Złapałem głowę chłopaka w dłonie. Spojrzałem mu głęboko w oczy.
- Muszę... - Powiedziałem po dłuższej chwili milczenia.
- Proszę... - Odpowiedział nie puszczając mojej dłoni. W sumie to może miałem jakieś zapasowe leki. Zajrzałem do szafki, na całe szczęście coś tam było. Nalałem syrop na łyżkę.
- Leci samolocik, leci samooolooocik, i AM ! - Powiedziałem wkładając chłopakowi łyżkę do ust.
- Nie jestem dzieckiem - Powiedział naburmuszony Taemin. Zrobiłem zaskoczoną minę " Nie ? Dla mnie jesteś. " po czym się uśmiechnąłem łobuzersko. Odstawiłem łyżkę do zlewu i wróciłem do chłopaka.
- To może chcesz coś sobie obejrzeć ? - Spytałem szukając pilota między fotelami. W ogóle dlaczego on ciągle u mnie siedział ? Nie miał własnego domu ? Oto jest pytanie... Nie jestem jego rodzicem ani prawnym opiekunem więc Dlaczego ?
- Czy ty mieszkasz pod mostem ? - Spytałem robiąc bardzo poważną minę. Spojrzałem na chłopaka i oczekiwałem odpowiedzi. NO DLACZEGO ON CIĄGLE U MNIE SIEDZIAŁ !?
Taemin ? No tłumacz się ;3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz