W końcu zabrałam się za śniadanie. -Dzisiaj pora wyjeżdżać... - powiedziałam.
W sumie nawet tego nie chciałam, ale Chris jutro idzie do pracy, więc...
~
Zjadłam śniadanie, po czym poszłam się ubrać. Szybko się przebrałam w czyste rzeczy. Umyłam włosy, po czym je wysuszylam. Spakowałam wszystkie nasze rzeczy. Chris ogarnął w kuchni. Ja pościeliłam łóżko, po czym szybko schowałam nasze stroje kąpielowe.
- To co wracamy? - spytał.
- Tak. - odparlam.
Zabraliśmy wszystko i poszliśmy do auta. Wpakowalam wszystko do bagażnika... I wtedy za mną znalazła się April a tuż obok niej Badi.
- To wracacie? - spytał mulat.
- Tak. - odparłam.
April spojrzała na mnie przenikniwym wzrokiem, a kiedy podszedł Chris rzuciła się na jego szyję. Chłopak przytulił ją i odsunął od siebie. Pożegnaliśmy się z nimi i wsiedliśmy do auta.
*
Dotarliśmy pod... szpital? Wysiadłam pierwsza, a po chwili Chris.
- Teraz mam iść do ginekologa? - spytałam.
Ten w odpowiedzi pokiwał tylko głową. Westchnęłam i weszłam do środka - do szpitala. Poszłam do sali "lekarzy" spytalam czy jest pani ginekolog. Od razu wstala znajoma mi kobieta, która wcześniej też mnie badała. Poszłyśmy do jej "gabinetu". Zdjęłam spodnie i majtki, a kobieta wszystko "zbadala". Kiedy stwierdziła, ze nic mi nie jest kazała założyć majtki i spodnie, co zrobiłam dość szybko...
Po kilku minutach zrobiła mi USG - dla pewności - brzucha i stwierdziła, ze nic się nie dzieje i wszystko jest okey. Dopytałam się czy na pewno nie jestem w ciąży. Zaprzeczyła... Podziękowałam i wyszłam z gabinetu i raz dwa znalazłam się przy wyjściu. Od razu pobiegłam do auta. Wsiadłam i zapiełam pasy.
- Mówiłam Ci, nie jestem w ciąży... A teraz do domu jedź. - poprosiłam.
Christopher?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz