- Ta... najpierw się pytasz, czy lubię w dupę, a teraz czy do ciebie wpadnę.. tak?- spojrzała na niego wymownie, ale mimo to pokręciła głową z uśmiechem i wyłączyła silnik auta. Wysiadła.
- Czyli się zgadzasz?- uniósł brew pytająco.
- Mhm- dobrze wiedziała, że chce ją zaciągnąć do łóżka.
Czemu by nie zagrać w jego grę?
Weszli do mieszkania. Był dość przestrzenne i dobrze urządzone, Widać było, że właściciel ma niezły gust.
- Mieszkasz sam?- spytała rozglądając się.
- Tak, a co?
- Nie czujesz się samotny w takim dużym mieszkaniu?- zdjęła buty i poszła za nim do kuchni.
Gdy tylko tam weszła od razu zderzyła się z nim, a zawartość kubków, które niósł, wylała się na jej bluzę z napisem:" BDMS", Przeklęła pod nosem i zdjęła ją szybko.
- To był przypadek- wzrok skierował na jej biust, na co Tess tylko przewróciła oczami.
Zawiązała bluzę na wysokości bioder i poprawiła podkoszulek. Skinął głową na krzesło. Usiadła tam i po chwili dostała kubek herbaty z wódką.Wzięła łyka, a chłopak zbliżył się do niej.
- Wiesz... nie byłaś zbytnio przekonywująca odpowiadając na moje pytanie w samochodzie.
- Wiesz, ty też nie " kotku" - mruknęła cicho.
Nastała chwila ciszy. Chłopak co chwilę przynosił to mocniejsze trunki. Atmosfera stawała się coraz bardziej luźna. Tess udawała pijaną, dzięki czemu miała jakikolwiek ubaw z chłopaka.
Jean objął ją w pasie.
- Może tak skoczymy na górę?
Ta tylko zaśmiała się drwiąco i odsunęła się.
- Serio myślisz, że poszłabym z tobą do łóżka?
- No, a nie?
- Nie, widzisz... ja nie należę do tanich i zdesperowanych lasek, co chcą się przespać, gdy tylko się upiją. Jeśli serio jesteś tak bardzo niewyżyty kup sobie dmuchaną lalę.- nałożyła już suchą bluzę i wyszła posyłając mu posępny uśmiech.
Jean? Nie ma tak łatwo XD
- Czyli się zgadzasz?- uniósł brew pytająco.
- Mhm- dobrze wiedziała, że chce ją zaciągnąć do łóżka.
Czemu by nie zagrać w jego grę?
Weszli do mieszkania. Był dość przestrzenne i dobrze urządzone, Widać było, że właściciel ma niezły gust.
- Mieszkasz sam?- spytała rozglądając się.
- Tak, a co?
- Nie czujesz się samotny w takim dużym mieszkaniu?- zdjęła buty i poszła za nim do kuchni.
Gdy tylko tam weszła od razu zderzyła się z nim, a zawartość kubków, które niósł, wylała się na jej bluzę z napisem:" BDMS", Przeklęła pod nosem i zdjęła ją szybko.
- To był przypadek- wzrok skierował na jej biust, na co Tess tylko przewróciła oczami.
Zawiązała bluzę na wysokości bioder i poprawiła podkoszulek. Skinął głową na krzesło. Usiadła tam i po chwili dostała kubek herbaty z wódką.Wzięła łyka, a chłopak zbliżył się do niej.
- Wiesz... nie byłaś zbytnio przekonywująca odpowiadając na moje pytanie w samochodzie.
- Wiesz, ty też nie " kotku" - mruknęła cicho.
Nastała chwila ciszy. Chłopak co chwilę przynosił to mocniejsze trunki. Atmosfera stawała się coraz bardziej luźna. Tess udawała pijaną, dzięki czemu miała jakikolwiek ubaw z chłopaka.
Jean objął ją w pasie.
- Może tak skoczymy na górę?
Ta tylko zaśmiała się drwiąco i odsunęła się.
- Serio myślisz, że poszłabym z tobą do łóżka?
- No, a nie?
- Nie, widzisz... ja nie należę do tanich i zdesperowanych lasek, co chcą się przespać, gdy tylko się upiją. Jeśli serio jesteś tak bardzo niewyżyty kup sobie dmuchaną lalę.- nałożyła już suchą bluzę i wyszła posyłając mu posępny uśmiech.
Jean? Nie ma tak łatwo XD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz