niedziela, 28 czerwca 2015

Od Christopher'a cd. do Natalie

-Proszę bardzo, możesz nawet udusić teraz-powiedziałem beznamiętnym tonem.-Broń sobie tego gno.ja ile tylko chcesz.
-Chris! Przestań wreszcie!-zawołała Nat.
-Nie? Mam siedzieć spokojnie i czytać jak zostały wykorzystane kolejne osoby? Hmm?
-Jak to wykorzystane?-Natalie kompletnie nie wiedziała o co chodzi.
-Ten cały świetny doktorek wykorzystuje pacjentów, w tym również Ciebie-mruknąłem.
Wstałem i zabrałem kilka chusteczek by wytrzeć ręce i nos i znów usiadłem na wcześniejszym miejscu.
-Co?! Jak to?!
-Takto. Robi zdjęcia pacjentom jak śpią i wstawia je do internetu. Ma za to niezłą kasę-syknąłem.- A wiesz co jest w tym wszystkim najgorsze? Że te zdjęcia są na.gie.
Natalie zbladła i oparła się o ścianę. Niemalże w tym samym momencie wstałem i obejmując w pasie zaprowadziłem do łóżka by usiadła a nie broń Boże zemdlała.
-Skąd to wiesz?-spytała cicho opuszczając głowę.
-Z tego i owego, am się znajomych. Zaraz wracam, muszę ogarnąć Anę.-powiedziałem i wyszedłem z pokoju.
Akurat kłóciła się z tym skur.wielem.
-COŚ TY POWIEDZIAŁ?!-wrzasnęła.-JAKIM CUDEM UWAŻASZ, ŻE POWINNIŚMY PRZESTAĆ SIĘ SPOTYKAĆ?!
-Takim, że już mnie nie interesujesz, żegnam-powiedział i wyszedł a moja siostra...rozpłakała się.
Objąłem ją ramieniem i przytuliłem do siebie.
-W-wiesz co on mi powiedział?-chlipała.-Że niby to nie było to i że woli bardziej uległe kobiety.
Anastasie rozpłakała się się na dobre. W pewnym momencie wyrwała się ode mnie i pobiegła do swojego pokoju. Zapewne chce zostać sama. Ja wróciłem do siebie i usiadłem obok Natalie. Zamierzałem ją przytulić ale znów zaczęła lecieć mi krew z nosa. Niechętnie wstałem po chusteczki i próbowałem to choler.stwo zatamować.
Natalie? Nadal będziesz bronić Cameron'a?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon stworzony przez Arianę | Technologia Blogger | X X