czwartek, 7 maja 2015
La Catrina Vane
Cel, marzenie: W obliczu strachu ludzie zyskują prawdziwą siłę.
Imię i nazwisko: Posiada tylko imię, La Catrina, jednakże ze względu na wymogi rządowe przyjęła nazwisko Vane. La Catrina Vane lub jak kto woli Katherine Vane.
Wiek: 18 wiosen
Rasa: Upiór, Śmierć
Płeć: Piękna
Charakter: La Catrina jest niezwykle tajemniczą duszyczką o dość skomplikowanym toku myślenia. Jednakże nie można nazwać "labiryntu" w jej głowie wadą, aczkolwiek ten zupełnie przekrzywiony obraz podświadomości to pewnego rodzaju zdolność. Cat potrafi spojrzeć na świat z zupełnie innej perspektywy i w ten sposób znajduje nowe rozwiązania konfliktów, czy innych niezbyt przyjemnych spraw.
Jedno słowo: stal. Catrina przeżyła bardzo dużo przez te trzy lata i zdążyła wykształcić sobie silną psychikę. Jest zamknięta w sobie, a przede wszystkim ukrywa swoją twarz pod maską obojętności. Nie ukazuje uczuć, nie pozwala im wydostać się na zewnątrz. Wiąże się to z cierpliwością sięgającą granic Australii. Nic jej nie ruszy. Choćby denerwowano ją przez dwadzieścia cztery godziny siedem dni w tygodniu, wytrwałaby. Poważnie, to nie jest żart, w końcu Catrina nie ma zbyt wielkiego poczucia humoru. Ciężko ją rozśmieszyć, o ile to w ogóle jest możliwe. Straszna z niej sztywniara, więc nie łudź się, że naciągniesz ją na zabawę typu festiwale. Nienawidzi hałasu, szukasz upiorka - biblioteka, taka drobna rada. Wyzwiska spływające na osobę dziewczyny są po prostu ignorowane. Jak sama twierdzi nie potrzebuje zdania innych na swój temat, skoro sama wie ile jest warta. Nie należy do konformistów, więc czemu miałaby rezygnować ze swoich upodobań? Całkowicie niezależna, lekceważy tych wyżej i nie ma władcy. Nawet jeśli jakiś inteligencik mianuje się jej "królem" nie może być pewien, że uzyska wierność, posłuszeństwo, a co więcej stuprocentowe bezpieczeństwo ze strony ducha. W końcu nigdy nie wiadomo co jej strzeli do głowy. Jest kompletnie nieprzewidywalna. Myśli A, robi B, a w ostateczności wykonuje C, lecz nie jest roztrzepana, wręcz przeciwnie. Bardzo dba o porządek i dokładnie wykonuje swoje zadania z wielką precyzją. Niezwykle poukładana, niczego nie przeoczy.
Z pozoru może się wydawać wredna, oschła i chamska. Rzeczywiście jest taka, ale tylko w swojej obronie. Często powtarza: "Nie mam swojego rycerza, więc ja nim muszę zostać", zgrywa silną . W ten sposób ukrywa słabości, jakimi się odznacza. Mianowicie boi się towarzystwa innych i jest strasznie nieśmiała, jeśli chodzi o kontakt z drugim stworzeniem, jednak gdy w grę wchodzi walka, pojedynek i kij wie co tam jeszcze to tylko już spisać testament. Zawzięta, wściekła, odważna. Nie odpuści dopóki nie zwycięży, nawet jeśli musiałaby kłamać i oszukiwać (życzę powodzenia z nią ;-; ). To taka jej wada. Świetnie łże. Dlatego trudno wyczaić kiedy mówi prawdę, a kiedy zmyśla. Lata praktyki... Jednak nie jest w stanie dążyć do celu po trupach. Nie umie krzywdzić, gdyż wychodzi z założenia, że jeśli ona coś złego zrobi, to wkrótce ten czyn odbije się na niej samej. Zresztą zbyt dużo przeżyła, więc stara się ograniczyć cierpienie innym duszom, mimo, iż marna z niej pocieszycielka.
Zainteresowania: Malarstwo, rzeźbiarstwo, detektywistyka, kryminalistyka, kolekcjonerstwo czaszek i łapaczy snów
Rodzina: Może kiedyś miała, a może nawet nie została urodzona? Jedyną rodziną jest młodszy brat, Gabriel, który właściwie nie jest połączony z Catriną więzami krwi. Nazywają się rodzeństwem przez ogromną przyjaźń.
Historia: Ciężko opisać historię La Catriny. Jedyne co pamięta to...
~Ciemność. Nieokreślona nieskończoność i jedna wielka plama czerni. Nie widziałam nic, a może widziałam? Tylko nie umiem tego określić? Ech... sama nie wiem. Wiem jedynie, że potem ukazał się wielki kościotrup odziany w bogate szaty i nadał mi imię, a następnie pokazał świat, dla którego mam służyć. Tak zostałam La Catriną.~
Skoro dalsze wspomnienia z dzieciństwa Upiora zostały zamazane przez teraźniejszość to ja, narrator o nich opowiem.
Kiedy dziewczyna została przedstawiona Światu Umarłych, wysłano ją na Ziemię. Miała pełnić rolę Shinigami, ale w wersji meksykańskiej. Tak więc powoli uczyła się swych obowiązków oraz nowych mocy, spokojnie chodząc po ulicach miast niewidzialna oraz zapomniana. Była w końcu tylko duchem, wysłannikiem Władcy Kości. Nic nie liczącym się cieniem, który odbierał ludziom to, co dla nich cenne. Czasem pokazywała się żywym oczom, wtedy słyszała tylko głośne "La Catrina! Potwór! Zabije nas!". Bała się tych przezwisk, była słaba. Jak niegdyś dziękowała za tak ważne zadanie, tak teraz nienawidziła samej siebie. Ukrywała się. Nie chciała dalej służyć swemu władcy, jednak przysięga zmuszała ją do tego. Z czasem zaakceptowała swoją powinność, a co więcej polubiła siebie. Przestała narzekać i wzięła się do roboty. Od tamtej chwili wszystkie wyzwiska miała głęboko w poważaniu. Stała się oziębła, z pozoru. W głębi nieraz załkała nad umarłym, któremu otwierała bramę do Świata Zmarłych. Często także zjawia się kilka dni przed śmiercią i informowała o tym ofiarę, dając cenne wskazówki jak wykorzystać ostatni czas. Bywały też momenty, gdy litowała się, albo sądziła, iż osoba konająca może coś wnieść do tego świata i pozostawiała ją na Ziemi.
*Jesteś zdecydowanie zbyt delikatna, La Catrino, weź się w garść i chociaż raz zabij kogoś bez łez*
Dalsze losy Upiorki nie były zbyt istotne. Żyła zwyczajnie, przychodząc, mordując i odchodząc. Typowa praca Śmierci. Spotykała wielu ciekawych ludzi i starała się im pomóc na tyle, ile mogła, a potem oczywiście czyniła swoje powinności. Wiodła zwykłe, nudne życie. Aż usłyszała o mieście, gdzie plątały się równie zagubione istoty jak ona. Podążyła ku niemu, trafiła tutaj.
Partner: "Miłość bywa przereklamowana" - wzruszyła ramionami.
Zwierzę: "Żywy" szkielet kota o imieniu Anarchia.
Aparycja: La Catrina ma dosyć... charakterystyczny wygląd. Mierzy sto siedemdziesiąt centymetrów i waży sześćdziesiąt pięć kilogramów. Waga ta jest jak najbardziej prawidłowa. Sylwetka jest bardzo szczupła oraz zgrabna, a cera wręcz biała. Twarzyczka jest chyba najbardziej ciekawą częścią wyglądu La Catriny. Pokrywają ją liczne tatuaże, które wbrew pozorom nie zostały wykonane przez ludzkie dłonie, naniesiono je już przy narodzeniu jako znak śmierci. Carne, falowane, długie włosy, w które zawsze są wplecione różowe róże opadają swobodnie na ramiona. Sprawiają wrażenie wodospadu. Cat lubi się ubierać w ciemne, stonowane kolory. Szczególnie odpowiadają jej suknie bądź sukienki lolita, a całość dopełniają długie kozaki do kolan.
Inne: - Ma drugą, "normalniejszą" twarz, którą zwykle przyjmuje, kiedy idzie do ludzkiego miasta w odwiedziny.
- Jest czymś w rodzaju Shiningami, tylko w meksykańskiej wersji. Przychodzi, zabiera dusze i odchodzi.
- Gdy jakiś człowiek ma przeznaczoną śmierć i to w niedługim czasie, La Catrina objawia się tej umęczonej duszy i informuje ją o tym. Zwykle jej przybyciu towarzyszy charakterystyczne dźwięk dzwoneczka.
- Z niewiadomych powodów zawsze pachnie brzoskwiniami, nawet gdyby użyła jakichś mocnych perfum zapach brzoskwini i tak się przebije.
- Nie wiedzieć czemu ma wielką słabość do herbaty. Pije ją non stop i praktycznie zawsze ma przy sobie kilka saszetek z ziołami.
Login: Angelique1234
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz