Pocałowałem jeszcze kilka razy moją słodką Natashę i wzdrygnąłem, gdy zegar wybił godzinę dziesiątą. Odszedłem od dziewczyny chcąc się dobrać do telefonu.
- Muszę iść do pracy-wydukałem smutno i zacząłem dzwonić do kolego który pracował ze mną w szkole. Wszystko mu ładmie wytłumaczyłem i powiedziałem żeby zwolnił klasę z jednego wf-u. Przyciągnąłem szatynke do siebie i czule pocałowałem na do widzenia, po czym wyszedłem z jej mieszkania.
~~*~~
Przebrałem się w domu i szybko pobiegłem do szkoły. Walnąłem torbę w kąt kanapy i wyszedłem do mojej klasy do szatni. Chłopacy przywitali mnie oklaskami, wielkimi brawami i gwizdami.
- Był pan po prosty epicki- szepnął Buźka i szturchnął mnie w bok. Zawstydzony i nie kumający o co im chodzo uśmiechnąłem się. Radler podał mi telefon z filmikiem w którym ''podobno'' to ja ratuje lokal a Natasha była jedną z ofiar. Było na odwrót. Cały film był fałszywy bardziej niż teściowa( Pan Rusinek gada o teściowej madafaka, on jest bisty <3).
- Dobra idźcie na sale, pójde tylko po dziewczyny- wyszedłem z pomieszczenia czekając najgorszej reakcji od strony dziewczyn z 2 gimnazjum. Zapukałem jak na faceta przystało. Marcelina, najstarsza ze swojego rocznika i jak narazie najładniejsza dziewczyna z klasy otworzyła mi drzwi i westchnęła cicho.
- Był pan nieziemski!- piszczały i krzyczali wszystkie zgromadzone. O boże, co ja musiałem przeżywać. Wzdychały, puszczały mi oczka.
- Dobra wychodzimy na sale, chłopaki już czekajom na was- mruknąłem, gdy nagle Martyna mnie przyklaszczyła i oblizała się.
- Ej, ja już mam kogoś- odczepiłem się od niej z zadziornym uśmieszkiem na twarzy. Prze cały wf zastanawiałem się co robi moja gwiazdka.
Natasha? Co robiłaś? Mam nadzieje że nie zdradzałaś D:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz