niedziela, 7 czerwca 2015

Od Tess cd. do Jeana



Było późno. Nie wiedziała ile tam była i co do tej pory zdążyli jej zrobić. Oddychała ciężko. Głos Jeana szumiał jej w głowie. Nie myślała zbyt trzeźwo. Otworzyła oczy i spojrzała w stronę chłopaka. Była związana zwykłym sznurem, co tylko dawało jej ogromną szansę. 
- Wypuść mnie- powiedziała ochryple, z nerwów zdążyło jej zaschnąć w gardle. 
- Chyba śnisz, wypuściłaś moje agentki- mruknął z powrotem do niej podchodząc.
Usłyszała wycie dochodzące z zewnątrz. Wyczuła kilka dobrze jej znanych wilków. To był idealny moment. Warki stały się głośniejsze.
- Co do...- do pomieszczenia wbiło pięć wilków. 
Tess szybko się przemieniła i wyrwała z więzów. Rzuciła się na Jeana, bez większego problemu przewróciła go. Oblizała nos patrząc na niego w miarę łagodnie, choć w oku kręciła się jej i nutka żalu. 



Zeszła z niego i zbliżyła się do jednego z większych wilków- jej brata. Spojrzała na niego z wdzięcznością. Ten nawet na nią nie zerknął, cały czas miał wzrok zwrócony ku zaskoczonemu Jeanowi. Zeno oblizał pysk z krwi i warknął. Szybkim ruchem złapał Jeana za wraki i rzucił o ścianę. Przemienił się, podbiegł do niego i jeszcze bardziej go w nią wbił. Uderzył go w twarz kilka razy. Troje z nich również wróciło do człowieczej formy, tylko Tess i wadera imieniem Venom zostawały w wilczej postaci. Zeno był alfą tej watahy. Siostra wiedziała, że wcześniej czy później, poszedłby jej tropem, ale najpierw musiał zebrać ludzi. 
- Słuchaj kur.wa, pieprz.ony złamasie. Tknąłeś jedną z naszych. Naraziłeś się całej watasze. Nikt nie przeżył z twoich ludzi. Zostałeś tylko ty. Co by...
- Zabierzmy go stąd. Max bierz go. Mamy jeszcze klatki na demony?
Demony?, pomyślała Tess, że też wcześniej tego nie wyczuła.

* * * 

Dziewczyna siedziała przy klatce, patrząc na próby uwolnienia się Jeana. Odsunęła się trochę, wzięła kartkę i długopis i zaczęła bazgrać. Moce Jeana w tej klatce nie działały, a Tess miała teraz zmianę, więc przyglądanie się mu w takim stanie dość ją zadowalało. 
- Próbuj dalej... - mruknęła, widząc jak kłódka przy dotknięciu razi go prądem. 

Jean? Okey xd

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon stworzony przez Arianę | Technologia Blogger | X X