niedziela, 10 maja 2015

Od Natashy cd. do Williama

Już chciałam się zgodzić gdy nagle dostałam komunikat że muszę iść do bazy. Znowu coś się stało... Zaraz potem dostałam sms'a od Steve'a że przyjedzie po mnie za 5 minut. I co tu teraz zrobić ? Spojrzałam na chłopaka przepraszająco.
- Przepraszam, ale muszę iść, spieszę się. Może innym razem. - Powiedziałam po czym wrzuciłam mu do kieszeni kurtki kartkę z moim numerem telefonu.
Wybiegłam z parku czekając na Steve'a. W oddali zobaczyłam nadjeżdżające czarne BMW. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Już jedzie. Zatrzymał się przede mną a ja błyskawicznie wpakowałam się do środka pojazdu.
- Hej - Powiedziałam zapinając pasy.
- Hej, to co gotowa ? - Spytał ruszając ostro na przód.
- Jak zawsze. - Odpowiedziałam uśmiechając się do niego.
- To co dzisiaj robimy ? - Spytałam analizując gdzie jedziemy i jak się nie myliłam to na lotnisko.
- Ruscy napadli na statek, chyba się już domyślasz. - Odpowiedział puszczając mi oczko. Zatrzymaliśmy się na lotnisku, szybko przeszliśmy do helikoptera i razem z inną częścią załogi ruszyliśmy na górę. Gdy znaleźliśmy się tuż nad statkiem wyjęliśmy spadochrony i wyskoczyliśmy. Jak już wylądowaliśmy, Steve rozdzielił pomiędzy nami zadania.
- Ty, idź oceń sytuację, Ty, sprawdź kabinę nawigacyjną. Natasha, idź do ciepłowni i pozbądź się niepotrzebnych ludzi. Ja zajmę się resztą. - Rozkazał i każdy pobiegł w swoją stronę.
Byłam przed wejściem do ciepłowni gdy nagle zobaczyłam jakiegoś gościa w mundurze z bronią.
- Cześć przystojniaku - Powiedziałam do niego robiąc uwodzicielską pozę. Zaraz potem kopnęłam go w miejsce intymne ale ten zrobił unik. Użyłam drugiej nogi i celowałam nią w twarz powodując upadek na ziemię. Potem wyrzuciłam go do morza. Zakradłam się do ciepłowni sprawdzając czy jest czysta. Zauważyłam dwóch kolejnych insektów. Nagle rozległ się mój telefon. Podskoczyłam z przerażenia.
- CHWILA ! - Krzyknęłam do telefonu po czym ruszyłam biegiem w ich stronę i pozbawiłam ich przytomności, sprawiając im ogromny ból.
- CZEGO ?! - Spytałam wkurzona do słuchawki podnosząc się z podłogi. Przynajmniej ciepłownia jest czysta i wywiązałam się ze swoich obowiązków.
William ? Trochę nie odpowiedni moment na rozmowy... ;-;

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon stworzony przez Arianę | Technologia Blogger | X X