poniedziałek, 5 października 2015

Od Natalie cd. do Christopher'a

Pokiwałam twierdząco głową i wtuliłam się w chłopaka. Jedną dłoń położyłam na jego brzuchu, a drugą położyłam sobie pod głowę. Natomiast on bardziej mnie objął i przytulił do swojego ciała. Wymruczał słodko dobranoc i po chwili usnął, nie wiele musiałam czekać abym ja też usnęła.
~
Obudziłam się, w łóżku byłam sama, go gdzieś wywiało. Zmartwiłam się. Co mogło się takiego stać, że go nie ma? Poszedł do sklepu, na plażę, przejść się? Nie wiedziałam. Wstałam z łóżka i łapiąc szybko równowagę ruszyłam do salonu. Jednak to co tam zastałam nie byłam w stanie uwierzyć to co się właśnie tam działo. Christopher siedział na kanapie, przed nim tańczyła jedna z prostytutek i… Dalej nie byłam w stanie tego znieść. Wybiegłam z domku, wpadłam na Badi’ego, który wracał z Aną z plaży.
- Co jest? – spytali równocześnie.
Nie mogąc wydusić ani jednego słowa, rozpłakałam się i usiadłam na ziemi. Zakryłam twarz dłonią, chcąc zdusić szloch. Jednak na marne to poszło. Nie byłam w stanie się powstrzymać. Ana została, a Badi wszedł do domu sprawdzić co się stało… Czemu on mi to robi? Co ja mu takiego zrobiłam?! To, że nie jestem w stanie teraz do tego nie oznacza, że nie chce mu dawać tego czego on pragnie… To nie jest moja wina!
~
Obudziłam się, serce biło mi jak oszalałe, oddech był nierównomierny… Spojrzałam na bok, chłopak leżał i spał. Jednak po chwili otworzył oczy i na mnie spojrzał. Usiadł i przybliżył się do mnie, objął delikatnie w pasie.
- Co się stało? – spytał troskliwym głosem. – Jesteś cała rozpalona, Natalie co jest?
- Zły sen. – wydusiłam wtulając się w niego.
Chłopak położył się i nie puszczając mnie, razem z nim leżałam, a dokładnie to na nim, już nieco bardziej uspokojona. Nie chciałam znowu spać, bałam się, że znowu będzie ten sen, że znowu będzie to robić, nie chcę tego…  A co jeśli to się kiedyś stanie? Nie wytrzymam z tym…
Spojrzałam na narzeczonego, patrzył na mnie i się uśmiechał w moim kierunku. Wyszeptał ciche „Śpij słodko, nic Ci nie grozi.” Jednak ja nie mogłam normalnie zasnąć. Nie chciałam tego… Jednak musiałam spróbować, mam nadzieję, że ten sen się nie powtórzy.
*
Obudziłam się dopiero nad ranem. Christopher’a nie było w sypialni. Szybko podniosłam się z łóżka. Założyłam jego koszulkę z wczoraj, która leżała przy łóżku na podłodze. Przyłożyłam koszulkę do nosa, tak ładnie pachniała tymi perfumami, które używa. Uśmiechnęłam się delikatnie sama do siebie. Wyszłam z pokoju i szybkim krokiem ruszyłam do salonu. Jednak nikogo nie było. Na tarasie słychać było śmiechy. Chciałam to sprawdzić, tak też zrobiłam. Na tarasie siedział Christopher, Badi, Ana i nasi sąsiedzi. Wszyscy razem. Rozmawiali i się śmiali. Spojrzałam na nich wszystkich, a kiedy się zorientowali, że już jestem wszyscy na mnie spojrzeli, posłali ciepłe uśmiechy. Podeszłam do stolika. Usiadłam na krześle obok narzeczonego. Złapał moją dłoń i delikatnie ucałował, przez co się zarumieniłam.
- Powiesz mi o tym złym śnie? – spytał cicho tak aby nikt inny nie usłyszał.
Pokiwałam niechętnie głową i wstałam od stołu, Chris także. Złapałam go za dłoń i wyprowadziłam z tarasu. Chłopak przymknął drzwi na taras i usiadł razem ze mną na kanapie. Gestem dłoni poprosił abym mówiła. Więc wzięłam głęboki oddech i zaczęłam mówić:
- No więc… Obudziłam się, w łóżku byłam sama. Zmartwiłam się. Zastanawiało mnie czemu Cię nie ma. Myślałam, że poszedłeś do sklepu, na plażę, przejść się? Nie wiedziałam. Wstałam z łóżka i łapiąc szybko równowagę ruszyłam do salonu. Jednak to co tam zastałam nie byłam w stanie uwierzyć to co się właśnie tam działo. Siedział na kanapie, przed tobą tańczyła jedna z… prostytutek i… - zaczęłam się jąkać. - Wybiegłam z domku, wpadłam na Badi’ego, który wracał z Aną z plaży. Spytali mnie co się dzieje, ale nie mogłam wydusić ani jednego słowa, po prostu się rozpłakałam i usiadłam na ziemi.  Nie byłam w stanie się powstrzymać od płaczu. Ana została, a Badi wszedł do domu sprawdzić co się stało… To, że nie jestem w stanie teraz do tego nie oznacza, że nie chce Ci  dawać tego czego pragnie… To nie jest moja wina! – skończyłam mówić znowu czując łzy na policzkach.
Odwróciłam głowę w drugą stronę, nie chciałam aby widział, ale chyba już to zauważył. Odwrócił mnie do siebie i delikatnie otarł moje łzy.


Christopher? ;x

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon stworzony przez Arianę | Technologia Blogger | X X