-Nat...-szepnąłem i niepewnie przyłożyłem dłoń do jej czerwonego policzka.
Syknęła z bólu wiec szybko zabrałem rękę.
-Kto Ci to zrobił?-spytałem poddenerwowany.
-Ty juz wiesz kto...-powiedziała cicho i spuściła głowę.
-Zabiję gno.ja...-syknąłem zły.
Ja już temu deb.ilowi pokażę jak to sie skończy...Ktoś wszedł do sali, dwoje policjantów...
-Pani Natalie Miller, komendant prodi na jeszcze jedne przesłuchanie, bardziej szczegółowe i nie musi pani kłamać zastraszana przez pana Hertford'a.
Zaniemówiłem, Natalie wyszła za jednym policjantem a drugi wszedł do sali u zamknął drzwi na klucz.
-No to lecimy, przecież za coś nam płacą...
Policjant za mną wrzucił mnie z krzesła i zaczął kopać i nawalać pięściami. Chciałem wstać i mu oddać ale przyłączył sie drugi i skopywali mi tyłem równo. Zamierzałem sie kręcić, jakoś przeczołgać ale potraktowali mnie paralizatorem. Ogromny ból przeszedł po całym moim ciele.
Nie byłem w stanie sie ruszać, prąd rozprzestrzeniał sie po moich kończynach.
-Już nie zaszkodzisz mojemu klientowi smatkaczu...
Policjant nade mną coś mówił ale już go nie słyszałem. Kolejne uderzenia i nie jestem w stanie czegokolwiek zobaczyć.
Natalie? Oj Louis gra nie fair, potrzebne nowe dowody w śledztwie bo nuda i sąd sie zbliża xd
sobota, 25 lipca 2015
Od Christopher'a - C.d do Natalie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz