wtorek, 12 maja 2015

Od Nataniela cd. do Taemina

Właśnie stał przede mną mój własny uczeń w samych bokserkach, z mokrymi włosami, prosząc mnie o moją własną koszulkę. CZY TO JEST NORMALNE ? Chyba będę musiał się do tego przyzwyczaić...
Zdjąłem koszulkę którą miałem na sobie i dałem chłopakowi. Nie moja wina że zalał sobie ubrania, niech się cieszy że coś mu dałem, nieważne że jest nieświeża i przepocona. Nie mój problem.
- Masz, i pospiesz się zaraz wychodzimy do szkoły. - Powiedziałem wyciągając dla siebie czystą koszulkę.
- I radzę ci wysuszyć swoje ubrania, lepiej żeby nikt się nie dowiedział że nosisz moje. Masz na to dwadzieścia minut. - Krzyknąłem a chłopak szybko wbiegł do łazienki i zaczął suszyć suszarką rzeczy. Zaraz potem usłyszałem wielki hałas. Wszedłem do łazienki żeby zobaczyć co się stało. Jak widać poślizgnął się o swoją własną kałużę i wywalił mi wszystko po kolei. Patrzyłem na ten chlew przez chwilę.
- Wybacz... - Powiedział chłopak leżąc na podłodze jak ofiara losu.
- Rusz dupę. - Powiedziałem i wyszedłem z łazienki. Spakowałem się do pracy i czekałem na tą łamagę. W końcu wyszedł już gotowy do wyjścia, oczywiście w swoich ubraniach. Zabrał swój słodki plecaczek i wyszliśmy do szkoły.
- Idź pierwszy, nikt nie może nas razem zobaczyć. Zresztą... ty idź, ja pojadę samochodem, pa. - Powiedziałem wsiadając do auta i machając chłopakowi na pożegnanie. Zdezorientowany chłopak poszedł dalej analizując moje słowa i co się właściwie stało. Zaśmiałem się sam do siebie.
~~*~~
Lekcje się powoli kończyły, w sumie to ja już miałem wracać do domu gdy nagle do moich uszu dobiegł komunikat dyrektora.
- Do gabinetu proszony jest nauczyciel Nataniel High i uczeń Taemin Park. Proszę o natychmiastowe przybycie. - Zrobiło mi się niedobrze. Czy on wiedział ? Niemożliwe. Co zrobiłem nie tak ? Dostałem ciarek. Nogi miałem jak z waty, nie mogłem się ruszyć z miejsca. Wszyscy się na mnie podejrzanie patrzyli i szeptali coś sobie do ucha. Nie mogłem tutaj dłużej stać, im szybciej przyjdę, tym szybciej się dowiem o co chodzi.
Wszedłem do gabinetu, o dziwo Taemin już był w środku.
- Dzień dobry, panie dyrektorze. - Powiedziałem spokojnym głosem stając przed jego biurkiem obok chłopaka.
- A więc przejdźmy do rzeczy. Ktoś widział jak Pan Nataniel dawał klucze do swojego mieszkania Panu Taeminowi. Podejrzewamy że coś jest pomiędzy wami, a więc słucham waszych wyjaśnień, choć dla mnie tu nie ma żadnego wyjaśnienia. Jeśli się okaże że mam rację pan Nataniel zostanie zwolniony, do tego wezwę policję i oskarżę o pedofilstwo, a pana Taemina wydalę z naszej uczelni, dzwoniąc do pańskich opiekunów. Więc słucham co macie mi do powiedzenia. - Powiedział bardzo ostro i oschle piorunując nas wzrokiem jakby chciał zabić naszą dwójkę.
Taemin ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon stworzony przez Arianę | Technologia Blogger | X X