-Mogę?-spytałem cicho.
Natalie pokiwała głową i odwróciła sie do mnie plecami.
-Nati...-zacząłem niepewnie.-Proszę, nie bądź na mnie zła. Pojechałem pomóc Badi'emu bo szykuje coś dla Anastasie a to co potem to inna sprawa...
-Jaka?-spytała brunetka odwracając sie do mnie.
Była trochę zaniepokojona, nie wiedziała przecież co sie stało. Spóściłem głowę i patrzyłem na ziemię. Gdyby wiedziała o tym wcześniej martwiłaby sie jak diabli...ale skoro nie wie o co chodzi, to oznacza, że tym razem nic nie rysowała.
-Chris-nagle dziewczyna pojawiła sie obok mnie.
Położyła ręce na moim torsie i podnosząc głowę patrzyła na mnie.
-Powiedz mi co się dzieje, proszę-nalegała.
Westchnąłem.
-Jak wracałem od Badi'ego wpadłem znowu na te zgraję...-powiedziałem cicho.
Czułem jak dziewczyna sztywnieje i w obawie, ze zaraz straci równowagę mocno ja objąłem przyciągając do siebie.
-I?-spytała drżącym głosem Nat.
-I znowu skopali mi tyłek, gdyby nie mulat który jeszcze sie kręcił w pobliżu pewnie znowu spotkalibyśmy sie w szpitalu.
-Nie masz nic na twarzy...dlaczego nic nie zauważyłam?-pytała przestraszona.
Trzymałem jeszcze mocniej dziewczynę i wtuliłem twarz w jej włosy.
-Badi użył zaklęcia i nieco mnie wyleczył. Inaczej musiałby mnie tu przynosić a ze ostatnio trochę zakówał to nauczył się zaklęcia uleczania. Nie do końca ale zawsze coś...Chodźmy pod ten prysznic, plecy bolą jak tak stoję za długo.
Natalie? Oj coś sie świeci ;-;
czwartek, 30 lipca 2015
Od Christopher'a - C.d do Natalie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz