Pokiwałam twierdząco głową. Więc ruszyliśmy w stronę kawiarni na gorącą czekoladę. Kiedy weszliśmy do środka, usiedliśmy przy pierwszym lepszym wolnym stoliku. Podeszła do nas kelnerka, oczywiście Christopher pierwszy zabrał głos mówiąc:
- Dwie gorące czekolady i dwa serniki.
Kobieta zapisała i odeszła. Spojrzałam na niego i posłałam mu ciepły uśmiech.
~
Kelnerka przyniosła nam gorące napoje i ciasto. Powoli brałam łyki czekolady, patrzyłam na chłopaka, który się uśmiechał non stop. Przewróciłam oczami.
~
Wracaliśmy do domu, kiedy minęliśmy się z Silvan’em, który gdzieś się najwidoczniej śpieszył. Szedł z rękoma w kieszeniach i miał na głowie założony kaptur.
- Pierwszy raz widzę jak gdzieś wychodził. – mruknął Christopher. – Jednak to nie moja sprawa.
Przytaknęłam głową, weszłam w drzwi, dosłownie. Nie nacisnęłam klamki, taa… Brawo Natalie! Spostrzegawczość lvl hard. Odsunęłam się do tyłu i spojrzałam przed siebie, cicho przeklnęłam pod nosem i otworzyłam drzwi. Pokręciłam głową. Czemu mi się to musi zawsze zdarzyć? No nie ważne. Weszłam do mieszkania chłopaka, zdjęłam kurtkę i buty, po czym weszłam do salonu i usiadłam na kanapie. Westchnęłam cicho i wtuliłam się w poduszkę. Po chwili poczułam jak ktoś mnie obejmuje i przytula do siebie. Spojrzałam na niego, Christopher się uśmiechnął i sięgnął po pilota, na którym leżałam. Szybko wzięłam go do dłoni i podałam chłopakowi, puściłam poduszkę i skrzyżowałam ręce. Ten włączył telewizję i jakby nigdy nic oglądał jakiś film, nadal mnie obejmując…
- Idę spać. – mruknęłam.
Christopher?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz