sobota, 13 czerwca 2015

Od Dayki cd. do Natashy

-nie dzięki - odpowiedziałem i bacznie obserwowałem oczy dziewczyny... nie patrzyła się na moje ręce co mnie bardzo ucieszyło.Lekko nawet nie zauważalnie ruszyłem ręką wysunął mi się mały nóż którym pomału zacząłem przecinać sznur. Dziewczyna cały czas trzymała dłoń w kieszeni... widać było że coś w niej było i to coś trzymała. Czyli była w jakiś sposób ubezpieczona... interesujące...W końcu sznur opadł na ziemie dziewczyna przerażona patrzyła na mnie mocniej zaciskając dłoń na nie znanej mi rzeczy. Schowałem nóż.
-Czy ty mnie przypadkiem patelnią nie ogłuszyłaś? - spytałem patrząc na patelnie, z dziwnym uśmiechem.

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0hiWrsZ-jUCxZQklXjUtiRSu6tPCxpq3WIljrXMqQAMPZ9aZfhiTmErzPaXgx4P322aVOligV5H7MDhyP8PNq-f3qmE2uWmQ6u_khBGXbP50vkAu6dDbWooAsP-4WrfyhFqulhmf0ANg/s1600/tumblr_m8s3t0av4j1rcaxdso1_400.gif

kiwnęła tylko głową. Zaśmiałem się cicho pod nosem a na moich ustach pozostał lekki uśmiech.Wyciągnąłem dłoń w stronę patelni a ona szybko się w niej pojawiła. Ciekawe... Bardzo ciekawe... Uśmiech na mojej twarzy z sekundy na sekundę się powiększał. Aż z moich ust wydobył się psychiczny śmiech co zdezorientowało dziewczyne. Lepiej niech wie że gości u niej osoba niezrównoważona.Szybko pojawiłem się za nią i jeb.nołem ją jej własną bronią... Padła na podłogę nie przytomnie. Wziąłem ją na ręce i zacząłem szukać jej... sypialni... Znalazłem ją dosyć szybko. Położyłem ją na łóżko i w okół jej ciała owinął się sznur którym wcześniej ja byłem przywiązany.usiadłem po turecku przed jej łóżkiem i szeroko otwartymi oczami i lekko rozwartymi wargami wpatrywałem się w jej nie przytomną twarzyczkę... a później na jej cycki... kuszące.Bardzo...kuszące. Na ich widok prawie zaczynałem się ślinić ale ponownie popatrzyłem na jej twarz.Wstałem i poszukałem jej dokumentów... i trochę gotówki... nawet tego było wiozłem jej dowód osobisty i wróciłem do niej.Już zaczynała się budzić. Ponownie siedziałem z otwartymi szeroko oczami i lekko rozwartymi ustami przy niej.
-Witaj...Natasho... - powiedziałem widząc że już się obudziła. Wyraz mojej twarzy mówił ,,...jestem nie winny...,, ,,...to nie ja...,, jednak w oczach była prośba ,,... nie rób mi krzywdy...,,
Natasha? Dayki... nie winny szaleniec XDD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon stworzony przez Arianę | Technologia Blogger | X X