sobota, 10 października 2015

Od Cheyanne cd. do Romea

- Co to? - spytałam, wąchając brzeg filiżanki.
- Melissa.
- Melissa? - spytałam. Nazwa obiła mi się o uszy, ale jeszcze nigdy nie piłam tego naparu. Przez całe życie nie wiedziałam, co tracę. Była pyszna. A najlepsze było to, że od razu poczułam się spokojniej. Wciąż jednak czułam nieufność wobec nieznajomego. Jeśli jest coś, czego nauczyło mnie życie, to to, że nie powinno się ufać nikomu, bez względu na to, jak szczerego nie mieliby uśmiechu.
Zerknęłam na talerzyk. Toffi. Poczułam, że cieknie mi ślinka. Pokusa była zbyt wielka wobec okoliczności, w jakich się znalazłam - bezsmakowego jedzenia na bezkolorowej stołówce.
- Częstuj się. - powiedział, wędrując za moim wzrokiem.
Cóż, dwa razy nie musiał powtarzać. Niemal rzuciłam się na talerzyk. W tym momencie nie dbałam o to, czy to trucizna, a prawie-białowłosy chłopak jest mordercą lub pracuje dla tego miejsca. Miał herbatę i toffi, nie mogłam z tym walczyć.
Co ja gadam, nie byłam nawet pewna, czy istnieje naprawdę. Być może był towarzyszem stworzonym przez moją podświadomość bym nie czuła się aż tak samotna.
Powrócił do swojej lektury, a ja do sączenia melissy i zajadania się słodkościami. Jeśli to dzieje się naprawdę to będę gruba, ale trzeba sobie jakoś radzić z depresją, prawda? Prawda?
***
Już prawie przysypiałam, gdy w pomieszczeniu nastąpił niespodziewany rozbłysk światła. Zaszumiało mi w uszach od wirującego dźwięku, który trochę kojarzył mi się z odgłosem towarzyszącym przenoszeniu się między światami. Byłam pewna, że słyszałam także tykanie zegara, ale znacznie szybsze, z wolna jednak zwalniające, aż w końcu na środku pokoju stanął chłopak trzymający w ręce zegarek. Przynajmniej tak sądziłam, biorąc pod uwagę odgłos, jaki wydawał.
Przez chwilę panowała niezręczna cisza. W końcu ktoś ją przerwał. (Taaa, to byłam ja.)
- On też z Twojego kapelusza? - spytałam jasnowłosego, wodząc wzrokiem pomiędzy jednym a drugim.

< Yixing? (głupio mi, ale musiałam sprawdzić, jak się to pisze XP) Romeo? >
< nie mogłam wejść na chata i skonsultować tego z Wami w jakikolwiek sposób, dlatego nie chcę tu wrzucać czegokolwiek, co mogłoby być sprzeczne z Waszymi planami, dlatego jest tak beznadziejnie krótkie. Nie gniewacie się, prawda? C: >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon stworzony przez Arianę | Technologia Blogger | X X