piątek, 2 października 2015

Od Amalii

Dzień zaczął się normalnie. Wstałam zjadłam śniadanie i wzięłam krótki prysznic. Ubrałam się i wyszłam. Od razu poszłam do Kariny. Ta zaczęła się wiercić kiedy mnie zobaczyła.
- No spokojnie- powiedziałam przeczesując jej grzywę palcami
Otworzyłam drzwi boksu i wyprowadziłam Karinę. Za łożyłam jej siodło i uzdę. Wyprowadziłam ją ze stajni. Chciałam iść do lasu. Ale najkrótsza droga prowadziła przez miasto, a tamtędy nie chciałam iść. Więc musiałam wybrać dłuższą drogę, która prowadziła przez pola. Szłyśmy dosyć długo same. Kiedy w końcu doszłyśmy do lasu spędziłyśmy tam kilka następnych godzin.
****
Było już ciemno na dworze. Założyłam bluzę i wyszłam z domu. Szłam ciemną ulicą. Tylko w niektórych miejscach paliły się lampy. Najpierw szłam ulicą gdzie po obu stronach były domy. Później ulica była bez domów. Cały czas patrzyłam się na chodnik. Nagle uderzyłam w jakiegoś człowieka.
- Oj...Przepraszam- powiedziałam i zrobiłam krok do tyłu.
Nie widziałam twarzy człowieka, ale zobaczyłam tylko jego czarne włosy. Przyglądałam mu się chwilę.
- Nie boisz się tak sama chodzić ciemną ulicą?- zapytał
- A jeżeli nie to co?- zapytałam
- Nie wiesz co na niej ciebie może spotkać...- powiedział i znikł
Jakiś brunet?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon stworzony przez Arianę | Technologia Blogger | X X