poniedziałek, 6 lipca 2015

Od Tess cd. do Jeana

Jęknęła i oplotła Jeana nogami wokół pasa. Z każdą chwilą robił to coraz bardziej intensywniej. Nie potrafiła nad sobą zapanować. Pragnęła jego bliskości, pocałunków, dotyku. Objęła jego szyje. Wplotła palce lewej ręki w jego lśniące włosy. Chłopak uciszył jej krzyk namiętnym pocałunkiem. Pogłębiła go jeszcze bardziej, przygryzając jego dolną wargę. Zszedł z pocałunkiem niżej, zostawiając mokry ślad. ( Jeaaan się ślini XD… nie mogłam sobie darować tego komentarza c: ) Doszedł do piersi, przed pewien czas ssał i gryzł je delikatnie. Tess mruczała zadowolona, coraz bardziej czując jego stanowcze ruchy. Wrócił do całowania jej ust. Dziewczyna czuła jego nierówny oddech na swojej szyi. To ją jeszcze bardziej nakręcało. Pchnięcia stały się bardziej brutalne i mocne. Chwyciła go mocno za włosy i jęknęła ze spełnienia, wyginając się w lekki łuk. Po chwili on też doszedł. ( Bezwienie bardzo wow)
Ułożył się obok niej. Dziewczyna wyrównywała powoli oddech, mając wzrok wbity w sufit. Poczuła na swoim lewym policzku lekki dotyk. Uśmiechnęła się nieznacznie i spojrzała na Jeana. Zbliżyła się do niego i przytuliła go. Cmoknął ją w czoło, przymykając oczy. Zasnęli.
~~ ~~ ~~
Przewróciła się tyłem do chłopaka i zmarszczyła brwi, gdy nieprzyjemne światło wbiło do jej pokoju przez okno. Mruknęła niezadowolona i wstała. Przetarła oczy i przeciągnęła się leniwie, patrząc na chłopaka. Niespecjalnie żałowała tego, co zrobiła. Lepiej. Spodobało jej się to. Jej kąciki ust lekko podniosły się. Zawisła nad nim opierając się na rękach. Jean otworzył oczy.
- Dzień dobry – powiedziała łagodnym i melodyjnym głosem.
Mimo, że chłopak nie wyrażał żadnych uczuć za pomocą mimiki twarzy, Tess i tak dostrzegła błysk śmiejących się oczu. Oparł się na łokciach, zbliżając swoją twarz do twarzy szatynki. Styknęli się czołami, nie spuszczając z siebie wzroku. Zachichotała cicho. Demon złączył ich usta w nieznacznym pocałunku. Przerwał im dzwonek do drzwi. Oderwała się od niego niechętnie, ubrała się szybko i poszła otworzyć. Dźwięki dzwonka stawały się coraz bardziej natarczywe.
- Już, już… pali się czy co?- warknęła pod nosem.
Otworzył drzwi i w jednej chwili jakiś facet przycisnął ją z całej siły do ściany. Na niej powstało kilka pęknięć, a ona jęknęła z bólu.

< Jean? Dość romansów xd >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon stworzony przez Arianę | Technologia Blogger | X X