czwartek, 8 października 2015

Od Natalie cd. do Christopher'a

Zaśmiałam się krótko.
- Zobaczymy. – powiedziałam dając mu całusa w policzek.
Wstałam z łóżka i ruszyłam wolnym krokiem do kuchni. Nadal byłam głodna. Miałam taki wilczy apetyt teraz… Zrobiłam sobie dwie kanapki, pierwszą zjadłam dość szybko, a drugą wzięłam do ręki i przyszłam do pokoju chłopaka. Jadłam kanapkę z dżemem mmm… Jeszcze truskawkowym. Christopher na mnie spojrzał i otworzył szerzej oczy. Zamrugał kilkakrotnie i się zaśmiał.
- Co zrobiłaś z moim niejadkiem? – spytał dalej się śmiejąc.
- Jem za dwie osoby w pewnym sensie. – odparłam siadając obok niego.
- Też mogłabyś mi zrobić parę kanapek. Pff… - burknął.
Spojrzałam na niego wzrokiem typu „Serio? Teraz o tym mi mówisz?” Z nim się nie dogadam. Mógł wcześniej mówić, bym zrobiła więcej kanapek, a nie… Teraz mi tu wyjeżdża z takim czymś. Zjadłam już drugą kanapkę i położyłam się na plecach, położyłam dłonie na brzuchu.
- Czuję się pełna. – burknęłam.
- Bo jesteś. – odparł kładąc się obok mnie.
No to, to ja akurat wiem. No sorry, ale aż taka tępa nie jestem, bez przesady. Ja mózg mam, nie to co inni. Ale… Christopher ma znajomości? Hm… Ślub? Teraz? W sumie najlepiej. Im szybciej tym lepiej, ale no alkohol już nie dla mnie, może w takiej ilości takiej ociupinkę, czyli 1/6 kieliszka, jak nie mniej. Wtuliłam się w chłopaka, był taki ciepły. Mam własny grzejnik! I to w łóżku! Na dodatek nic za niego nie płacę! Chyba, że on robi potajemnie licznik… Ale w to wątpię. No, ale różnie bywa. Nie ważne. Odsunęłam się od niego, wstałam z łóżka i podeszłam do stolika, zgarnęłam album ze zdjęciami i go otworzyłam znowu przeglądając to jak kiedyś wszystko wyglądało. Zaśmiałam się i usiadłam na podłodze. Jednak za długo nie siedziałam bo narzeczony szybko mnie przeniósł na swoje kolana. Kiedy on znalazł się obok mnie?
~
Za każdym razem oglądając moje zdjęcia z rodziną, śmialiśmy się jak jacyś de.bi.le. W końcu odłożyłam album i wstałam z kolan ukochanego. Zgarnęłam jego koszulkę, czyste majtki i poszłam do łazienki…
Wzięłam szybki prysznic, umyłam ciało i włosy, po czym wyszłam z kabiny prysznicowej. Sprawnymi ruchami wytarłam się od góry do dołu. Założyłam majtki, bluzę i rozczesałam włosy. Umyłam jeszcze zęby i wyszłam z łazienki, robiąc wcześniej porządek w niej, nie zostawiając niczego na podłodze. Poszłam do pokoju chłopaka, nadal siedział na podłodze i przeglądał do końca mój album ze zdjęciami, w końcu go zamknął i na mnie spojrzał. Posłał ciepły uśmiech i wstał z ziemi, położył na biurko album i do mnie podszedł.
- Wytrzymasz siedem miesięcy? – spytałam.
- Muszę. – odparł.
Przewróciłam oczami i ujęłam jego twarz w dłoniach, po czym delikatnie musnęłam jego usta, ten zgłębił pocałunek i wylądowaliśmy na łóżku. Zrobił mi parę malinek na szyi, po czym zsunął się na mój brzuch, delikatnie ustami całował brzuch.
Kiedy powrócił do moich ust, zaprzestał cokolwiek robić. Położył się obok mnie.
- A co do tego ślubu… Można go w końcu urządzić, tylko ślub cywilny, potem zabawa… - powiedziałam śmiejąc się.

Christopher?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon stworzony przez Arianę | Technologia Blogger | X X