czwartek, 30 lipca 2015

Od Natalie - c.D do Christopher'a

Posłałam uśmiech Chris'owi.
- Za dwa dni. W końcu mamy już czwartek. - powiedziałam.
Uśmiechnął się i pocałował w podbródek. Jego oczy były bursztynowe. Takie śliczne, mogłam się w nie wpatrywac cały czas.
*
Lezelismy i rozmawialiśmy ze sobą. Spojrzałam na zegar cyfrowy była 4:06 i już wychodziło słońce. Do domu ktoś wszedł. Był to Badi. Spojrzałam na Chris'a.
- Wraca pewnie od Any. - powiedział szeptem.
Pokiwałam głową.
- Co byś zrobił gdyby jednak Ana była w ciąży? - spytałam.
- Dla mnie to radość, a dla niej to by było coś cudownego. W końcu by miała dziecko o którym zawsze marzyła. - odparł. - Czemu pytasz?
- Tak jakoś... - powiedziałam cicho.
Położyłam głowę na jego lewej piersi. Słuchałam jak jego serce rytmiczne bije. Uśmiechnęłam się lekko.
W pewnym momencie poczułam, ze Chris kładzie dłoń na moich plecach i delikatnie po nich jeździ.
- Kocham Cię. - wyszeptał.
- Też Cię kocham. - powiedziałam delikatnie calujac jego usta.
Chłopak odwzajemnil pocałunek, ale z zaangażowaniem.
- Idę spać. - powiedziałam rozlaczając nasze usta.
- Okey. Śpij spokojnie, będę tu cały czas. - powiedział dając mi calusa w policzek.
Wyszeptałam ciche "Dobranoc" i jako tako zasnęłam...
*
Obudziłam się, wciąż lezalam na chłopaku, moim najkochanszym, najwspanialszym chłopaku...
- Dzień dobry. - powiedział calujac mnie delikatnie w usta.
Przeciągnęłam się i chciałam wstać. W pewnym momencie podniosłam się. Chris na mnie spojrzal. Przykryl mnie kołdrą.
- Ejeje tylko ja mogę widzieć takie ciałko. - oburzył się.
- No dobrze. - odparłam.
- A co? Komuś jeszcze je ukazujesz? - spytał.
- Niby jak? - odparłam.
- No nie wiem. - burknął.
- Nikomu się nie ukazuje oprócz tobie. Jesteś w moim życiu tylko ty, rodzina i przyjaciele.
Pokiwal głową. Sięgnęłam po ręcznik. Owinęłam się nim i wstałam.
- O masz tatuaż!
Spojrzałam na Chris'a. No cóż. Wcześniej nie zobaczył. Nawet jak miałam strój kąpielowy? Wstałam z łóżka i wyjęłam czyste rzeczy. Czysta bielizna, szybko ja założyłam. Potem założyłam bluzkę czerwoną na ramiączkach i do tego szare krótkie spodenki. Wyszłam z pokoju. Poszłam do kuchni zrobić kilka kanapek dla siebie i chłopaków. Zrobiłam z czym tylko mogłam, a raczej z tym co miałam pod ręką... Bo za duzo tego nie było... Z naszej sypialni wyszedł już ubrany Chris. Zabrał ode mnie talerz z kanapkami i położył na stoliku. Usiadł i poczekal na mnie. Wtem wyszedł Badi. Zabrał parę kanapek. Szybko je zjadł i wrócił do swojego pokoju. Zjadłam dwie kanapki. Podziękowałam juz bo nie chciałam już jeść. Chris resztę zjadł. Odłożył talerz do zlewu.
- To co idziemy gdzieś? - spytał.
- Ale gdzie?
- Nie wiem, spacer, impreza, odwiedzić John'a i jego rodzinę... - zaczął wymieniać.
- Co wybierzesz to bedzie. - powiedziałam.
Pokiwal głową. Wskazał na kartki, które leżały na stoliku w salonie. Pokrecilam głową. Wtuliłam się w chłopaka.
- Niech ten koszmar się skończy... - wyszeptałam.
- Już niebawem. Nie pozwolę aby Cię skrzywdzili, nigdy w życiu. - powiedział calujac mnie w czoło.
Popatrzyłam na niego i poslałam lekki uśmiech.
- Co jest z Badi'm ? Czemu taki jest dziwny? - spytałam.
- Nie wiem, Nat... - odparł cicho.
- Dobra... Chodźmy. - poprosiłam.

Christopher?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon stworzony przez Arianę | Technologia Blogger | X X