Nikt nie odpowiedział na moje wołanie. Może gdzieś wyszedł ? Nie no.. Raczej nie wydaje mi się żeby gdzieś wychodził, chyba by mi o tym powiedział. Pewnie się kąpie i mnie nie słyszy. Rozejrzałam się po całym domku, wszystkie łazienki były puste ( NIE, ONA NIE CHCIAŁA GO PODGLĄDAĆ XD ) Zaczęłam się powoli niepokoić całą sytuacją. Przeszłam na korytarz by jeszcze raz sprawdzić czy wszystko dokładnie obejrzałam, gdy nagle go zobaczyłam, leżącego na ziemi.. był cały we krwi, ale nie miał żadnych ran. Przerażona wzięłam chłopaka na kanapę i oczyściłam z krwi. Czułam jak się cała trzęsę. Nie mogłam nad sobą zapanować.
- Marshall ? Obudź się.. proszę.. - powiedziałam łamliwym głosem. Miałam łzy w oczach, to nie mógł być koniec..
- Marshall, do kurw.y nędzy ! - krzyczałam przez łzy, ale na marne.
Nagle w całym domku wyłączył się prąd.
- Kto tu jest ?! - krzyknęłam w ciemną otchłań. - HALO !
Co tu się dzieje ?! Wzięłam koc z fotela i owinęłam nim chłopaka, po czym skierowałam się w stronę kuchni z włączonym telefonem w ręku aby oświetlał mi drogę. Wszystkie szafki gwałtownie naraz się otworzyły, a z blatu spadły noże, na szczęście zdążyłam odskoczyć inaczej trafiłyby mnie w nogę. Zaraz potem zapaliła się żarówka oświetlająca białą kartkę zamazaną krwią, ostrożnie do niej podeszłam i przeczytałam jej zawartość : " Ze mną nie wygrasz. " Poczułam ogromny ból brzucha, jakbym miała zaraz zwymiotować, czy to była krew Marshall'a ? Kto tu jest... I co chodzi z tą kartką... CO TU SIĘ DZIEJE ?!?! Natychmiastowo usłyszałam spływającą wodę z łazienki.Wzięłam jeden z noży w dłoń, aby się zabezpieczyć i ruszyłam w tamtą stronę. Gdy byłam już w środku, drzwi gwałtownie się za mną zamknęły, a łazienka była cała zalana wodą, ktoś odkręcił kran w wannie, to było już ponad moje siły, musiałam obudzić chłopaka i to natychmiast ! Wzięłam w dłoń wiadro z zimną wodą i ręcznik, wyszłam z łazienki i pobiegłam do chłopaka, przez chwilę się zawahałam ale zrobiłam to, wylałam mu prosto w twarz wodę z wiaderka.ZERO REAKCJI. NIC. JAKBY BYŁ NIEŻYWY. Klęknęłam naprzeciwko chłopaka i wytarłam z niego zimną wodę, miałam nadzieję że to go obudzi... Jednak na próżno. Zaraz potem włączył się telewizor a drzwi się zatrzasnęły, nie wytrzymałam, wybuchnęłam płaczem.
- Marshall dlaczego ty do cho.lery musisz być teraz nieprzytomny, potrzebuje cię.. - załkałam sama do siebie, chowając twarz w dłoniach.
Marshall ? #nieumiempisaćhorrorow xdddd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz