Szatyn spojrzał na mnie, nie byłam w stanie rozszyfrować o czym teraz myśli.
Podszedł do mnie a ja momentalnie się skuliłam.
-Proszę nie podchodź-wykrztusiłam.
-Czemu?-zdziwił się.
-Boję się was. Boję się Ciebie. Nie chcę mieć już z wami noc wspólnego-powiedziałam przez łzy których nie mogłam zahamować.-Oddam wam wszystko, pieniądze, spadek, wszystko co mam tylko mnie zostawcie.
Nie wiedziałam jak zareaguje demon. Znienawidzi mnie? Będzie chciał się zemścić? A może zaakceptuje moją decyzję?
Bette? Zostawisz ją, czy nie dasz za wygraną?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz