sobota, 4 lipca 2015

Od Natashy cd. do Dayki

Waliłam w drzwi co raz mocniej.
- OTWIERAJ !! WIEM ŻE TAM JESTEŚ !! - Krzyczałam nie przestając walić nogami jak małe dziecko.
Po jakiś dziesięciu minutach w końcu się odezwał.
- Czekaj, ubiorę się...
Sterczałam pod drzwiami jak bezpański pies. Usłyszałam jak otwiera zamek. - Nareszcie - Szepnełam sama do siebie.
- Czego chcesz ? Myślałem że chcesz się mnie pozbyć - oznajmił
- Wpuścisz mnie ? - spytałam.
- Nie wiem czy to nie za duże ryzyko wpyszczając cię...
Zdenerwowana minełam go i sama się wpuściłam do mieszkania.
- Albo i tak... - skomentował.
Rozejrzałam się po pokoju, czy on pracował jako śmieciarz i zamiast do ŚMIECI wyrzucał wszystko do pokoju ?
- Ładnie tu - skłamałam.
- Wiem, no więc, czego chcesz ?
Niecierpliwił z każdą sekundą coraz bardziej. Wziełam głęboki oddech.
- Zrób mi coś do jedzenia - powiedziałam
- Nie stać mnie na to - odpowiedział
- TO KUR.WA PODAJ MI WŁASNE GÓWNO DO JEDZENIA !! - Wybuchłam złością.
- Przepraszam, po prostu chce ci coś zaproponować i... się stresuję... - dodałam dużo ciszej.
- Nie masz czego, słucham - Powiedział zajadając się sałatką. Co do cholery ?! A mi to nie dał nic do zjedzenia ! Spojrzałam na niego groźnie. Spokojnie... Wdech i wydech...
- Dayka... Zamieszkaj ze mną.
Dayka ? Przepraszam że tak długo, ale teraz wróciłam pełna weny ! C:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon stworzony przez Arianę | Technologia Blogger | X X