wtorek, 12 maja 2015

Od Jasmine cd. do Marshalla

Spojrzałam na niego lekko zszokowana, myślałam że tacy jak oni nie martwią się czyimś życiem, a tu proszę myliłam się. Tylko co ja miałam mu powiedzieć ?
- Gdy powiedziałam że nikogo nie zabiłam to było pod chwilą impulsu, myślałam że wiesz co to znaczy. - Powiedziałam patrząc mu prosto w oczy.
- Nie jestem od zabija, tylko od obierania duszy, a wyobraź sobie że uczucia mam. - Powiedział oschle.
- Czego od mnie chcesz ? - Dodał pisząc coś w swoim notatniku.
- Porozmawiać. Wyjaśnić. Ale teraz to już jak widzę to nie ważne. Zresztą... Mnie nie zrozumiesz, robię rzeczy których normalna osoba by nie zrobiła, nie myślę racjonalnie, przepraszam że jestem jaka jestem. Poza tym skąd mogłam wiedzieć że posiadasz telefon ? Pierwszy raz widzę osoby takie jak ty, nie możesz mnie obwiniać o niewiedze. Nie musimy się spotykać, rozmawiać, czy co tam jeszcze i wiem że masz teraz tysiące rzeczy do wyrzucenia mi w twarz, ale oszczędź sobie. Nie mam ochoty ich słuchać. Wiem że na pewno masz rację i wiem że i tak się nie zmienię. Dwa słowa. Poddaję się.



Tylko tyle zdołałam powiedzieć. Nie mam zamiaru się kłócić bo wiem jak to się skończy, przynajmniej dla mnie. Zamknęłam oczy. Czułam jak wiatr powiewa moje czarne włosy. Było już ciemno, zbyt ciemno. Nie mogłam tu być. Czułam że ta noc będzie jedną z najbardziej pracowitych, a zarazem jedną z przygnębiających. Zacisnęłam dłonie w pięści i wstrzymałam oddech.
- Jeśli masz mi coś jeszcze do powiedzenia to słucham, czuję że już się raczej nie spotkamy, więc słucham. - Powiedziałam oschle zakrywając twarz włosami i wlepiając oczy w podłogę. 
Marshall ? Dowal jej, czekam na finał XD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon stworzony przez Arianę | Technologia Blogger | X X