"Anioł bez skrzydeł."
Ojcze.
Tęsknie za Tobą.
Już dawno,
Wszystkie kwiatki z kwiatów,
Które mi dałeś,
Chociaż dawno dom nasz opuściły…
One także darzą Cię uczuciem.
Wiesz?
Ojcze.
Wciąż czuje dotyk Twój,
Na mych słabych ramionach.
Każdy gest,
Każdy śmiech,
Pamiętam doskonale.
Tęsknie za tym,
Dniami… I nocami.
Brakuje mi Ciebie,
Więc…
Dlaczego nie wrócisz?
Tęsknie za Tobą.
Wiesz?
Ojcze.
Przepraszam Cię.
Za moje skargi, żale,
Za wszystkie kłopoty które
Wyrządzić musiałem.
Teraz żałuje, choć wiem,
Że tym nie naprawie nic;
Lecz nadzieje mam,
Że chociaż, zdołasz…
Mi wybaczyć.
Chociaż wiem
Że na to nie zasłużyłem.
Kocham Cię.
Mam nadzieje,
Że chociaż to wiedziałeś.
Znów idę tą samom,
deszczową drogą,
Czekam jedynie na koniec swój,
Spostrzegam znów te same,
Znajome mi dwa punkciki,
Zbliżające się, niczym anioły.
Są już blisko, ubrane w niebieską zbroje.
Z nieludzką siłą przewracają mnie i ból zadają.
I znów…
… Umieram.
Gratuluję Favory ! Jak coś opowiadania dalej wysyłacie na moją pocztę *^* Nic się nie zmienia :> ~ Kropczeka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz