-No wiem wiem, wybacz-powiedziałem i przytuliłem do siebie dziewczynę.
Ciekawe po co wpadł tutaj jej brat...stęsknił się? No jakoś nie sądzę...
-Chodź, zrobię Ci kakao i jakieś śniadanie, a ty się nim nie przejmuj, dobrze?
Brunetka podniosła głowę i powoli nią pokiwała. Nadal jej nie puszczając ruszyłem do kuchni i dopiero tam wyzwoliłem ją ze swoich objęć. Wyjąłem mały garnuszek i po wlaniu mleka włączyłem kuchenkę elektryczną. Brunetka stała opierając sie o blat i była widocznie zamyślona.
-Naprawdę, uwierz mi i się nie przejmuj.-powiedziałem.-Szkoda nerwów kwiatuszku.
Nat spojrzała na mnie, wciąż nie była pewno do tego co powiedziałem. Gdy mleko zagotowało dosypałem kakao i cukier i mieszałem dalej.
-A co jeśli...on coś chciał?-odezwała się cichutko dziewczyna.
-To ja wciąż jestem z Tobą i co by się nie wydarzyło pomogę Ci, pamiętaj o tym.
Wyjąłem dwa kubki a następnie wlałem do nich parujące kakao. Jedno naczynie podałem brunetce a drugie wziąłem dla siebie.
-Może dziś...pójdziemy do kina?-spytałem z uśmiechem.
Urlop mam jeszcze do końca tygodnia a jest dopiero środa.
-Czemu nie-powiedziała Natalie upijając trochę napoju z kubka.
-Wybierzesz jakiś film, ja sie na tym nie znam-skwitowałem pijąc kakao.
-Ty mi w tym pomożesz-dodała dziewczyna.
Pokręciłem z uśmiechem głową.
-No dobra dobra-zaśmiałem sie i dopiłem kakao.-Za chwilkę pójdę się ogolić, a potem poszukamy tego filmu, ok? Chyba, że masz coś innego w planach z rana.
Natalie? Dopeiro z drogi wróciłam i blokaga doni, wybacz że tak krótkie :/
niedziela, 5 lipca 2015
Od Christopher'a - C.d do Natalie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz