Już chciałam się zgodzić gdy nagle dostałam komunikat że muszę iść do bazy. Znowu coś się stało... Zaraz potem dostałam sms'a od Steve'a że przyjedzie po mnie za 5 minut. I co tu teraz zrobić ? Spojrzałam na chłopaka przepraszająco.
- Przepraszam, ale muszę iść, spieszę się. Może innym razem. - Powiedziałam po czym wrzuciłam mu do kieszeni kurtki kartkę z moim numerem telefonu.
Wybiegłam z parku czekając na Steve'a. W oddali zobaczyłam nadjeżdżające czarne BMW. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Już jedzie. Zatrzymał się przede mną a ja błyskawicznie wpakowałam się do środka pojazdu.
- Hej - Powiedziałam zapinając pasy.
- Hej, to co gotowa ? - Spytał ruszając ostro na przód.
- Jak zawsze. - Odpowiedziałam uśmiechając się do niego.
- To co dzisiaj robimy ? - Spytałam analizując gdzie jedziemy i jak się nie myliłam to na lotnisko.
- Ruscy napadli na statek, chyba się już domyślasz. - Odpowiedział puszczając mi oczko. Zatrzymaliśmy się na lotnisku, szybko przeszliśmy do helikoptera i razem z inną częścią załogi ruszyliśmy na górę. Gdy znaleźliśmy się tuż nad statkiem wyjęliśmy spadochrony i wyskoczyliśmy. Jak już wylądowaliśmy, Steve rozdzielił pomiędzy nami zadania.
- Ty, idź oceń sytuację, Ty, sprawdź kabinę nawigacyjną. Natasha, idź do ciepłowni i pozbądź się niepotrzebnych ludzi. Ja zajmę się resztą. - Rozkazał i każdy pobiegł w swoją stronę.
Byłam przed wejściem do ciepłowni gdy nagle zobaczyłam jakiegoś gościa w mundurze z bronią.
- Cześć przystojniaku - Powiedziałam do niego robiąc uwodzicielską pozę. Zaraz potem kopnęłam go w miejsce intymne ale ten zrobił unik. Użyłam drugiej nogi i celowałam nią w twarz powodując upadek na ziemię. Potem wyrzuciłam go do morza. Zakradłam się do ciepłowni sprawdzając czy jest czysta. Zauważyłam dwóch kolejnych insektów. Nagle rozległ się mój telefon. Podskoczyłam z przerażenia.
- CHWILA ! - Krzyknęłam do telefonu po czym ruszyłam biegiem w ich stronę i pozbawiłam ich przytomności, sprawiając im ogromny ból.
- CZEGO ?! - Spytałam wkurzona do słuchawki podnosząc się z podłogi. Przynajmniej ciepłownia jest czysta i wywiązałam się ze swoich obowiązków.
William ? Trochę nie odpowiedni moment na rozmowy... ;-;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz