- Eeeeeee- zacząłem się jąkać, słysząc ostry ton dziewczyny po drugiej stronie słuchawki.- Zadzwonię wieczorem.
Westchnąłem głośno i rozłączyłem się. Mogłem sobie wyobrazić jej minę, zdziwioną i zmieszaną. Cóż, jak miała coś innego do roboty do nie ma co jej przeszkadzać. Rozłożyłem się na kanapie i włączyłem telewizor. Nic nie było ciekawego, same pornole albo jakieś filmy które widziałem wiele razy.... Nawet setki. Wyłączyłem sprzęt i przebrałem się w strój do biegania. Wyszedłem z domu na dobre dwie godziny......
~~~*~~~
Wróciłem jak zwykle spocony i zdyszany. Rzuciłem się wręcz do kuchni po coś do picia. Jedyne co było pod ręką to wódka... A co tam. Łyknąłem trochę i usiadłem na krześle ogrodowym( nie dziwcie się dlaczego ma tylko takie...). Nagle podskoczyłem na meblu, słysząc dźwięk dzwonka mojej komórki. Dopadłem do telefonu i przejechałem palcem po zielonej słuchawce.
- Halo?- spytałem, a po drugiej stronie zastało mnie znaczące chrząknięcie, ale nie męskie... Czyżby Natasha? Ucieszyłbym się na tą wieść.
- Czy oferta na wyjście gdzieś jest jeszcze dostępna?- osoba po drugiej stronie zawahała się na chwilę by coś dodać. Bogu dzięki, tą osobą była Natasha..
- Oczywiście- westchnąłem i czekałem na odpowiedź.
- Spotkajmy się w restauracji Pod Brzozą o dwudziestej na ulicy Morelowej- dziewczyna rozłączyła się. W sumie nawet się ucieszyłem. Zacząłem przeszukiwać całą szafę w poszukiwaniu jednej, dobrej marynarki. Była. Czarna, elegancka z fioletowym krawetem ale była. Założyłem buty wieczorowe i wręcz ''oblałem'' się męskimi perfumami. Byłem gotowy. Wziąłem portfel, włożyłem do kieszeni i wyszedłem od umówionego miejsca. Gdy weszłem do środka, od razu zobaczyłem wyszykowaną brunetkę. Wyglądała ślicznie. Zaskoczyłem ją, zakrywając oczy dziewczynie. Po chwili odkryłem je i usiadłem naprzeciwko Natashy zaglądając w menu. Przewróciła oczami.
Natasha? Co zjemy? <:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz