-Ja też Cię kocham maleńka.-szepnąłem jej na ucho.
Zamknąłem oczy i skierowałem twarz ku słońcu dzięki czemu czułem przyjemne ciepło, takie same jak od ciałka Natalie.
-Tutaj nieopodal są domku do wynajęcia na czas wakacji, blisko jeziora i na obrzeżach tego małego miasteczka co mijaliśmy. Może tam sie zatrzymamy za dwa dni do końca mojego urlopu?
-Właściwie czemu nie...a to wszystkie nie są już zajęte?
-Mam znajomości, więc na pewno coś dla nas znajdą, to jak?
-Jak najbardziej jestem na tak-zaśmiała sie brunetka.
Przytuliłem ją do siebie i pocałowałem w czubek głowy.
-Jeszcze raz Cię przepraszam,że nie zjawiłem sie na czas i stała Ci sie krzywda-powiedziałem nieco zdenerwowany na siebie.
-Chris nie zaczynaj...
-Ale on Cię obmacywał i na dodatek uderzył...powinien był zareagować o wiele wcześniej. Wstyd mi za siebie i potwornie sie o Ciebie boję. Pod względem reakcji jestem beznadziejny.
Nat podniosła głowę i mimo zamkniętych oczu byłem pewien, że na mnie patrzy.
-Spójrz na mnie-nakazała co zrobiłem po chwili wahania.-Zapomnij juz o tym bo czasu nie cofniesz. Nie jestem na Ciebie zła, ale nie chce byś ciągle sie obwiniał.
-Taki już jestem i nic nie poradzę, że gdy zawiodę gryzie mnie sumienie. Juz nie będę o tym wspominać a ty sie połóż, bo wszyscy gapią sie na twoje cy.cki...
-Co?!-dziewczyna szybko złapała sie za górną część kostiumu i położyła na mnie.-Czemu dopiero teraz mi o tym powiedziałeś?
-Bo dopiero teraz coś nie pozwoliło mi realnie myśleć, czyli twoje cudne ciałko.-zaśmiałem sie.-A tak naprawdę to prawie nikt sie nie zorientował, ale wolałem zapobiec zainteresowania Tobą przez wiele tutaj obecnych mężczyzn.
-Zazdrosny?
-Ja nic takiego nie powiedziałem tylko chce Cię obronić przed wzrokiem niejednego starego oblecha...zostańmy przy tej wersji.
Brunetka nie kryła śmiechu i myślałem, że zaraz sie udławi.
-Może teraz ty coś zjesz?
-No dobrze...-mruknęła i usiadła na ręczniku.
Wyciągnęła jedną z kanapek i odwijając ze sreberka zaczęła ją jeść. Patrzyłem na to z uśmiechem. Nagle na całej plaży zrobił się wielki ruch.
-Błagam pomóżcie mi!-krzyczała jakaś kobieta.-Nie mogę znaleźć swojej córki! Poszła popływać...
Dalej juz nie słuchałem i zerwałem sie z miejsca, tak jak kilku innych mężczyzn i wręcz wlecieliśmy do wody. Dwóch z moich towarzyszy pływali wzdłuż brzegów a ja z dwoma innymi płynęliśmy w głąb jeziora. Po kilku minutach pływania zauważyliśmy dmuchany materac na wodę, pusty i na środku jeziora...Niewiele myśląc płynęliśmy w tamtą stronę i zanurkowaliśmy z poszukiwaniu dziewczynki. Po kilku chwilach zobaczyłem opadającą w dół sylwetkę dziecka. Popłynąłem w jej stronę, złapałem i wynurzyłem się.
-Mam ją!-zawołałem i płynąłem w stronę brzegu.
W połowie drogi złapał mnie skurcz, no w końcu jadłem ale nie zwróciłem na niego uwagi i wraz z dzieckiem dotarłem na plaże gdzie ratownik z chińskim zapłonem zajął sie reanimacją.
Ja położyłem sie na brzegu i łapczywie łapałem oddech. Po dłuższej chwili wstałem u wróciłem ręcznik do mojej słodkiej Natalie.
-Chris, deb.ilu miałeś nie iść do wody po jedzeniu!-skarciła mnie dziewczyna.
-Już mam nauczkę-zaśmiałem sie i położyłem przy maleńkiej.
-No mówiłam!
-Już spokojnie słonko, wiem jestem bardzo niedobry ale juz sie rak nie gniewaj i połóż obok mnie.
Dziewczyna mimo lekkiej złości zrobiła to i wtuliła sie w moje ramię. Leżeliśmy tak sobie a jedna myśl nie dawało ni spokoju...ci tak konkretnie z nami...
-Nati...
-Hm?
-Niby w szpitalu już uważają nas z parę z mojej głupoty ale tak oficjalnie nie jesteśmy jeszcze razem...więc..no może...chciałabyś być moim słoneczkiem na niebie? Moim kochanym maleństwem? No i ze mną jak to sie mawia "być"?
Natalie? :>
czwartek, 23 lipca 2015
Od Christopher'a - C.D do Natalie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz