sobota, 9 maja 2015
Taemin Park
Cel, marzenie : By nigdy nie znalazł się u gorszego faceta (albo laski - wszystko jedno) niż jego.. Właściciel.
Imię i nazwisko : Swego imienia nie używał od ponad roku, ale zapamiętał je. Na imię mu Taemin, jednak nazwisko... Tak dawno go nie używał. Ponad rok, od kiedy stracił obywatelstwo. Nie zostało mu nic innego jak "pożyczenie" nazwiska od swojego niedawnego Pana. Od chwili, gdy się tam znalazł nazywa się Taemin Park. Chociaż i tak każdy mówi na niego całkiem inaczej. I można się domyślić jak...
Wiek : Szesnaście lat zakończył w dzień Bożego Narodzenia
Rasa : Ludzie takich jak on nazywają wampirami. A wcale tak nie jest. Ich rasa nazywa się całkiem inaczej a dokładniej: Kuang-shi. Kim oni są? Zostali stworzeni przez demoniczną siłę z niedawno zmarłego człowieka. Nie chodzi o to, że Taemin jest jakimś zmartwychwstałym umarlakiem. Nie! To polega na tym, że jak ktoś na tym okrutnym świecie umiera, rodzi się jeden osobnik z rasy Kuang-shi. Na początku wygląda niewinnie i tak jest. Mogą być dwa rodzaje tej rasy. "Normalne" oraz wegetarianie. Jest już to ustalanie, gdy ta nowa osoba przychodzi na świat. Gdy jest z tego pierwszego rodzaju, wbija się w szyję pierwszej napotkanej osoby i zabija ją. Wegetarianie jedzą to samo co zwykli ludzie. Nikomu nie robią krzywd i żyją zgodzie z resztą człowieczeństwa. Jednak wraz z wiekiem zdobywają nowe umiejętności. Starsze osobniki (po 20 latach życia) posiadają umiejętność latania. Starzeją się do pewnego czasu. Nigdy nie wiadomo, do którego.
Płeć : Mężczyzną go raczej nazwać nie można, bo jest raczej na to za młody. On sam szybciej nazwałby się młodzieńcem
Charakter : Taemina można by było nazwać zaprogramowaną maszyną. Co chwile sarkastycznie powie „Proszę Pana”, albo „Przepraszam”. Tak jest przynajmniej na pierwszy rzut oka. On ma własną świadomość, jak każdemu nie podoba mu się traktowanie siebie jak przedmiotu…. Ale gdy zawsze chce coś zrobić, przeciwstawić się swojemu Właścicielowi, strach daje o sobie znać. Woli zgodzić się już na te wszystkie świństwa, jakie musi robić, albo oni mu robią, niż miałby zginąć. Ale ciskać gromami z oczu to potrafi (w przenośni..). Powiedział kiedyś sobie i matce, przed jej grobem, że będzie żył do tej chol.ernej starości.
Wszystko, co robi w swoim bezsensownym życiu ocieka sztucznością. Nawet on sam.
Przez ten cały rok w pewnym sensie uzależnił się od ludzi. Niby nienawidzi wszystkich ludzi, ale gdy nie ma przy sobie bicza, kompletnie panikuje. Zachowuje się wtedy jak małe dziecko, które w supermarkecie szuka mamy.
Czasem nawet sam nie umie podejmować decyzji.
Nie wierzy już w szczere intencje ludzi. Wie, po co żyje na tych obrzydliwym świecie, więc nie chce dawać sobie nadziei, która jest, jak każdy wie, matką głupich.
Lubi dzieci. Może dlatego, że nadal ma w sobie coś z dziecka. Nadal jest dzieckiem. Nie skończył przecież jeszcze osiemnastu lat.
Jest bardzo, ale to BARDZO ciekawski i spostrzegawczy. Nic nie umknie jego oku. Ale nie będzie się pytał swojego pana o rzeczy niepotrzebne. Bo znów napotka go kara.
Kilka razy jest ironiczny, kilka razy smutny a kilka razy może się nawet zaśmiać. I to a czasie kilku godzin.
Cieszą go małe rzeczy.
Czasem zachowuje się jak baba w ciąży.
Często płacze w nocy, nawet podczas snu, bo snów też nie ma zbytnio pięknych. Woli to robić w nocy, użalać się nad sobą, gdy wie, że nikt go nie widzi, niż zrobić to nocą. Nie wie, jak jego Pan by na to zareagował.
Sam siebie postrzega jak nic nie wartą szm.ate. Bardzo często to sobie powtarza. Chyba lubi sam siebie dołować.
Dużo myśli.
Gdy jego pan mu coś rozkaże – wykona to.
Tak w skrócie - z Taemina to jedna, wielka ciota, która potrzebuje kogoś, kto się nim zaopiekuje.
Zainteresowania : Czy osoba taka jak on może mieć zainteresowania? Raczej nie. Jednak, zanim TO wszystko się zaczęło kochał rysować. Gotować także lubił, chociaż wszystko, co przygotowywał, lądowało w śmietniku. NAWET LUBIŁ SIE UCZYĆ! Ale jak widać, takie życie nie było mu dane.
Rodzina : Co proszę? Rodzina? Wszyscy nie żyją. Ojciec w wypadku samochodowym, kiedy Tae miał jedynie osiem lat. W wieku dwunastu lat stracił chorą na raka matkę. Miał jeszcze brata – Taesuna, ale on, gdy czternastoletni Taemin walczył o jakiekolwiek pożywienie, miał problem z dilerami… I pewnego dnia znaleziono jego ciało w bagnach na obrzeżach miasta.
Historia: Taemin nie ma za wesołej przeszłości. Urodził się na obrzeżach pewnego miasta. Żył na biednej ulicy. Wszyscy tam sobie pomagali i byli dla siebie mili... No, a przynajmniej większość. Tae był bardzo rozbrykanym dzieckiem już od czasów wczesnej młodości. Bawił się zawsze ze swoim starszym o sześć lat bratem, a rodzice obserwowali ich z dalszej odległości. Chociaż jego rodzina nie posiadała dużo oszczędności to żyli tak, aby ta dwójka dzieciaków miała jak najlepiej, na ile pozwalały na to wypłaty i rachunki, które zawsze dawały o sobie znać. Pewnego dnia, gdy Taemin chodził do podstawówki, został odebrany ze szkoły przez ojca. Niby nic wielkiego, ale to w ich przypadku bardzo rzadko się zdarzało. Wracając do głównego tematu. Gdy ten wiózł swego syna do domu, jakiś facet wjechał na ich pas, uderzył w auto taty Taemina.... I zgniótł (jak to się pisze...? ;__default smiley ;) cały przód samochodu, tym samym powodując połamanie prawie sześciu żeber ojca Taesia i jeszcze innych uszkodzeń ciała. Nasz, jeszcze młody, bohater, znalazł się na bloku operacyjnym, gdyż także ciężko to przeszedł. Dano mu, tak jak jego ojcu, marne szansę na przeżycie. I w tamtej chwili wkracza do akcji jeden z lekarzy, który był Kuang-shi. Chciał uratować Taemina, widząc, jaki on młody. Ugryzł go w szyje, tym samym powodując, że Tae stał się podobnym do niego, tym samym, gojąc wszystkie jego rany w zaledwie jeden dzień. Ojciec umarł tydzień po wypadku zostawiając chorą szwaczkę z dwójką rodzeństwa na pastwę losu. Matka nie chciała po sobie poznać swojej choroby, aż kiedy straciła przytomność podczas pracy. Okazało się, że rak daje o sobie coraz więcej znać. Chociaż matka Taesuna i Taemina wiedziała, że niewiele jej czasu została - była uśmiechnięta aż do swego końca. Żaden z braci nie był pełnoletni. Starszy musiał podrobić swoje dokumenty, aby dwójka nie trafiła do domu dziecka. Zaczęli żyć na ulicy. Taesun bardzo się zmienił. Chciał brać przykład z ojca. Mówił swojemu braciszkowi, że musi iść, a wieczorem przychodzi do Taemina z drobną sumą pieniędzy. Młody nie chciał myśleć o tym, skąd je zdobywał. Najważniejsze było, że mogli za co jeść. Aż, gdy Taesun poszedł do "pracy" i nie wrócił. Tak przez rok. W tym czasie, Taemin, dowiadując się o stracie kolejnej bliskiej mu osoby, zaczął sam dorabiać. Najpierw chciał dilo.wać nark.otykami jak jego brat, ale powiedzieli mu, że jest za młody. Musiał znaleźć inny sposób, jak pomaganie staruszką, robienie im zakupów i takie tam. Jednak gdy te się dowiadywały, że jest bezdomny, wyrzucały go z roboty. Czasem przed, a czasem po wypłacie. Już całkiem zdesperowany, mając już piętnaście lat, chciał coś zrobić, tylko nie wiedział jak. I tak pewnej zimowej nocy, może to były jego urodziny, został znaleziony przez pewnego mężczyznę. Nazywał się Park. Jego imienia nigdy nie poznał. Zabrał go z ulicy. Po dniu Taemin dowiedział się, z kim ma do czynienia. Nie wiedział, czy to jakiś gang, czy sekta, ale najważniejsze było to, że grasowała tam ped.ofilia jakiej jeszcze żadne oczy poza tym zgromadzeniem nie widziały. Miał być zabawką Parka, dzi.wką. Raz chciał uciec. I czym to się skończyło? Został zamknięty w piwnicy przez trzy dni. Bez picia i jedzenia. Miało.mu to dać.coś do myślenia. Tak odbył roczny kurs bycia najlepszą szma.tą w mieście. Park chciał go wyszkolić na dobrą, nie, bardzo dobrą dzi.wkę. Jedno lekcje były brutalne. Taemin, raz został przez niego przykuty kajdankami do kaloryfera. Nie raz miał na sobie smycz... Którą tak bardzo nienawidził. Przez to można zauważyć na jego szyi sińce po tej... Zabawce.
Chociaż robił te wszystkie świństwa, po których bardzo często chciał wymiotować, , jego "pan" nigdy nie zabrał go do łóżka.
Po roku, gdy miał szesnaście lat, Park musiał wyjechać do innego miasta, a Taemin razem z nim. I tak przyjechali tutaj. Park zaczął się dziwnie zachowywać. Inaczej. Jakby zniknęła w nim żądza krzywdzenia Taemina. Co nie oznacza, że skończył go wykorzystywać. On się po prostu uzależnił od tego dzieciaka. Tak więc, gdy tylko tutaj przybyli i zamieszkali w nowym domu, Park poinformował Tae, że daję mu częściową swobodę. Wcześniej nie mógł wychodzić podczas dnia z domu, ale od tamtej chwili miał 6 godzin dziennie dla siebie, gdyż Park chodził codziennie do pracy i był w niej właśnie tyle czasu. Taeminowi nie było można się spytać "Dlaczego?", jednak jego oczy mówiły wszystko. Park wyjaśnił to tylko jednym zdaniem, które brzmiało:
- Czuje, że to nie ja powinienem odebrać twoje dziew.ictwo.
I tym samym Taemin próbuje w jakimś stopniu powrócić do człowieczeństwa. Zapisał się do najbliższego liceum
Partner : Taemin wierzy w miłość, ale nie na swoim przykładzie. Wie, że nigdy jej nie spotka. Że jego " przeznaczeniem " jest służyć, nie kochać. Bo u niego, pokochanie jest dla niego samym cierpieniem i zgubą. Woli o tym nie myśleć. I to mu się udaje.
Pary, wyznawanie uczuć.... Jest to dla niego temat tabu. I tak pewnie pozostanie przez długi czas.
Zwierzę : Jeszcze nigdy nie miał żadnego zwierzątka. Zawsze bał się zapytać Parka o to, czy go może posiadać. Nie chciał kolejnej kary, bez żadnej większej przyczyny. Cóż... Nie chce cierpieć przez jakiegoś psa albo innego włochatego lub mniej włochatego zwierzęcia.
Aparycja : Szesnastoletni chłopak, mający oczy w dwóch kolorach. Zależy to od wszystkiego. Raz ma szmaragdowo-szare a czasami podchodzą mu aż pod kolor brązu. I nie, on nie nosi soczewek.
Ma około metr siedemdziesiąt trzy, jest chudy jak chol.era. Pewnie niektórzy nazwaliby go anorektykiem, a to jedynie przez to, że dostawał kary, albo po prostu nie miał czasu jeść, bo miał inne sprawy na głowie.
Ma mleczną skórę. Taki dodatek od bycia właśnie w tej rasie.
Na klatce piersiowej ma ślad po papierosie. Chyba można się domyślić, dlaczego.
Włosy koloru.. Właśnie. Jakiego one są koloru? Jedni mówią, że rudego, drudzy, że kasztanowego. Ale zlitujmy się nad Taeminem i powiedzmy, że ma włosy pod kolor kasztanów. Fryzura często w nieładzie.
Często wygląda jak chodzący se.x.... Cóż, robota nie wybiera.
Głos ma raczej lekki... O ile można zrozumieć, co oznacza słowo "lekki". Chodzi o to, że bardzo rzadko mu głos drży, a tonacja głosu… Nie jest niska. Miła dla ucha.
Ma troszeczkę dziewczęce rysy twarzy, więc pewnie, gdyby miał długie włosy, ludzie pomyśleli by, że jest właśnie dziewczyną.
Jeśli już dochodzimy do ubioru… Ciuchy (o ile je w danej chwili ma...no… nie pytajcie) ma na sobie takie, jak na męską dz.iwke przystało. Nie za drogo, ale by jakoś porządnie wyglądać na spotkaniach tej mafii.. Przecież jest diamentem swego właściciela, musi o niego dbać. Ale tak – to co da mu jego Pan, on to musi założyć. Czyli – spodnie skórzane, bez koszulki, na szmyczy i na dodatek, na boso. Nie ma sprzeciwów. No chyba, że chciałby kare, po której… Nie podszedłby się do lustra przez długi czas. Ale powinien się cieszyć! Bo przecież widzi na tych wszystkich „bankietach” jak są ubrani inni chłopacy tacy jak on. Sama biel.izna. Gdyby ich właściciele mieliby na to pozwolenie, pewnie wszyscy młodzieńcy przychodziliby bez tych bok.serek, bo ich panom jedynie one przeszkadzają.
Inne :
• Chociaż ma robotę taką a nie inną, to dalej jest, jak to nazywa jego Pan, „dzie.wicą” ;
• Park bardzo często przedstawia go przed resztą gangu, jako Perełkę w jego… Magazynie;
• Nie ma żadnej broni palnej, ani białej, bo gdzie by to trzymał? ;
• Codziennie miewa koszmary;
• Jego właściciel każę mu uprawiać sport nocny.. Ale na warunkach jego Pana;
• Nie wie dlaczego… Ale bardzo lubi kolor biały. Dla niego właśnie ten kolor ma wszystkie barwy razem wzięte;
• Jest bi;
• Cały czas myśli, że jest człowiekiem.
• Kiedyś (czyli bardzo dawno temu) brał udział w konkursach tanecznych i nie raz dostawał nagrody główne;
• Ma manie na higienę osobistą…
• … I czasami myje się nawet pięć razy dziennie;
• Chodzi do liceum na profilu medyczno – przyrodniczym;
• W przyszłości chce zostać lekarzem… Chociaż jak na razie sam potrzebuje pomocy.
Login: gleene
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz