czwartek, 18 czerwca 2015

Od Natashy cd. do Dayki

 Jedynym sposobem aby mnie puścił, było odwrócenie jego uwagi. Spojrzałam na niego groźnie, muszę to zrobić... niech mnie weźmie za wariatkę, ale ręka bolała jak diabli, a ja go nie chcę w moim domu. ktoś morze uznać za brutalne, wariackie, nienormalne, chore, słodkie, obrzydliwe, puszczalskie. dla mnie jest to naturalna rzecz i najlepsza broń której nikt by się nie spodziewał. Najlepszy jest koniec, reakcja. najpierw musi do niech dotrzeć co się przed chwilą stało, a dla mnie jest to idealny moment na ucieczkę lub atak. 
 Przybliżyłam się do demona bliżej niż powinnam i pocałowałam go, próbowałam wytrzymać jak najdłużej. Chłopak rozluźnił uścisk a ja natychmiastowo przerwałam odrywając się od niego, teraz była faza : CO TO KU.RWA MIAŁO BYĆ ?! 
 Kopnęłam chłopaka w krocze powalając go na ziemię. Złapałam go za fraki i rzuciłam o ścianę rozlewając krew po pokoju. 
- Teraz lepiej - Powiedziałam otrzepując ręce z ciężkiej pracy.
Dayka ? NIE STRASZNE XD


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon stworzony przez Arianę | Technologia Blogger | X X