wtorek, 28 lipca 2015

Od Kanade cd. do Erika

-TY PIEPRZONY MAGIKU ZOSTAW MNIE!!-wrzeszczałam.-ZOSTAW MNIE DO JASNEJ CHOLERY, ROZUMIESZ?! PUŚĆ MNIE!!
Waliłam z całej siły pięściami w plecy tego popaprańca. Ten nic sobie z tego nie robił i szedł dalej trzymając mnie miotającą sie we wszystkie strony. Ja mu dam...ja mu kurwa dam!
-JESTEŚ NAJBARDZIEJ BEZDUSZNĄ OSOBĄ JAKĄ SPOTKAŁAM! JAK TAK MOŻESZ MÓWIĆ PROSTO W TWARZ, ŻE KTOŚ JEST ZUŻYTY?! JAK MOŻESZ? TO NIE JEST KURWA MOJA WINA, ZE MNIE ZGWAŁCILI GDY MIAŁAM TRZYNAŚCIE LAT!! I CO TY SOBIE WYOBRAŻASZ, STOSUJESZ NA MNIE JAKIEŚ DZIWNE SZTUCZKI ABYM CHCIAŁA SIE Z TOBĄ PIEPRZYĆ!!! CO CI DO CHOLERY SIEDZI W TEJ GŁOWIE?!-zaczęłam płakać ale miałam to gdzieś.-JESTEŚ JEDNYM WIELKIM SAMOLUBNYN SUKINSYNEM I TYLE! NIE LICZ, ŻE KOMUŚ BĘDZIE NA TOBIE ZALEŻAŁO! SMAŻ SIE W PIEKLE!
Nadal sie wierciłam ale zaczęło mi brakować sił. Chciałam jak najszybciej stąd pójść i tracić do akademika. Mam tego jebanego Erika już zdecydowanie dość! Co on dobie wyobraża? Jest panem całego świata? Po moim trupie...Zmęczona nie miałam już siły sie sprzeciwiać i bezwładnie byłam trzymana przez tego dziwaka.
Erik? Ze strony Kanade masz przesrane xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon stworzony przez Arianę | Technologia Blogger | X X