środa, 22 lipca 2015

Od Natalie - c.d do Christopher'a

Spojrzałam na niego. W sumie jezioro, są upały to czemu nie?
Przytaknęłam twierdząco głową. Pocałowałam go delikatnie w usta, po czym poszłam do kuchni. Zaczęłam przeszukiwać szafki w poszukiwaniu ulubionego posiłku - płatków.
Jednak ich nie znalazłam. Westchnęłam cicho.
- Co jest? - usłyszałam za sobą niski ton głosu chłopaka.
- Nie ma płatków. - stwierdziłam robiąc teatralną minę załamania.
- To idziemy do sklepu. - powiedział.
Od razu pobiegłam do sypialni. Wzięłam czystą bieliznę, skarpetki do baletek o beżowym kolorze. Do tego dobrałam bluzkę na ramiączkach o szarym kolorze, która przylegała do ciała i czarne krótkie spodenki. Pobiegłam do łazienki. Wchodząc do niej nie zwróciłam uwagi czy ktoś w niej jest. Zobaczyłam, że aktualnie Chris stał przy umywalce i się golił.
- Dzisiaj też zamaskujesz malinki? - spytał przerywając czynność.
Pokręciłam przecząco głową.
- Wezmę prysznic, nie będzie Ci to przeszkadzało? - spytałam.
Zaśmiał się krótko i pokręcił głową. Zdjęłam z siebie bluzę i majtki, po czym weszłam do kabiny prysznicowej. Odkręciłam kurek z ciepłą wodą. Żel pod prysznic nalałam na dłoń i wtarłam w ciało, a następnie spłukałam pianę. Otworzyłam jedno skrzydło kabiny. Wzięłam pierwszy ręcznik, po czym wytarłam ciało i owinęłam go.
- Ty jeszcze tu? - spytałam patrząc na chłopaka.
- Yhm. - odparł.
Nie zważając na jego obecność, odwróciłam się do niego tyłem i zrzuciłam ręcznik. Założyłam stanik, następnie majtki, bluzkę, spodenki i stópki. Sięgnęłam po szczotkę do włosów, rozczesałam je sprawnie i upięłam w kitke. Chłopak był już gotowy. Kiedy on się ubrał?! Dobra nie ważne...
- W sumie możemy pojechać jeszcze dzisiaj nad jezioro. Co ty na to? - spytałam.
Pokiwal głową.
- Teraz czy za chwilę? - spytał.
- Teraz. - odparłam.
~
Szybko ubrałam strój kąpielowy pod rzeczy. Następnie spakowalam do torby - kanapki, picie, ręczniki, bieliznę swoja jak i chłopaka, krem do opalania i tak dalej...
W końcu wyszliśmy z domu, chłopak zakluczył mieszkanie, klucze schował do kieszeni spodni, a ja z torbą przewieszoną przez ramię zeszłam na dół. Wyciągnęłam okulary przeciwsłoneczne i założyłam na głowę... Po kilku minutach zjawił się Chris. Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy...
Christopher?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon stworzony przez Arianę | Technologia Blogger | X X