Zauważyłem ze mój przeciwnik upadł na ziemię... ale i tak miałem co robić. Był kolejny. Dopiero po pozbyciu się natrętnego księdza... tak księża nas zaatakowali... zauważyłem stojącą za mną dziewczyną trzymająca w dłoni krzesło jako broń...
-yyy ...yyyy? - spytałem oszołomiony widząc ze w jej rękach morderczą bronią jest krzesło. W kim ja się zakochałem? Nie ważne...
-choć stąd - powiedziała i złapała mnie za rękę, ona myślała ze ja sobie to odpuszczę? NIGDY!!!
-nigdzie nie idę - powiedziałem wyrywając się i wyjąłem drugą maczetę, - jest jeszcze kuchnia - na mojej twarzy zawitał uśmiech który chyba drażnił nimfę... Nie mój problem tylko jej - zaśmiałem się w duchu biegnąc w stronę kuchni, nie było tam dymu lecz księża złapałem jednego za ręce połamałem mu kości i wsadziłem do piekarnika przykrywając ciastem na pizze. Oczywiście że włączyłem piekarnik. Złapałem drugiego za nogi przykułem do stołu wziąłem patelnie i wtedy weszła do pomieszczenia dziewczyna zaskoczona co ja robię
-chcesz jajecznice? - spytałem a ksiądz popatrzył na mnie z przerażeniem
-no co? rasistą smakowym jesteś?! - zwróciłem się do księdza - jak tak to będziesz sam ją żreć! -dodałem już zły chwyciłem tasak i odciąłem mu genitalia usmażyłem na patelni i gorące wsadziłem mu do gardła
- no żryj to hitlerze jeden! - krzyknąłem trzymając mu jadaczkę by to zjadł.Wtem poczułem zapach pizzy... z księdza... mniam!!!Szybko ja wyjąłem z piekarnika wziąłem nóż i póż żywego człowieka pociąłem i wsadziłem drugiemu umierającemu do gardła... po czym umyłem ręce i zostawiłem tak jak zrobiłem
-ok pojadłem - powiedziałem i nie winnym uśmieszkiem na twarzy dziewczyna była przerażona tym co zrobiłem
-no... nie bądź zła... - powiedziałem cicho... czując że ona też miała ochotę zjeść księdza - no nie wiedziałem ze gustujesz w księżach...- zemdlała....Wziąłem ją na ręce i wskoczyłem na półkę która była wysoko pod sufitem... obudziła się a ja oglądałem jak policjanci badają miejsce zborni nie zauważając nas...
Rosalie? sorry za błędy pisze na szybko palce mi zamarzają... ;-;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz