Robiłem sobie gimnastykę w tej dziwnej i ciasnej klatce. Taką samą miałe w piekle....(czyt.dom).
- Ech, masz pilota? Teraz pewnie leci klan, M jak miłość czy inne moje seriale- dla jeszcze lepszego udawania zerknąłem na rękę jak gdybym miał zegarek. Tess niechętnie wstała i ręcznie włączyła pudło. Małe, takie tyci tyci z jakiejś mało znanej firmy. Mruknąłem niezadowolenie ''odcinek z umierającym Ryśkiem. Widziałem''.
- Dobra, weź przełącz widziałem to- wyciągnąłem ręce do pilota. Usłyszałem charakterystyczny chrzęst. Prąd łamał mi kości. Zrosną się prędzej czy później. Puste stacje, mruganie ekranu oraz jego falowane i brzęczenie- to wszystko wprawiało mnie w szał.
- Moglibyście kupić lepszy telewizor!- krzyknąłem niezadowolony do Tess na co ona przewróciła oczami. Nierozumiała mojego strasznego cierpienia! Toż to Hanka Mostowiak miała wjechać w kartony i umrzeć! (Spojler, lel). W końcu zacząłem się miotać, udając że się gimnastykuję. Ogólnie ciężko było, ale te wszystkie spięcia w moim organizmie nic mi nie robiły. Tylko może lekko piekły. Próbowałem znaleźć wygodną pozycję do siedzenia bądź leżenie ale to na nic. Gó.wno i tyle. Nudziło mi się. Ziewnąłem.
- Wiesz co? Fajnie wyglądałaś nago....- zacząłem sie oblizywać na samą myśl o stukaniu takiej panny...
- Morda- dziewczyna syknęła i do pokoju przyszedł ktoś z jej klanu, watahy, co to tam było.
- Ojcze, ch.uju jeba.ny, cie,ciu wracaj do pracy a nie. Twój syn zadaje się z wilkami, ty nic sobie z tego nie robisz. Każdy by powiedział że chyba ześwirowałem czy coś, ale to prawda. A ty jesteś takim ciulowym ojcem co zostawia swojego małego syna gdy ma dwa latka na pastwę matki pijaczki i taniej su.ki. Zawsze coś knociłeś, każdy mój plan, moją idee zamieniałeś w proch, niszczyłeś każdy plan w mojej głowie. Bo ma być po twojemu, ale czy nigdy to ja nie mogę zrobić włamania do banku czy jakiejś innej akcji? Czy nasze prace technologiczne muszą wymagać takiego poświęcenia?- myślałem głośno, bardzi głośno.
- Ech, masz pilota? Teraz pewnie leci klan, M jak miłość czy inne moje seriale- dla jeszcze lepszego udawania zerknąłem na rękę jak gdybym miał zegarek. Tess niechętnie wstała i ręcznie włączyła pudło. Małe, takie tyci tyci z jakiejś mało znanej firmy. Mruknąłem niezadowolenie ''odcinek z umierającym Ryśkiem. Widziałem''.
- Dobra, weź przełącz widziałem to- wyciągnąłem ręce do pilota. Usłyszałem charakterystyczny chrzęst. Prąd łamał mi kości. Zrosną się prędzej czy później. Puste stacje, mruganie ekranu oraz jego falowane i brzęczenie- to wszystko wprawiało mnie w szał.
- Moglibyście kupić lepszy telewizor!- krzyknąłem niezadowolony do Tess na co ona przewróciła oczami. Nierozumiała mojego strasznego cierpienia! Toż to Hanka Mostowiak miała wjechać w kartony i umrzeć! (Spojler, lel). W końcu zacząłem się miotać, udając że się gimnastykuję. Ogólnie ciężko było, ale te wszystkie spięcia w moim organizmie nic mi nie robiły. Tylko może lekko piekły. Próbowałem znaleźć wygodną pozycję do siedzenia bądź leżenie ale to na nic. Gó.wno i tyle. Nudziło mi się. Ziewnąłem.
- Wiesz co? Fajnie wyglądałaś nago....- zacząłem sie oblizywać na samą myśl o stukaniu takiej panny...
- Morda- dziewczyna syknęła i do pokoju przyszedł ktoś z jej klanu, watahy, co to tam było.
- Ojcze, ch.uju jeba.ny, cie,ciu wracaj do pracy a nie. Twój syn zadaje się z wilkami, ty nic sobie z tego nie robisz. Każdy by powiedział że chyba ześwirowałem czy coś, ale to prawda. A ty jesteś takim ciulowym ojcem co zostawia swojego małego syna gdy ma dwa latka na pastwę matki pijaczki i taniej su.ki. Zawsze coś knociłeś, każdy mój plan, moją idee zamieniałeś w proch, niszczyłeś każdy plan w mojej głowie. Bo ma być po twojemu, ale czy nigdy to ja nie mogę zrobić włamania do banku czy jakiejś innej akcji? Czy nasze prace technologiczne muszą wymagać takiego poświęcenia?- myślałem głośno, bardzi głośno.
Tess? Brak weny, niedawno wróciłam z Wawy....
Jak wrócę to odpiszę xd
OdpowiedzUsuń