Kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa kur.wa kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa kur.wa kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa kur.wa kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa kur.wa kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa kur.wa kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa kur.wa kur.wa mać. Kur.wa mać.Kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa kur.wa kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa kur.wa kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa kur.wa kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa kur.wa kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa kur.wa kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa mać. Kur.wa mać.
Czy on...żartuje? Bo to przecież wręcz niemożliwe...bym...coś...dla...niego...znaczyła.... Chwila chwila. Śniło mi się, że szatyn mówił mi do ucha "kocham cię" gdy spałam, a potem dowiaduję się, że zrobił to naprawdę....O kur.wa....czyli on tak na serio...Patrzyłam na plecy demona. Może, bał mi się to powiedzieć a teraz obawia się mojej reakcji? Dotknęłam jego ramienia.
-Bette-chyba wymawianie jego imienia weszło mi już w krew.
Nie zareagował więc omijając go nieco usiadłam przed koleżką. Spojrzał na mnie i nie wiedział co kombinuję. Wciąż patrząc w oczęta szatyna zbliżyłam się do niego i pocałowałam go.
Bette?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz