poniedziałek, 6 lipca 2015

Od Alex'a cd. do Anastasie

18:55. Brunet doczesał włosy, wypolerował i wypastował buty oraz poprawił garnitur. Spojrzał ostatni raz w lustro, uznając że wygląda wystarczająco dobrze. Jego rodzice wyszli do jakiejś restauracji, zostawiając mu limuzynę w kolorze śnieżnobiałym z przyciemnionymi szybami. Między siedzeniami z tyłu ustawiony miał barek z winem, napojami i przekąskami. Przed miejscami była duża przerwa, kilka centrymetrów dalej była ściana z otwieranymi szybami, przez które nie było nic widać. Pod ścianą stało jacuzzi, a obok basenu była kuchenka iraz blat na którym można było gotować. Pod siedzeniami były schowane stroje kąpielowe, a po bokach zostały zamontowane czerwone guziki które rozkładają się i tworzą fotele do masażu. W drugiej komorze była zamontowana trampolina z rozkładanym dachem. Dalej w trzeciej i przedostatniej komorze stało duże łóżko oraz garderoba. No i zostało miejsce dla kierowcy i osoby obok. Radio, mała lodówka no i gniazdka do na przykład ładowania telefonu. I normalnie nic i nikt nie mógł słyszeć co robią osoby w pozostałych komorach(segzy cc: )Chłopak wyszedł z domu z kluczykami od garażu w ręce. Wcisnął przycisk, a drzwi od pomieszczenia otworzyły się. Limuzyna zatrąbiła, światła sie włączyły. Alex poklepał maskę samochodu i wsiadł do pojazdu. Wsadził kluczyk w stacyjkę, przekręcil i ruszył po Anastasie.

~~~*~~~

Punkt dziewiętnasta szatyn był u rudej pod domem. Anastasie wyszła z domu dosłownie minutę po ustalonej godzinie. Dziewczyna uśmiechnęła się do niego, a on wyszedł się przywitać.
- Wow- powiedział sam do siebie patrząc na zniewalającą sukienkę rudowłosej o kolorze kremowym, piękne wysokie buty ze znanej marki którą prowadzi Coco Chanel oraz dobrana skromna biżuteria.
- Wyglądasz zniewalająco- westchnął gdy podeszła bliżej. Wręczył i włożył jej bukiecik i otworzył drzwi od auta. Anastasie znieruchomiała gdy zauważyła w końcu czarną limuzynę. Pomógł jej się usadowić, by było jej wygodnie i usiadł na swoje miejsce. Odpalił kluczyki i wyruszyli do pałacu gdzie miał odbyć się bal.

~~~*~~~

Byli na miejscu kilka minut później. Wielki zamek z błękitnych cegieł mienił się w blasku zachodzącego słońca. Witraże w oknach pokazywały każdego Króla który rządził tym miastem. Trzy wieże( może ich było więcej) różniły się wielkością; pierwsza była największa, sięgała aż do nieba, a przynajmniej tak się wydawało. Druga była trochę niższa od pierwszej, ale też dokazywała swoim majestatem. Trzecia natomiast była najmniejsza- chhba był to składzik na broń- albo coś innego. Alex wysiadł, otworzył drzwi rudej i podaj jej ramię, ciągle nie mogąc oderwać oczu od jej wdzięku i blasku. Jej krój tak bardzo piękny wydawał sie być najpiękniejszym ubiorem na całej imprezie; żadna dziewczyna nie mogła dorównać sukience oraz butom Anastasie. W drzwiach powitał ich sam Król oraz jego syn Erik. Dygnęli przed nimi i weszli na salę w której zgromadziło się dużo ludzi, głównie nastolatków, ale mimo tego było dużo dorosłych par. Pewnie byli znajomymi Króla. Brunet nie chciał spuszczać jej z oczu, bo by się chyba zabił gdyby coś jej się stało. Nie darowałby sobie tego. DJ puścił jakiś wolny kawałek w którym tańczył Król z jakąś kobietą( prawdopodobnie ze swoją żoną o ile ją miał. Dobra guzik z tym) a obok niego jego syn z jakąś azjatą ubraną w krótką biąłą kiecke. Potem zeszli z parkietu i puścili kawałek dla innych zaproszonych par. Podałem dziewczynie rękę.
- Zechciałabyś ze mną zatańczyć?

Amastasie? *0*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon stworzony przez Arianę | Technologia Blogger | X X