niedziela, 21 czerwca 2015

Od Dakoty cd. do Marshalla

Nie wiem co się działo...... Zasnęłam strasznie zmęczona. Potem poczułam przenikające zimno na moim ciele. Obudziłam się, przeraziłam i nakryłam głowę kocem którym byłam przykryta. Gdzie ja byłam? Odkryłam się materiałem i wstałam, przeciągając się mocno. Zamknęłam okno które namierzyłam po dłuższej chwili i bacznie zaczęłam sie rozglądać.... Nawet ładnie tu było. Tapety nie były aż tak ponure. Spojrzałam na drzwi. Co mogło się za nimi kryć? Kto mógł za nimi stać? Podeszłam do nich blisko i chwyciłam za klamkę. Odliczyłam do trzech, szybko otworzyłam drzwi i wbiegłam na łóżko za mną, chowając się pod kocem. Było widać tylko moje paczadła, strasznie wielkie. Zobaczyłam tego Shinigami który przed chwilą bazgrał cos w notatniku, a teraz patrzy na mnie jak na coś.... Dziwnego i zmutowanego, czegoś, czego nigdy nikt nie widział.
- Czemu?- spytałam tak dziwnie, że nie było wiadomo o co mi chodzi.
Marshall? Brzk weny

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon stworzony przez Arianę | Technologia Blogger | X X