Gdy Nataniel wyszedł, na szczęście, z łazienki, Taemin podszedł do umywalki. Wszystko było dla niego chol.ernie śmieszne. Westchnął na swoje jakże zabawne odbicie w lustrze i podszedł do drzwi, następnie zamykając je na klucz. No wiecie, tak na wszelki wypadek, gdyby Nataniel chciałby COŚ zrobić. Po tym nauczycielu wszystko było możliwe. Tak, nie ufał swojemu wychowawcy. Miał do tego powody. Usprawiedliwienie na swoje zachowanie miał, więc nie czul się z tym źle.
Tae zdjął z siebie resztę ubrania i wszedł do wanny. Odkręcił wodę. Była letnia. Wystarczająca, aby Taemin znów zaczął racjonalnie myśleć. Prysznic, tego było mu trzeba. Wziął płyn do mycia ciala. „Eh, znów będę pachniał Natanielem…” Westchnął ciężko i próbując o tym nie myśleć zaczął rozcierać płyn na swoim ciele. Ciekawe, czy ktoś w szkole zauważył, że nasza „parka” pewnego dnia pachniała tak samo. Pewnie nie, bo już dawno zostali wyrzuceni z budy. Cóż, lepiej dla nich.
Gdy tylko się umył i przebrał w ciuchy, jakie miał wcześniej, znów spojrzał, teraz jednak na trzeźwo, na swe odbicie w lustrze. Z niewiadomych przyczyn miał cale czerwony poliki. „Dziwne, przecież woda nie była aż tak gorąca.” Wzruszył jednak na to ramionami. Wyszedł z łazienki. Swojego nauczyciela nie musiał długo szukać. Leżał rozłożony na kanapie, oglądał coś na kablówce. Gdy Taemin podszedł bliżej, zauważył, że Nataniel ogląda horror. Tae nie oglądał horrorów. Nie lubił ich. Potem nie mógł zasypiać, a że było grubo po dwudziestej drugiej to… Wolał nie ryzykować. Zostawił Nataniela samego, który nawet nie zauważył, że Taemin wyszedł z łazienki. Poszedł do sypialni i usiadł na łóżku. O tak, bez celu. Zaczął jednak myśleć o rzeczach, które od pewnego czasu nie dawały mu normalnie funkcjonować. Siedział tak w tym pokoju, dopóki nie przyszedł Nataniel. Chłopak jak na komendę wstał i podszedł do nauczyciela.
- Jak rozumiem, mam isc. Bo przecież bezdomnym nie jestem – mruknął, czekając aż nauczyciel da mu przejść. Chciał iść sobie w chol.erę, by nie pokazać jak bardzo jest slaby.
Nataniel? Jest po północy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz