-No nie wiem...-westchnąłem.-Nic mi sie nie chcęeeeee...
Oparłem się bardziej na kanapie i spojrzałem znużony w telewizor. Była taka godzina a ja już byłem zmęczony. Jeszcze tylko brakowało piwka, meczyku i git. Ale no cóż...nie odmówię...
-No dobra, chodźmy na ten spacer...tylko się ubierz porządnie bo jest zimno-pogroziłem dziewczynie ze śmiechem.
-No już dobrze dobrze-Natalie podniosła się i poszła do naszej sypialni.
Przeciągnąłem się i wyłączyłem telewizję. Wstałem z kanapy i poszedłem w stronę holu by założyć kurtkę i buty. Moja narzeczona po chwili ubrana z rurki i luźną koszulkę również zaczęła się ubierać. Opatuleni wyszliśmy z domu. Chwyciłem moje słońce za rękę i ruszyliśmy w stronę pobliskiego parku.
~~*~~
Spacerowaliśmy już dobrą godzinę.
-Zmęczyłaś się?-spytałem tak sobie mocniej oplatając palcami jej szczupłą dłoń.
Brunetka zamyśliła się.
-Nie, nie za bardzo. Przecież tylko chodzimy i o dziwo nie jest tak zimno jak twierdziłeś.
Zaśmiałem się.
-No ale zawsze lepiej nie ryzykować, prawda? A skoro mowa o cieple, to może pójdziemy sobie do jakiejś kawiarni czy coś? Na gorącą czekoladę?
Natalie? Odmówisz? XDD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz