająca usterka między nooogamii. TAAEEE PROSZĘ ZGWAŁĆ MNIE <3 !
- Och mój psie, już do ciebie biegnę, poczekaj tylko znajdę piłę łańcuchową a pozbędziemy się tego problemu razem, słońce ty moje, och, ach
- A po co ta piła, chcę poczuć CIEBIE a nie metal, odgryź mi go !! ODGRYŹ ! Oooooch !!! Czekam miłości moja ..
Indianin zbliżył się do mnie po czym zaczął od bawienia się moim pe.nisem, najpierw zaczął go wylizywać jak lód, a potem przeszedł na bardziej drastyczne metody. Zaczął go gryźć, całować, ssać. Uginały mi się nogi pod jego dotykiem.
Wszędzie była fioletowa krew, a wokół mnie anioły robiące striptiz. Chciałem wjechać w krocze chłopaka, ale pomyliłem dziurki i zamiast między nogami wjechałem mu w usta, jednak nie przejęliśmy się tym i kontynuowaliśmy zabawę.
Zaciągnąłem się ziołem, Tae zrobił to samo. Wziąłem zdechłego psa z podłogi po czym zacząłem go gwałcić.
PIES NIE ŻYJE = NIE ZAJDZIE W CIĄŻE = GUMKI SĄ ZBĘDNE
Ruchałem go bez litości doznając przy tym orgazmu, Tae zaś zabawiał się sam ze sobą i powiem że był to cholernie podniecający widok. Wyrzuciłem wyruchanego kundla przez okno i wziąłem się za Indianina, zacząłem go ujeżdżać trzymając lasso w dłoni.
Schyliłem się do poziomu jego uch i szepnałem mu :
- a co gdyby tak podnieść poprzeczkę i wyruchać jakąś laskę z ośrodka... ? Bo ja bardzo chętnie...
Tae ? Nie pytaj co brałam XDDDDDDDDDDD Bawimy się dalej ? Jaką laskę porwiemy ? (hello)
- Podobało ci się ? - spytałem ochrypłym głosem na co chłopak się lekko podniecił.
- Nie - odpowiedział a ja spoważniałem.
- Nie ? - powtórzyłem jego odpowiedź w tonie pytającym, nie podobało mu się ? Okej, kto powiedział, że to jeszcze koniec ?
Sięgnąłem po spodnie po czym wyjąłem z nich woreczek z ziołem. No i może trochę narkotyków... Chce się bawić ? Dam mu zabawę.
Uśmiechnąłem się niewinnie do chłopaka po czym zacząłem od woreczka z białą zawartością.
- Czy to narkotyki ? Nat, ja żartowałem, było wspaniale... - oznajmił lekko przerażony Tae.
- Nie szczaj w gacie, jesteśmy młodzi, możemy się przecież trochę rozerwać, trzymaj - podałem chłopakowi woreczek, ale z tego co widziałem on nie miał bladego pojęcia co z tym zrobić.
- Musisz to wciągnąć nosem misiu, daj, pokażę ci - wziąłem od niego woreczek po czym wciągnąłem biały proszek.
- No, teraz ty
Chłopak zrobił to o co go poprosiłem po jakiś dwudziestu minutach, wciągnęliśmy wszystko co było, a żeby trochę poprawić atmosferę zapaliłem zioło, zaraz potem podzieliłem się nim z Tae.
[ Muzyczka do wczucia się w klimat XDDDD ]
Zjarany Zbyszek :
Dym rozprzestrzeniał się po całym pokoju. Wokół mnie tańczyły smerfy, na niebie latały świnie i krowy. Ja byłem białym murzynem. Tae zaś Indianinem, był kompletnie nagi, nie licząc pióropuszy zakrywające jego męskość no i oczywiście piękną koronę i łuk. Wprowadziłem do pokoju jednorożca wykrzykując przy tym hołd dla kut.asów nas kutasa.mi.
- Księżniczko mojaaaaa, KUPIŁEM MAJTECZKI W PASECZKI - oznajmiłem po czym pokazałem swoją męskość.
- Widzisz ? Są PRZEPIĘKNE, nieprawdaż ? hahahahahhaahahahahah lodyyyy, kiedyś pojadę do Paryża i pozabijam te wszystkie drzewaaaaa, och, ach, ale ze mnie bohater, chodź tu do mnie i wyrwij mi ch.uja z kroczaa, znudziła mi się ta latająca usterka między nooogamii. TAAEEE PROSZĘ ZGWAŁĆ MNIE <3 !
- Och mój psie, już do ciebie biegnę, poczekaj tylko znajdę piłę łańcuchową a pozbędziemy się tego problemu razem, słońce ty moje, och, ach
- A po co ta piła, chcę poczuć CIEBIE a nie metal, odgryź mi go !! ODGRYŹ ! Oooooch !!! Czekam miłości moja ..
Indianin zbliżył się do mnie po czym zaczął od bawienia się moim pe.nisem, najpierw zaczął go wylizywać jak lód, a potem przeszedł na bardziej drastyczne metody. Zaczął go gryźć, całować, ssać. Uginały mi się nogi pod jego dotykiem.
Wszędzie była fioletowa krew, a wokół mnie anioły robiące striptiz. Chciałem wjechać w krocze chłopaka, ale pomyliłem dziurki i zamiast między nogami wjechałem mu w usta, jednak nie przejęliśmy się tym i kontynuowaliśmy zabawę.
Zaciągnąłem się ziołem, Tae zrobił to samo. Wziąłem zdechłego psa z podłogi po czym zacząłem go gwałcić.
PIES NIE ŻYJE = NIE ZAJDZIE W CIĄŻE = GUMKI SĄ ZBĘDNE
Ruchałem go bez litości doznając przy tym orgazmu, Tae zaś zabawiał się sam ze sobą i powiem że był to cholernie podniecający widok. Wyrzuciłem wyruchanego kundla przez okno i wziąłem się za Indianina, zacząłem go ujeżdżać trzymając lasso w dłoni.
Schyliłem się do poziomu jego uch i szepnałem mu :
- a co gdyby tak podnieść poprzeczkę i wyruchać jakąś laskę z ośrodka... ? Bo ja bardzo chętnie...
Tae ? Nie pytaj co brałam XDDDDDDDDDDD Bawimy się dalej ? Jaką laskę porwiemy ? (hello)
Od Christopher'a cd. do Natalie
-Bierz szybko tę torebkę-powiedziałem wyszczerzając zęby.
Blondynka patrząc niepewnie na podłogę zaczęła jej szukać i starając się nie zwracać większej uwagi na leżące na ziemi ciuchy. Gdy w końcu ją znalazła i wzięła w dłonie po czym skierowała się w stronę drzwi.
-Zabiję cię, wiesz?-zaśmiałem się złośliwie.
-No co ty nie powiesz-mruknęła zawstydzona siostra.
Wyszła prędko a mój kochany brat z Angel nie wiedzieli co zrobić.
-Do widzenia droga rodzinko! Chciałbym spędzić miesiąc miodowy wyłącznie z żoną! Do zobaczenia!-zawołałem a Anastasie zamknęła drzwi.
Siedziałem jeszcze chwilę w bezruchy puki głos spod drzwi nie ucichły. Gdy tak się stało oderwałem od siebie Nat i posadziłem obok a sam wstałem. Zakluczyłem drzwi i wróciłem na miejsce. Usadowiłem dziewczynę na swoich kolanach i zacząłem rozpinać guziki mojej koszuli którą sobie użyczyła.
-Teraz niech tylko ktoś próbuje nam przeszkodzić, to tylko i wyłącznie oknem. -zaśmiałem się i zdjąłem z ramion blondynki ubranie.
Odrzuciłem je na tył i przyciągnąłem blondynkę do siebie. Przylgnęła do mnie, czułem jej biust na sobie. Całowałem ją jak oszalało by znów zrobiło jej się gorąco. Jedna z moich dłoni powędrowała pod jej spodnie i na pośladek. Oderwałem się od ust ukochanej i zająłem się na nowo sutka.mi. Jak ja nie mogłem się tego doczekać. Po dłuższej chwili całowałem falujące pier.si i pozostawiałem jeszcze nowsze malinki. W bokserkach czułem okropny ucisk, lecz nie zamierzałem ich zdjąć, jeszcze nie. Byłem wręcz pewien, że zechce to zrobić Natalie. W pewnej chwili odsunęła się odemnie. Uniosłem pytająco brew.
Natalie? Czasu brak pisze szybko szybko szybko :>>>
Od Natalie cd. do Christopher'a
Patrzył w moje oczy, błagalnie. Rozumiałam go, brakowało mu tego, zresztą mi też. Jednak jeszcze mówiłam sobie, ze to za wcześnie, ale sama nie mogę tego powstrzymać, tego pragnienia go. Brakowało mi tego wszystkiego. Jeszcze do tego co mówił? O tym miesiącu miodowym, nocy poślubnej... Kusząca propozycja. Byliśmy sami w pokoju, za ścianą była cała czwórka. Jednak zignorowałam tą myśl. Przytuliłam się mocniej w mężczyznę, który był moim, moim mężem. Nikogo więcej. W pewnym stopniu należał do mnie, a ja do niego... Byliśmy sami w pokoju, byli u nas w gościach Angel i Silvan, oni nas nie obchodzili. Mieliśmy tylko siebie. Palce jednej dłoni wplotłam w jego krótkie włosy, które lekko ciągnęłam do siebie. Uśmiechnęłam się szeroko.
- Dobra... Ale jeżeli się rozmyślę to nie bądź na mnie zły. - poprosiłam.
On jedynie przytaknął głową. Chciałam coś zacząć robić, czyli zdjąć mu spodnie, bo serie malinek miał na ciele. Jednak nie pozwolił mi na to. Złapał moje barki, tym samym puściłam jego włosy, on tylko przeniósł mnie obok, a sam zajął się mną. Miliony pocałunków, całował całą moją twarz, barki, obojczyki, dekolt, także przy tym je przyozdabiał w malinki. Nie miał zamiaru przestać. Pozbył się mojej bluzki, lecz pozostała mu przeszkoda jaką był czarny podkoszulek na ramiączkach. Czułam, że za każdym razem kiedy całował moje ciało przechodził mnie przyjemny dreszcz. Wiłam się pod jego dotykiem ciepłych ust, które namiętnie całowały całą mnie, czyli tam gdzie miał dostęp. W końcu pozbył się mojego podkoszulka. Delikatnie językiem błądził po moim brzuchu, od dołu, aż pod sam stanik. Jego jedna z dłoni wylądowała pod jednym z moich pośladków. Lekko ugniatał, a ja cicho jęczałam. Dłoń z pośladków szybko przeniosła się na zapięcie od stanika, z którym szybko się uporał. No i już, byłam bez górnej części odzienia. Mężczyzna przyssał się do jednego z sutka, drugą dłonią zajął się drugim sutkiem. Zaczęłam się zwijać pod jego dotykiem, jakbym zaraz miała gdzieś uciec. Szybko się uporał z pierwszym sutkiem i zajął się drugim, a poprzedni zaczął pieścić, a następnie lekko ugniatał moją pierś. Przymknęłam oczy i uśmiechnęłam się szeroko. Zostawił moje piersi i zjechał niżej, ale nie, nie, nie… Tak nie będzie! Szybko złapałam go za włosy. Odciągnęłam od spodni i położyłam się na nim. Jego spodnie były już nieco naciągnięte. Przeszliśmy oboje do pół siadu. Jednak szybko okraczyłam Chris’a. Najpierw zaczęłam się powoli ocierać o jego koleżkę, który powoli znowu stawał na baczność, ale o wiele bardziej niż na samym początku. Zaczęłam mocniej, bardziej natarczywie to robić. Mężczyzna zaczął cicho pod mrukiwać. Zamykałam jego, jak i własne usta w pocałunku. Położył jedną dłoń na mojej piersi, tym samym ją ugniatał. Uśmiechnęłam się, ale wciąż trzymałam nasze usta w zamknięciu. Nasze języki zaczęły taniec, który przejmie „władzę”. Niestety wiele to tutaj nie trzeba było, bo jak zwykle to Christopher przejmował tutaj inicjatywę, zresztą jak zwykle. Na chwilę zaprzestałam robić jakiekolwiek czynności, czemu? Usłyszałam jak ktoś się zbliżał do drzwi. Spojrzałam na ukochanego. Nosz… Nie zakluczyliśmy drzwi, a tutaj była torebka Any, no tak pewnie zostawiła ją… Wzięłam szybko koszulę mężczyzny i najszybciej jak potrafiłam ją zapięłam. Nogami oplotłam biodra ukochanego. Nie zważając większej uwagi na to, że mój biustonosz leżał tuż pod samymi drzwiami. Ktoś zapukał i wszedł, Ana.
- Moja tor… - nie dokończyła.
Zaśmiałam się nerwowo i przytuliłam do Christopher’a, który niepewnie patrzył na siostrę. Tuż przed drzwiami stała Angel i Silvan, chcieli się pożegnać, jednak ani jedno, ani drugie nie zamierzało się tam ruszyć.
Christopher? No musiałam! Zacznie się od nowa. XD
Od Kanade cd. do Erika
Chłopak zaczął atakować moje usta. What? Oszołomiona nie wiedziałam co się dzieje i nie byłam w stanie zareagować. Chciałem odepchnąć tego zboczeńca, chciałam na niego nawrzeszczeć ile wlezie ale nie mogłam nic wykrztusić...Co się działo? Co on do diaska zrobił? Nie mogłam się ruszyć by powstrzymać go od macania mojego biustu...Dlaczego nie mogłam nic zrobić? Nagle, jakby za sprawą magicznej różdżki poczułam ogromny ból a potem...ochotę na se.ks z Erikiem. Zaczęłam odwzajemniać pocałunki mimo, że nie do końca tego chciałam, nie mogłam się kontrolować. Szatyn w przeciągu kilku sekund zerwał ze mnie moją różową sukienkę pozostawiając ją w sprzętach. Moja ukochana sukieneczka w kolorze pudrowego różu! Chłopak rzucił się na mnie i zaczął zrywać bieliznę, tak bym była bez niczego. W odruchu paniki odskoczyłam od niego, chciałam pobiec do drzwi i uciec jak najszybciej. Ale nie...ten dopadł mnie szybciej niż bym się spodziewała. Zatarasował swoim ciałem drzwi i rzucił się na mnie. Padliśmy na łóżku, Erik wylądował na mnie.
-ZOSTAW MNIE W SPOKOJU PAJACU!!-wrzasnęłam i chciałam go z siebie zrzucić jednak...był zdecydowanie silniejszy.Zdarł ze mnie resztę bielizny a ja piszczałam jak głupia mając nadzieję, że to go wkurzy i zostawi mnie w spokoju. Jednak nieee....
-Zamknij się-powiedział i spojrzał na mnie dziwnymi oczyma.
Byłą jakby zasunięte mgłą i było widać w nich...podniecenie? Chęć sek.su?
-Co ty...-zaczęłam ale jego oczy mnie zahipnotyzowały.
Chciałam na nim jeździć, chciałam się z nim peip.rzyć...A potem wszystko zaszło mi mgłą.
Erik? Jak ruch.anko to ruch.anko, takiś podniecający XDDDDD
Od Christopher'a - c.d do Natalie
Przeszedł mnie dreszcz podniecenia. No nie wierzę, w końcu się doczekałem! Dłoń Natalie zatrzymała się na moim kroczu a ona sama uśmiechnęła się szeroko. Odpowiedziałem jej tym samym i już miałem coś powiedzieć, jednak ona zabrała się za moje kąpielówki...Czyli tak pogrywasz maleńka. Już chciała włożyć dłoń pod moje jedynie odzienie, ale zabrałem jej rękę i łapczywie wpiłem się w jej usta. Były takie słodkie, delikatne. Tak jak cała jej osóbka. Objąłem ją w pasie, jednak moje dłonie szybko znalazły się o wiele niżej i wylądowały na jędrnych pośladkach. Mimowolnie znów zacząłem je ugniatać nie przestając atakować warg brunetki. Pojękiwała cicho, czyli co? Też nie mogła się doczekać? Sprawnym ruchem podniosłem dziewczynę, która dosłownie sekundę później nogami oplotła moje biodra. Czułem praktycznie całe jej ciało, W bikini. Tylko. Podszedłem do komody i usadziłem na niej moje słońce wciąż posyłając kolejne gorące pocałunki. Jednak z każdą chwilą zacząłem ustami wjeżdżać w dół, ku pięknemu biustowi mojej przyszłej żony. Maleńka zaczęła oddychać jeszcze szybciej a ja zostawiłem już kilka malinek na jej szyi.
-Tęskniłem za tym-mruknąłem całując dekold Natalie.-Tęskniłem za tym wszystkim.
-Mhm-brunetka tylko tyle zdołała powiedzieć.
Tym razem ona chwyciła w dłonie moją twarz i zaczęła swoimi delikatnymi ustami muskać moje. Ja z kolei przeniosłem dłonie na jej plecy i zacząłem bawić się z górną częścią jej stroju. Delikatnie złapałem końce sznureczka i powoli zacząłem ciągnąć. Nie minęła dłuższa chwila, a Nat pozostała bez jednej części kostiumu kąpielowego. Wtuliłem twarz w jej krągłości i nie mogłem nacieszyć się tym uczuciem. Zacząłem po kolei całować jej piersi, raz jedną raz drugą. Maleńka zanurzając dłonie w moich włosach przycisnęła moją głowę do siebie i czerpała z dotyku coraz to większą przyjemność. Byłem już coraz bardziej podniecony, od tak dawna na to czekałem! Prezerwatywy miałem gdzieś w bagażu więc o to nie musiałem się martwić. Drobne ciało mojej ukochanej coraz bardziej na mnie napierało, oboje nie byliśmy w stanie dłużej się powstrzymywać. Miałem ochotę już ściągnąć z siebie niezwykle ścisłe kąpielówki i pozbawić majteczek moją narzeczoną. Z salonu słychać było jakieś krzyki ale nie zwracałem na nie uwagi, dopóki ktoś z hukiem nie wpadł do nas do pokoju.
-CHRISTOPHER!!!-zawołała radośnie April i natychmiast umilkła.
Pewnie zobaczyła co się dzieje. Nosz....KUUUUUUUU.RWAAAAAAAAA!
Natalie? Nie ma to jak ta dziewucha.....
-Tęskniłem za tym-mruknąłem całując dekold Natalie.-Tęskniłem za tym wszystkim.
-Mhm-brunetka tylko tyle zdołała powiedzieć.
Tym razem ona chwyciła w dłonie moją twarz i zaczęła swoimi delikatnymi ustami muskać moje. Ja z kolei przeniosłem dłonie na jej plecy i zacząłem bawić się z górną częścią jej stroju. Delikatnie złapałem końce sznureczka i powoli zacząłem ciągnąć. Nie minęła dłuższa chwila, a Nat pozostała bez jednej części kostiumu kąpielowego. Wtuliłem twarz w jej krągłości i nie mogłem nacieszyć się tym uczuciem. Zacząłem po kolei całować jej piersi, raz jedną raz drugą. Maleńka zanurzając dłonie w moich włosach przycisnęła moją głowę do siebie i czerpała z dotyku coraz to większą przyjemność. Byłem już coraz bardziej podniecony, od tak dawna na to czekałem! Prezerwatywy miałem gdzieś w bagażu więc o to nie musiałem się martwić. Drobne ciało mojej ukochanej coraz bardziej na mnie napierało, oboje nie byliśmy w stanie dłużej się powstrzymywać. Miałem ochotę już ściągnąć z siebie niezwykle ścisłe kąpielówki i pozbawić majteczek moją narzeczoną. Z salonu słychać było jakieś krzyki ale nie zwracałem na nie uwagi, dopóki ktoś z hukiem nie wpadł do nas do pokoju.
-CHRISTOPHER!!!-zawołała radośnie April i natychmiast umilkła.
Pewnie zobaczyła co się dzieje. Nosz....KUUUUUUUU.RWAAAAAAAAA!
Natalie? Nie ma to jak ta dziewucha.....
Od Christopher'a - c.d do Natalie
Pochyliłem się nad dziewczyną.
-Skarbie, proszę Cię, chwilunia. Nie chce by wyszło tak jak ostatnio i byś znowu trafiła do szpitala.-szeptałem Natalie na ucho.
Odsunąłem sie od brunetki i na nowo wznowiłem poszukiwania prezerwatyw. Po chwili znalazłem je, wyjąłem jedną paczuszkę i otworzyłem ją, a po zdjęciu bokserek szybkim ruchem ją założyłem. Wróciłem do mojej maleńkiej i całowałem ją po całym cudnym ciele by na nowo sie podnieciła. Po kilku minutach skierowałem twarz w dół i zabrałem sie za robienie dziewczynie minetki. Kręciłem językiem jak tylko umiałem a Natalie odpowiadała mi głośnymi jękami i przyśpieszonym oddechem.
-Gotowa kochanie?-mruknąłem podniecony.
Mój członek był już napięty do granic możliwości...Gdy brunetka pokiwała głową zdecydowanym ruchem wszedłem w nią. Kolejny, jeszcze głośniejszy jęk i zacząłem sie poruszać, na początku dość wolno by w końcu przyśpieszać coraz bardziej i bardziej. Całowałem różane ustka dziewczyny i zduszałem jej jęki.
Następnie całowałem jędrne piersi i sterczące sutki. Kochaniutka, chcę by było ci jak najlepiej...
-Chris...-jęczała brunetka przyciskając moją głowę do swojego ciała.-Chris!
Juz dochodziła, czułem skurcze jej delikatnych ścianek pochwy. Na jej cudnej twarzyczce widniał grymas który pokazywał jak jej dobrze. Poruszałem sie jeszcze szybciej, aż do końca. Wiedziałem, że i ja zaraz dojdę...Pchnąłem jeszcze kilka razy i wystrzeliłem jednak po chwili...usłyszeliśmy dźwięk, jakby coś pękło. Spojrzałem zdezorientowany na Natalie, ona na mnie. Po chwili spojrzałem w dół i zamarłem. Z pochwy Nat sączyła sie sperma...wyszedłem z niej i zobaczyłem rozerwaną prezerwatywę.
-Cholera...-szybko ściągnąłem z siebie resztki gumki.
-Chris-szepnęła dziewczyna.
Nagle jakbym dostał wiadrem zimnej wody i oprzytomniałem. Wziąłem moje słońce ba ręce i skierowałem sie w stronę łazienki.
-Kochanie przepraszam-szeptałem przyciskając ją do siebie.-Przepraszam, nie powinienem był.
-Chris...
-To moja wina-mówiłem wstrząśnięty.-Jestem beznadziejny, nawet tak prostą sprawę spapram...
-Chris...
-A jak zajdziesz w ciąże nie wybacze sobie tego...bierzesz tabletki?
-Chris!-zawołała.
Stanąłem na chwilę i spojrzałem ze smutkiem na brunetkę. Ta nic nie odpowiedziała wiec wszedłem do łazienki. Postawiłem ją na ziemi.
-Zmyj to z siebie, byleby szybko...-powiedziałem i przyłożyłem dłoń do czoła.
Nie mogę przecież do tego dopuścić! Wydałem z pomieszczenia i zamknąłem za sobą drzwi. Po chwili usłyszałem płynącą wodę...może to coś da? Wziąłem chusteczki i wytarłem przyrodzenie. O dalszym seksie nie ma juz nawet mowy. Wróciłem do salonu i po założeniu bokserek usiadłem na kanapie. Ukryłem twarz w dłoniach. Jestem beznadziejny.
Natalie? Nie gniewasz sie? Chris ma wyrzuty sumienia i totalnego doła ;-;
Od Natalie - c.d do Christopher'a
Chłopak zabrał się za moje rzeczy, których dość sprawnie się pozbył. Pozostałam w samej bieliźnie. Kiedy chłopak zabrał się za odpinanie mojego stanika, od razu go od siebie odsunęłam. Spojrzał na mnie pytająco.
- Jeszcze aż tak nie zwariowałam. - burknęłam i usiadłam.
Złapałam za krańce bluzki Chris'a i ją powoli ściągałam. Nawet nie wiem kiedy a znalazłam się na chłopaku, przepraszam... Na moim chłopaku.
Odpięłam pasek od jego spodni i zaczęłam powoli zsuwać. Nieco był problem na początku, bo jego "kolega" stał już na baczność. Zaśmiałam się krótko, ale dalej sciagalam jego spodnie. Kiedy się ich w końcu pozbyłam spojrzałam w okno od tarasu. Spuściłam rolety i wróciłam do chłopaka. Usiadłam na jego torsie i zaczęłam wiercić się na prawo i lewo wywijając dupą.
- Nat... - wysapał.
Położył dłonie na moich udach, potem przeniósl je na brzuch, a na końcu na moje piersi. Jedną ręką odpiął mi stanik. Zsunęłam ramiączka, biustonosz wylądował gdzies... Chłopak znowu nas obrócił i byłam pod nim. Zaczął całować moją twarz, w końcu wpił sie w moje usta... Zgłębialiśmy pocałunki, a chłopak jedną ręką lekko ściskał, jęczałam w jego usta... W końcu oderwał się od moich ust. Zaczął zjeżdżać w dół, aż do moich piersi. Najpierw przygryzał lekko sutki - raz prawego, raz lewego. Lekko jeszcze zgniatał moje piersi, co wywołało u mnie pełnej rozkoszy jęki...
Po chwili zaczął czule całować moje ciało, a ja wiłam się pod jego dotykiem. W pewnym momencie natrafił na majtki. Szybko się ich ze mnie pozbył.
Kiedy na chwilę odszedł, w spodniach przeszukiwal kieszeni i szukał prezerwatywy. Ja szybko usiadłam. Chłopak wrócił i na mnie spojrzał.
- Ja jeszcze z. tobą nie skończyłem. - burknął.
- Bywa, skończysz za kilka minut. - odparłam.
- Nie. Teraz. - powiedział i lekko pchnął mnie tak, ze znowu lezalam.
Christopher?
Od Natalie - c.d do Christopher'a
Pokiwałam twierdząco głową. Chłopak nachylił się nade mną, zarzuciłam ręce na jego szyję, a ten złączył nasze usta w długim namiętnym pocałunku... I wtedy poczułam, że chłopak we mnie wszedł. Głośno jęknęłam w jego usta. Jednak nie przerywaliśmy pocałunków, a chłopak zaczął sie we mnie poruszać - początkowo powoli, a po chwili zaczął przyśpieszać. Jęczałam z rozkoszy. Chłopak zaczął całować moją szyję, w kilku miejscach zassał skórę i pozostawił po sobie ślad w postaci malinki.
W pewnym momencie doszłam i wygięłam się w łuk, przez co zamknęłam między nami przestrzeń.
Po kilku minutach doszedł chłopak i ze mnie "wyszedł". Zdjął z penisa prezerwatywę i wyrzucił do śmieci, po czym wrócił do mnie. Położyłam głowę na jego piersi. Dłonią delikatnie ugniatałam jego tors. Chłopak się uśmiechał pod nosem. W pewnym momencie usiadłam na jego brzuchu. Dłonią dotykałam twarzy chłopaka. W pewnym momencie przeszedł do półsiadu.
- Nie, połóż się, proszę. - poprosiłam.
Spojrzał na mnie i położył się tak jak go o to prosiłam. Zeszłam z jego brzucha. Ogólnie zeszłam z łóżka. Chłopak od razu usiadł na skraju, ja znalazłam sie miedzy jego nogami. Złapałam jego męskość w dłoń i zaczęłam po nim przejeżdżać. Lekko go podgryzałam, polizałam i w końcu zabrałam się za robienie jemu loda... W pewnym momencie doszedł w moje usta, przełknęłam spermę. Wstałam i usiadłam na kolana chłopaka.
- Brakowało mi Ciebie... - wyszeptałam wtulając się w jego klatkę piersiową.
Chłopak objął mnie w pasie i położył się. Zsunęłam się z niego. Jedną dłoń miałam na jego brzuchu, a drugą położyłam na jego podbrzuszu.
- Jak się czujesz? - spytał.
- Ja dobrze, a jak ty się czujesz? - spytałam zatroskanym głosem.
Christopher? ;33
Od Christopher'a - c.d do Natalie
Gdy w końcu rozłączyłem nasze usta uśmiechnąłem sie promiennie do brunetki.
-Zaraz tu do ciebie wskoczę-zaśmiałem sie i zacząłem zdejmować wszystkie ubrania.
Natalie patrzyła na to i zaczęła sie rumienić ,tak jak to ona. Już zupełnie bez niczego wparowałem do kabiny i pierwsze co, to przytuliłem mocno do siebie dziewczynę i wtuliłem twarz w jej już mokre włosy.
-Tak bardzo sie za Tobą stęskniłem-mruknąłem jej na ucho.-No i sie doczekałem by w końcu bez tych wszystkich gapiów sie z Tobą obściskiwać.
Nati zaśmiała się cicho. Przejechałem dłońmi po jej plecach i gdy dojechałem do pośladków zacząłem je nieco ugniatać. Brunetka zadrżała a ja czekałem tylko na więcej...
-No to teraz umyjemy moją laleczkę!-zawołałem i wypuściłem Natalie z uścisku.
Chwyciłem jej żel pod prysznic i nałożyłem trochę na gąbkę którą następnie zmoczyłem i zacząłem myć ciałko niebieskookiej piękności, mam nadzieję niedługo mojej piękności.
-Chris-Nati oparła się o mój tors.
-Co słońce?-zaśmiałem się i objąłem ją w pasie.
-Nic-zaśmiała się.
Zabrałem sie za mycie jej biustu z którym nie kryjąc chciałem sie trochę zabawić. Okrężnymi ruchami zbliżałem sie do ślicznych sterczących brodawek. Dziewczyna zaczęła cicho pojękiwać czym nakręciła mnie jeszcze bardziej. Zostawiłem w spokoju gąbkę i teraz jedną ręką pieściłem jędrne piersi Natalie, drugą skierowałem na jej krocze a ustami całowałem delikatną szyję. Przyspieszył jej oddech a ja podniecałem się z każdą chwilą coraz bardziej.
-Chris...-jęknęła Natalie.
-Co maleńka?-wychripiałem.
Nic nie odpowiedziała tylko wiła sie pod moim dotykiem. Pomogłem jej opłukać sie z piany i wyleczyłem wodę. Otworzyłem kabinę i chwyciłem pierwszy lepszy ręcznik do wytarcia delikatnego ciałka Nati. Zabrałem sie za czynność i nie żałowałem rozkoszy dziewczynie.
-Chris-maleńka jęczała już w niebogłosy.-Chris...
-No już skarbeczku, chwileczka-szepnąłem na jej ucho.-Wiem że nie możesz sie doczekać
Gdy skończyłem wycierać brunetkę szybko sam sie przetarłem i wziąłem Natalie na ręce. Poszedłem z nią do sypialni i położyłem delikatnie na łóżku wciąż całując po całym ciele. Gdy przerwałem pocałunki delikatnie włożyłem dwa palce w pochwę dziewczyny. Jeszcze głośniej jęczała i kręciła sie po całym łóżku. Po chwili dołożyłem jeszcze jeden palec i kolejne pełne rozkoszy jęki Natalie, aż miałem wrażenie, że zaraz dojdzie. Zacząłem wyjmować i ponownie wkładać palce i po pochyleniu sie całowałem sterczące sutki czasem je podgryzając lub ssając.
-Chris-prosiła.
Przestałem cokolwiek robić, wyjąłem palce z dziewczyny i zacząłem szukać w torbie prezerwatyw. Tym razem sie zabezpieczę a nie tak jak ostatnio...Rozerwałem jedną paczuszkę i szybko założyłem na mojego "kolegę" coś po powinno względnie nie dopuścić do powiększenia sie ludzkiej populacji...Ta na pewno... Wróciłem do mojego słońca i nakierowałem aż sterczące do bólu przyrodzenie miedzy wargi sromowe maleńkiej.
-Gotowa?-spytałem.
Natalie? Mrrr :3
Od Kanade cd. do Erika
[No w końcu się doczekałam! XDDDD ]
Nawet nie zauważyłam kiedy chłopak podszedł do mnie i objął w pasie. Nakierował dłonie na stanik i szybko go rozpiął, rzucił za siebie. Zaczął macać mój biust a ja całowałam go namiętnie w usta, on mnie z resztą też. W pewnym momencie zabrałam jego dłonie ze mnie i zdjęłam po kolei marynarkę, koszulę i spodnie. Zaparło mi tech w piersiach gdy zobaczyłam Erika w samych bokserkach...mmhm, ciacho...Podeszłam do przystojniaka i włożyłam dłoń w jego jedynie odzienie, od razu poczułam rosnącą zawartość...Masowałam przez chwilę jego członka i patrzyłam w śliczne oczka...Właściwie to w życiu nie odważyłabym się robić czegoś takiego od tak sobie, coś dziwnego mną kierowało...ale co? Nie odpowiedziałam sobie tylko zdjęłam bokserki "księciunia" i rzuciłam go na łóżko. Chcę go...szybkim ruchem pozbyłam się koturn i majteczek i usiadłam okrakiem na brzuchu Erika. Patrzył na mnie z pożądaniem i chyba nie mógł się doczekać. Pochyliłam się nad cudnym ciałem pod sobą i całowałam przesuwając się coraz bardziej w dół i w dół...Kiedy natrafiłam na sporych rozmiarów przyrodzenie bez ceregieli wzięłam je w usta i zaczęłam ssać jak odkurzacz, czasem delikatniutko podgrywać i językiem lizać dookoła główkę. Chłopak zaczął przyciskać moją głowę do siebie. O ty cwaniaku, chcesz aby tylko tobie było dobrze? Po kilku minutach, gdy mało nie doszedł mi w usta podniosłam się i zostawiając naprężonego do granic możliwości pen.isa zbliżyłam się do Erika i kroczem usiadłam mu na twarzy.
Erik? Ty cwaniaku XDDDD
Od Alex'a cd. do Anastasie
Blondyn miał przed sobą jakąś gołą dziewczynę...... No dobrze. Zaczęła go tulić, ściskać, całować i bóg wie co jeszcze. Chłopak położył ją obok siebie i zaczął ściągać spodnie. Ale ta musiała się dorwać do niego i sama wszystko zrobić.... Długo coś mocowała się z zamkiem. Zniecierpliwił się i sam to w końcu zrobił. Dziewczyna rzucała się na łóżku, nie chcąc zakryć swojej nagości i kręciła się oo całym pokoju jak pijana. Bo taka w sumie była. Alex wstał już bez niczego i ppdszedł do dziewczyny. Ta spojrzała na niego i zaczęła całować. Ten wykorzystując chwilę gdzie ona nic nie robiła, tzn. Nie wierciła się jak smród po gaciach podniósł ją do góry i delikatnie opuścił, nabijając penisa na nią. Jęknęła cicho, patrzała my ciągle w oczy, próbując znaleźć co robi. Co drugi ruch trochę przyspieszał, aż w końcu pochwa rudej była wystarczająco rozepchana. Podciągnął ją do góry, chcąc przenieść ją na łóżko. Ruszał sie w niej teraz rzadziej i wolniej, bo chodzenie sprawiało mu trudność. W końcu doszedł do łoża i położył ją na kołdrze. Anastasie nie mogąc powstrzymać się od nic nie robienia podniosła się delikatnie i objęła go rękoma. Ten całował jej kruche ciałko i traktował jak świątynie, którą nikt nie mógł zburzyć. Dekolt, kilka malinek, piersi i też kilka malinek... Zostawiał kilka mokrych śladów na ciele dziewczyny, a jej to nie przeszkadzało. Gdy już skończył, kazał jej się położyć na brzuchu i zamknąć oczy.
- Gorąco- wymamrotała lekko zmęczona, ale podniecona. Alex wziął jakiś sznur, przywiązał ręce do łóżka (do tyck takich wystających belek, to są chyba rączki czy coś ) i wsadził przyrodzenie w jej mniejszy otwór. Jęczała głośno, kilka razy nawet krzyknęła, ale stosunkowo cicho. Blondyn położył się na niej, dociskając jak najdalej może.
Ana? Sory brak weny, robiłam na odpierduche
Od Jeana cd. do Tess
Nie zastanawiał się długo nad pytaniem. Co z tego że wybił z przynajmniej 10 drinków z mocnego alkoholu, co z tego że go głowa bolała. Przed sobą miał okaz piękności i wdzięku, blasku i połysku, prawdziwego kwiatuszka nad kwiatuszkami.
- Takie cudo natury ma się trafia się raz w życiu- mruknął i zrobił na dekolcie szatynki dwie malinki. Ta wymruczała coś niezrozumiale i podniosła się, zawzięcie całując chłopaka. Ten zaczął jeździć po jej drobnym ciałku; musiał uważać by jej niczego nie zrobić- w przeciwnym razie będzie mieć przechlapane- i wyrządzi jej krzywdę ( a tego nie chcemy dla Tess). Jego ręce zatrzymały się na zamku od stanika. Oblizał się dyskretnie i ostrożnie odpiął zabezpieczenie. Jedno ramiączko, drugie ramiączko.... I już chłopak cieszył się widokiem pięknych piersi Tess. Ciesząc się widokiem zaczął całować szatynkę od szyi wciąż w dół i w dół. Zatrzymał się przy jej majteczkach. Zerwał je z niej, ale ona nic nie poczuła. Po prostu leżała i nacieszała się nowymi doznaniami (bo ina pewnie nigdy tego nie robiła).
- Łohoho dziewczyno złap się czegoś- ucieszony Jean ciągke odurzony wódką rozruszał swoją rękę i przygotowywał sie by ją zanurzyć w srom dziewczyny. Niewiadomo czemu złapała się jego ramion. Czy tylko to jej przyszło na myśl? No ale trudno. Odliczył do trzech i wsadził j dwa palce do pochwy. Zajęczała głośno, wijąc się i wyginając w łuk.
- Nie kręć się tak- mruknął niezadowolony i zaczął szybciej, czasami liżąc łechtaczke wilkołaka. Drugą ręką położył na jednego cyca( jak to dziwnie brzmi xd cyc, cyc, cyc lelelel) i zaczął go masować. Jean czuł jsk jego majtki opinają się w najlepsze, nie wytrzymał się ściągnął majtki. Nakierował sie na skarb swojego wilczka.
- Nie robiłaś tego kiedyś?- spytał, a ona pokiwała głową. Uśmiechnął się. Wszedł w nią gładko, powoli. Ciągle na nią patrzał, szukając w jej minach grymasu bólu. Ta jęczała i kurczowo złapała się jego ręki. Pocałował ją delikatnie w ustka, przytrzymując by nie zsuwała się z wielkiego łóża.
Tess? Masz resztę ^-^
Od Natalie cd. do Christopher'a
Podniosłam się nieco. Przytaknęłam tylko głową. Patrzyłam chłopakowi prosto w oczy. Nim zdążył cokolowiek zrobić położyłam dłoń na jego brzuchu i odepchnęłam od siebie.
- Nat... - zaczął chłopak.
Pokręciłam głową. Skoro on mi zrobił dobrze, to czas na mnie. Może i mi rzadko kto robił dobrze, to tak jak to zrobił on nikomu tak się nie udało... Parę razy coś się trafiło, lodzik czy próba podniecenia chłopaków...
Chłopak znalazł się pode mną. Muszę mu wynagrodzić to, że zrobił mi dobrze, a poza tym dzisiaj jak siedział w łazience , to też za to muszę mu wynagrodzić w końcu to było przeze mnie. Usiadłam na jego torsie, nachyliłam się nad nim. Zaczęłam delikatnie całować jego usta, jednak z każdą chwilą zgłębialiśmy pocałunki. Rękę położyłam na jego członku i zaczęłam powoli przejeżdżać po nim. Tak robiłam chłopakowi na złość. Jednak to było słodkie jak zaczął jęczeć. Oderwałam się od jego ust. Zeszłam z niego, w ogóle zeszłam z łóżka. Chłopak od razu usiadł na jego skraju. Usiadłam między jego nogami. Jednak zamiast od razu przejść do rzeczy, podniosłam się na kolanach i dłonią przejechałam po jego torsie, zatrzymałam dłoń na podbrzuszu. Spojrzałam na Chris'a. Patrzył na mnie przez chwilę. Uśmiechnęłam się lekko w jego kierunku. W dłoń złapałam jego członka i zaczęłam po nim przejeżdżać, najpierw wolno, a potem coraz szybciej i szybciej. Chłopak zaczął pojękiwać, odchylił głowę do tyłu. Przestałam na chwilę. Chyba na serio długo ktoś mu nie robił dobrze. Jego członek zaczął stawać coraz bardziej na baczność. Pchnęłam chłopaka, położył się na łóżku. Nachyliłam się nad nim. Wpiłam się w jego usta, po chwili oderwałam się i zaczęłam językiem błądzić po jego ciele, idealnym ciele... Od klatki piersiowej aż do podbrzusza zrobiłam długi mokry ślad językiem. W końcu nie chcąc się już dłużej nad nim znęcać, nachyliłam się nad jego nabrzmiałym członkiem. Wzięłam go do ust i zaczęłam robić mu tak zwaną "laskę". Zaczął niemiłosiernie jęczeć co dawało mi w pewnym sensie satysfakcję.
Chłopak po kilku minutach doszedł w moje usta. Spermę przełknęłam. Chris usiadł. Złapał mnie pod pachami i podniósł do góry. Usadowił mnie na swoich kolanach. Kciukiem wytarł kąciki moich ust, po czym złączył je w długim i namiętnym pocałunku. Nieco się pochylił, przez co upadł na miękki materac razem ze mną. Leżał tuż nade mną, stykaliśmy się czołami. Swoim członkiem lekko drażnił moje "wejście".
- Chcesz tego? - spytał.
Pokiwałam twierdząco głową.
- Ale na pewno chcesz tego ze mną? - spytał.
- Tylko z tobą. - wyszeptałam i podniosłam sie nieco łącząc nasze usta w kròtkim pocałunku.
Christopher wszedł we mnie niespodziewanie szybko, głośno jęknęłam. Wygięłam się w łuk. Chłopak chwilę nic nie robił, czekał aż się przyzwyczaję do wielkości jego penisa w swoim ciele. Spojrzał na mnie pytającym wzrokiem, a ja jedynie pokiwałam twierdząco głową. Chłopak zaczął się we mnie poruszać - początkowo powoli, a później przyśpieszył. Zaczął głośno oddychać, a ja jęczałam z rozkoszy. Chris złączył nasze usta... Aż w pewnym momencie wygięłam sie w łuk zamykając między nami przestrzeń... Wtedy zrozumiałam, że doszłam, a po kilku minutach doszedł Chris. Opadłam na materac. Chłopak powoli i delikatnie - starał się bynajmniej - ze mnie wyjść.
Po chwili padł obok mnie. Odwróciłam się w jego stronę. Patrzył na mnie swoimi oczami. W pewnym momencie podniósł się i położył wyżej. Od razu przesunęłam się do niego. Położyłam głowę na jego piersi. Chłopak okrył nas kołdrą. Uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Teraz poczułam, że żyje...
- Nigdzie się teraz nie wybierasz? - spytałam.
Miałam nadzieję, że zostanie ze mną chociażby do końca dnia...
Christopher ? :33
Od Chrstopher'a cd. do Natalie
Po rozpięciu guzika zacząłem zsuwać dolną część garderoby. Po dłuższej chwili Natalie pozostała w samych majteczkach.
-Chris...-wyjęczała dziewczyna.
Podniosłem głowę jednocześnie odrywając usta od sutka który zarówno jak i drugi już stwardniał. Dziewczyna była bliska orgazmu jednak podniosła sie i zdjęła moją koszulkę. Rzuciła ją gdzieś i siadając zabrała sie za mój rozporek a następnie niemalże chciała zerwać ze mnie jeansy. Pomogłem jej nieco i dosłownie chwile później Nat mogła zobaczyć moje naciągnięte do granic możliwości bokserki. Wyciągnęła w moja stronę dłoń i dotknęła najbardziej wypukłego miejsca. Westchnąłem i zabrałem jej rękę, ja jeszcze z tobą maleńka nie skończyłem. Delikatnym ruchem pchnąłem dziewczynę tak, by znów sie położyła. Pochyliłem sie nad nią i zaczynając całować pod biustem ruszałem coraz bardziej w dół i w dół. Gdy dotarłem do podbrzusza brunetka wiła się pod moim dotykiem. Calowalem dalej dopuki nie trafiłem do materiału delikatnych majteczek. Chwyciłem je zębami i zacząłem ściągać w dół.
Gwiazdeczka zaczęła teraz tylko jęczeć, ja wciąż ściągałem zębami ostatnią część jej garderoby. Gdy w końcu mi sie to udało podniosłem sie z bielizna w ustach. Natalie to zauważyła, jednak widać było że obraz miała zamglony. Jak zwierzę rzuciłem majtki w kat pokoju i ustami dobralem sie do największego skarbu każdej kobiety.
-Masz piękne ciało-szepnąłem pochylając się.
Pocałowałem różowiutką, delikatniutką i jak najbardziej mokrą kobiecość. Maleńka rozłożyła nogi pozwalając mi na więcej gorących całusów. W pewnym momencie wygięła się w łuk i omal mi nie uciekła, jednak dłońmi złapałem ją za biodra i przyciagnąłem z powrotem.
-Nie uciekaj maleńka, to dopiero początek-wychripiałem podniecony.
Językiem zacząłem lizać maleńki guziczek który od razu zaczął drżeć. Bawiłem sie tak trochę aż zabrałem sie do robienia dziewczynie minetki. Chyba pierwszy raz miała okazję poczuć coś takiego, wychodzi na to, że był to jej pierwszy raz a wcześniej nawet sie nie zabawiała sam na sam, chyba.
Natalie docisnęła mona głowę do swojego krocza. Wyobrażałem sobie jak musi być jej dobrze. Zebralem sie w końcu i odsunąłem od dziewczyny. Zdjąłem bokserki i wypuściłem nabrzmiałegi członka na wolność. Tak zdecydowanie lepiej. Schyliłem sie nad dziewczyną tak, że prawie na niej leżałem a penisem drażniłem jej mokrą szparkę.
-Robilaś to juz kiedyś?-spytałem dla pewności.
Odpowiedział mi tylko niewyraźny mamrot.
-A chciałabyś ze mną to zrobić?
Natalie?
Od Erika
Wstałem gdzieś około jedenastej. Dzisiaj niedziela, czyli zabawa na basenie. Spakowałem wszystko co będzie mi potrzebne i wyszedłem na miasto. Na całe szczęście budynek z basenem był bardzo blisko mojego mieszkania.
Kupiłem bilet całodobowy i poszedłem do szatni. Ubrałem się w seksowne majteczki i poszedłem pod prysznic. Gdy byłem już cały mokry wskoczyłem do basenu. Rozglądałem się za dobrymi dupami, a było ich od cho.lery. Podpłynąłem do siedzeń z masażem aby się zrelaksować. Zamknąłem oczy i zacząłem myśleć o niczym i o wszystkim. Nagle poczułem kobiecy dotyk na moich udach. Otworzyłem oczy i zobaczyłem dziewczynę.
- Widzę że podniecona jak już nieprzytomnego atakujesz. - Powiedziałem ochrypłym głosem.
- Z tego co wyczułam masz małego, więc nie bardzo mnie podniecasz - Powiedziała z lekkim uśmieszkiem na twarzy.
- Z tego co widzę to nie ma za co łapać, cy.cki też nie najlepszej klasy, ciekawe czy poch.wa jest porządnie wyruchana i rozerwana. - Powiedziałem i złapałem ją za majteczki, a potem moja dłoń powędrowała do du.py nieznajomej, mocno ją złapałem w dłonie.
- Chociaż du.pa jest pożąda - Dodałem szukając palcami dziurki aby je tam wsadzić. Spojrzałem dziewczynie głęboko w oczy. Nieznajoma zrobiła się cała czerwona, widziałem jak już chciała zdjąć z siebie strój kąpielowy. Tyle że byliśmy w miejscu publicznym... Wziąłem dziewczynę na ręce i powędrowaliśmy do jacuzzi które znajdowało się dobrze ukryte za palmami i było puste. Usadowiłem nas tam.
- Możemy kontynuować - Powiedziałem i znowu wsadziłem swoją dłoń w pod jej majtki. Znalazłem dziurkę i wsadziłem tam palce. Dziewczyna cicho jęknęła. Nim się zorientowałem nie miała już na sobie stanika. Szybka jest. Przygryzłem jej sutk.ta i pozbyłem się jej majteczek.
- Podnieć mnie, bo cie ku.rwa nie wyrucham - Powiedziałem pozbywając się kąpielówek.
Nieznajmo dziewczynoooo ?
Od Kanade cd. do Erika
-A cóż mam takiego zrobić?-udałam niewinną dziewczynkę.
Na twarzy chłopaka pojawił się szaleńczy uśmiech. Poudawać zawsze można...
-Ty już wiesz co...-powiedział ochrypłym głosem. Zaśmiałam się pod nosem i powoli wstałam. Widziałam zadowolenie na twarzy tego jakże zbo.czo.nego facia....za chwilę cię tak zrobię w bambuko, że zapamiętasz mnie na zawsze....schyliłam się między jego nogami. A niech to, chociaż lo.da mu zrobie, tyle przyjemności i niech się goni. Chwyciłam jego męskość w dłonie i delikatnie polizałam główkę. Ten zamknął oczy i chyba juz odpływał. Zaczęłam robić kółka językiem, masz wielkiego farta koleś. Dawno bym cię już obrabowała i zostawiła...Biorę twoje narzędzie do ust a ty odpływasz jak na zawołanie. Dobra, chcę kasę to muszę kombinować. Nie zamierzam się w nikim zabujać, ani mi się śni! Powoli wkładam i wysuwam twoją twardniejącą pa.łę. Jak za chwile całkowicie mi zaufasz, to wszystko pójdzie jak z płatka....Podnoszę głowę a on, kurde blade w niebie. Dobra, koniec tego! puszczam jedną dłoń i kieruję ją do stanika. Woreczek z ziołami nadal jest...Ostrożnie go otwieram i biorę trochę w garść. Gdy wyjmuję twoją męskość w ust szybko zastępuje go proszkiem i natychmiast cię całuję wpychając dziwną mazię. Chwilę później rozpuszcza się i tracisz kontakt ze światem. Usmiechnęłam się głupawo do siebie i wpluwam końcówkę. Ubieram się i zabierając kluczyk od twojej szafki wychodzę jakby nigdy nic...
Erik? I jak na ha.ju?
Od Tess cd. do Jeana
Zaczęła go prowadzić do samochodu. Tam wpuściła go i sama wsiadła od strony kierowcy. Odpaliła i ostrożnie ruszyła do domu. Mimo tego, że była pijana nadal dobrze prowadziła.Droga nie trwała długo.Otworzyła drzwi i wpuściła go do domu. Zdjęła buty po drodze do kuchni. Stamtąd wróciła chwiejnym krokiem do chłopaka. Potknęła się o własnego buta i wpadła na niego.
- Gapa- zaśmiał się drwiąco, chwytając ją w ramiona.
Tess czuła się z lekka zdezorientowana. Alkohol jednak już całkowicie uderzył jej do głowy. Dotknęła jego policzka i przygryzła wargę odchrząkając.
- Chodźmy do salonu- wzięła go za rękę i zaprowadziła na miejsce. Podała mu lód.
Walnął się na kanapę, Tess usiadła przy nim, przyglądając się jak kładzie lód na głowie. Położyła głowę na oparciu i jej wzrok skierował się na sufit. Przymknęła na chwilę oczy. Poczuła dotyk po zewnętrznej części uda. Chciała zareagować, ale nie dała rady. Była zbyt odurzonaw wcześniejszymi trunkami. Jak szybko się zaczęło tak i skończyło. Otwarła powieki. Kilka centymetrów od jej twarzy była twarz Jean'a. Spojrzała mu w oczy i oplotła go nogami na wysokości pasa. Wstał łapiąc ją za biodra i podnosząc. Nie przestawała mu się przyglądać.
- Czemu to robisz?- szepnęła, nie uzyskała jednak odpowiedzi. Ich usta styknęły się w namiętnym pocałunku. Jean bez skrupułów przycisnął ją mocno do szarej ściany. Syknęła cicho, marszcząc brwi. Zeszła z niego, nie odrywając swoich ust od niego. Przejechała ręką po jego torsie, gdy ten przeszedł do całowania szyi. Budziły się w niej zwierzęce instynkty.( Jednak wilkołak c'nie.) Chwyciła bez otrzeżenia za jego koszulkę i rozerwała ją. ( Wooooops :v ) Ten jednak odwdzięczył się tym samym. Warknęła cicho, wiedząc, że jej mało. Już po chwili pozbyli się całej prawie całej zbędnej im garderoby. Chłopak wsadził jej jedną rękę pod czarne figi, miętosząc pośladek. Drugą dobrał się do jej biustu. Jęknęła cicho czując mocny uścisk męskiej dłoni. Brunetka jednak przerwała mu. Spojrzał na nią jakby właśnie obraziła jego przodków. Uśmiechnęła się zawadiacko i eleganckim krokiem poszła w stronę sypialni. Przenieśli się tam. Jean przycisnął ją swoim ciałem do pościeli. Wplotła swoje dłonie w jego włosy, trzymała się kurczowo, gdy ten zaczął się poruszać. Westchnęła nieznacznie.
- Coś ty taki delikatny się zrobił?- zaśmiała się lekko.
< Jean? Wiem, zje*ałam ale shh... >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz