Alex podniósł się z miejsca i wziął talerz w ręce. Podniósł klapę śmietnika i całą zawartość wyrzucił. Po co jeść tego, co jest już niedobre? Wrócił na miejsce, zgarbił się na stołu i wziął głowę w ręce. Rozprostował zmarszczki (XDDDDDDDDDDDD) i spojrzał na dół- na stół, na którym znajdowałe się ciepłe hamburgery z małą porcją frytuń. Keczupu było ful, jakiś sos ładnie pachniał w mięsku i bułeczkach. Uśmiechnął sie po raz pierwszy od dziesięciu lat. Trochę mu to zajęło..... Życie w ponurości, nienawiści do świata i ludzi- za to co zrobiła mu czarownica, za to, co zrobili jego rodzice. Za to, co zrobił on sam...... Gdyby mógł, cofnął by wszystko, miałby teraz rodzine, nie zwykłą i bogatą ''mamusie i bogatego tatusia''. Tak naprawde nie znał żadnego z nich lepiej niż tyle, ile mu pozwalali. Był dorosły, co miałby się przejmować życiem dwóch obcych osób, które go adoptowały. Wziął się w końcu w garść, zjadł obiad i podał talerz kelnerce. Wtedy zauważył wzrok kasjerki. Gapiła się na niego, coś bazgrząc na kartce. Po kilku chwilach podniosła ją, a tam było napisane "To od niemej rudowłosej''. Tamta mała naprawdę musiała się wysilić na coś takiego.... I w ogóle po co dla niego to zrobiła- nie znali się- byli tylko chłopakiem i dziewczyną. Nic więcej. Podniosł kciuk w górę i wyszedł. Nałożył kaptur bluzy, włożył ręce w kieszenie i wrócił do domu. Nikogo nie było. I dobrze. Uśmiechnął się jeszcze ten ostatni raz do siebie- przysiągł nigdy nie być szczęśliwym, mimo iż czasami mu odbijało. Nigdy więcej....... Spojrzał do lodówki w której nic nie było. Jego brzuch kazał mu jeść, jeść ile wlezie. Krzyczał wręcz o to, by mu dano coś do żarcia. Wyszedł do sklepu. Zamyślił się i ze swoim kapturem na głowie wpadł na kogoś w progu. Złapał tajemniczą osóbkę za ręce aby nie poleciała do tyłu. Nie spojrzał na tego ,,kogoś''. Odstawił go na bok i poczłapał do przedziału z piwem. W jego ręce wpadły jakieś żelki. Wziął je, nie prostestował. Zapłacił, ściągnął kapsla i usiadł na ławke pogrążony z niewiadomych przyczyn depresją.
Anastasie? To ty wpadłaś na mnie? (D)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz