Wróciłam szybko do domu. Wyłączyłam wszystkie elektryczne przedmioty przez które mogłabym się z kimś kontaktować na co nie miałam teraz żadnej ochoty.
Położyłam się na łóżku, zamknęłam oczy i zaczęłam marzyć o niczym.
Moje myśli przerwało pukanie do drzwi. Nie chciałam z nikim teraz rozmawiać. Spać... Jedyne co mi siedziało w głowie.
Ociężale podniosłam się z łóżka i skierowałam w stronę drzwi. Spojrzałam przez wizjer i ujrzałam William'a. Westchnęłam ciężko i otworzyłam mu drzwi. Nie zdążyłam nic powiedzieć bo chłopak gwałtownie wszedł do środka, zamknął drzwi na zamek i popchnął mnie w stronę łóżka. Patrzyłam mu głęboko w oczy nie wiedząc co się dzieje. W głowie kroiło mi się tysiące pytań. Co on chce zrobić ? Nie kontrolowałam siebie, tego co robię ponieważ objęłam jego szyję i się do niego przybliżyłam. Tak blisko, jakbym miała go zaraz pocałować, ale nie zrobiłam tego. Skupiłam się na jego oczach, oddechu, na chwili, na smaku jego ust, pożądania. Nic mnie teraz nie obchodziło. Tylko on. Otworzyłam usta żeby coś powiedzieć, ale po chwili je zamknęłam. Nie miałam czego powiedzieć. Przybliżyłam go do siebie jeszcze bliżej, nie wiem dlaczego. Wplątałam swoje dłonie w jego włosy, siadając na nim, teraz dzieliły nas milimetry. Wszytko mogło się zdarzyć i nie wiem dlaczego, ale czułam ogromne podniecenie, tym bardziej jak jego męskość ocierało się o moje krocze.
William ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz