Spojrzała na niego jak na wariata, po czym bardziej skuliła się w ciemnym kącie. Westchnęła ciężko i spojrzała na mały telewizor. Wstała chwyciła za klucz i otworzyła klatkę.
- Wyjdź. Nie pokazuj mi się na oczy - mruknęła.
- Co?- uniósł brwi zaskoczony, właściwie nie on jeden. Tess zachowała się tak jakby pozjadała wszystkie rozum.
- Powiedziałam, wypie*dalaj póki się rozmyślę- wskazała w stronę wyjścia.
Chłopak o dziwo wstał, spojrzał na nią i wyszedł. Wodziła za nim wzrokiem, po czym uświadomiła sobie jak głupią rzecz zrobiła.
* * *
Wzięła łyka whiskey. Chyba pierwszy raz od dawna postanowiła się upić. Już przy dziesiątej szklaneczce postanowiła poflirtować z barmanem. Odetchnęła chwilkę, gdy ten poszedł do innych gości. Postanowiła się trochę opanować. Wstała i chwiejnym krokiem ruszyła w stronę wyjścia Na jej nieszczęście na kogoś wpadła i zawartość jej szklanki wylała się na ulubioną koszulę, którą miała na sobie. Zaczęła wyzywać gościa od idiotów po czym poszła do łazienki. Tam szybko zmyła plamę, już chciała wychodzić, gdy w lustrze dostrzegła Jeana. Serce jej stanęło i odwróciła się w jego stronę.
- Co robisz w damskiej toalecie?- wybełkotała.
Jean? Lel daje ci okazję pod nos, nie zwal tego xdd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz