Początkowo się bałam, ale już po krótkiej chwili wyciągnęłam w jego stronę ręce, ponieważ mu ufałam i wiedziałam, że mnie nie skrzywdzi. Chłopak odleciał trochę do tylu.
- Nie boisz się? - spytał.
- Nie. - odparłam.
Chris ponownie przemienił się w człowieka i do mnie podszedł. Od razu przytuliłam się do niego.
- Tylko jedno mnie zastanawia... - zaczęłam cicho.
- Co takiego? - spytał troskliwym głosem.
Zaśmiałam się krótko, ale nic mu nie powiedziałam tylko ucichłam. Christopher pocałował mnie w czubek głowy. Uśmiechnęłam się pod nosem. Chłopak objął mnie w pasie, zanurzył nos w moich włosach. Staliśmy w takiej ciszy przez kilka minut. Odsunęłam od siebie Chris'a, popatrzyłam na niego i posłałam ciepły uśmiech. Odwzajemnił gest i pocałował w czoło.
- A teraz mów co Cię zastanawia. - powiedział ochrypłym głosem.
- W domu Ci powiem. - odparłam.
Przewrócił oczami. Gestem ręki wskazał samochód. Pokręciłam przecząco głową i usiadłam na trawie. Chłopak na mnie spojrzał, po czym schylił się i chciał wziąć mnie na ręce, a kiedy podniósł mnie od razu oberwał po głowie. Postawił mnie na ziemię, a ja od razu usiadłam.
- Oj Nati, Nati... - westchnął udając zawód na mnie.
Uśmiechnęłam sie słodko i poklepałam miejsce obok siebie. Niechętnie usiadł, wtuliłam się w jego ramię. Zaczęłam trochę rozmyślać jak do tego wszystkiego doszło, nie dawno ledwo się znaliśmy, a teraz? Teraz to całkiem inna bajka. Wiem kim jest, no doszło już do czego doszło...
- Wracamy? - usłyszałam głos chłopaka.
Widocznie był już znudzony, a ja sobie rozmyślałam nad wszystkim... Phi, co mu szkodzi być na łonie natury? Jest ciepło, miło... Co ja gadam? Nudzi mi się już tutaj na dworze. Wolałabym iść na spacer. Właśnie! Spacer! Po lesie! Idealne!
- Chrisuś... - zaczęłam słodkim głosikiem.
Spojrzał na mnie.
- Co chcesz?
- Spacer, po lesie. Proooosze. - zrobiłam słodkie oczka
- Ech... No dobrze. - powiedział.
- Chyba, że jesteś zmęczony. - szepnęłam.
- No trochę jestem, ale jak chcesz to możemy iść.
Spojrzałam na niego surowym spojrzeniem. Podniósł ręce do góry i zrobił niewinną minę. Zaśmiałam się, pocałowałam go w policzek i wstałam.
- To wracamy. - stwierdziłam.
Pokiwał głową, wstał i zaczęliśmy iść w stronę auta...
*
W końcu dojechaliśmy do domu. Wysiedliśmy i wspieliśmy sie jakoś na to czwarte piętro. Chłopak za mną szedł i klepał mnie lekko w tyłek.
- Chris... - jęknęłam cicho.
- No co? - spytał.
Nie odpowiedziałam, stanęłam przed drzwiami od domu. Chłopak stał za mną i delikatnie ściskał mi pośladki. Spięłam się nieco i otworzyłam drzwi od domu. Ruszyłam przed siebie tym samym chłopak puścił moje pośladki. Przeszłam od razu do salonu. Położyłam się na kanapie. Tuż obok mnie usiadł Chris.
- Powiesz mi co chciałaś powiedzieć na łące? - spytał.
- Na pewno mam Ci to powiedzieć? - spytałam.
Pokiwał twierdząco głową. Uśmiechnęłam sie lekko.
- No, więc... Zastanawiam sie jak mogłam sie zakochać w takim staruchu jak ty i jeszcze uprawiałam z nim sex... - powiedziałam dając mu całusa w policzek.
Wait! On nie wiedział, że jestem w nim zakochana. Brawo Nat, brawo... Wydało się.
Christopher? Wyszło na jaw jaka reakcja?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz