Marshall spokojnie jadł obiad. Dziś z powodu odrobiny wolnego czasu przygotował sushi. Ze smakiem połykał kolejne kawałki mlaskając głośno. Lecz nagle przyjemny posiłek przerwało mu jasne światło emitujące z notesu. Westchnął głośno i sięgnął po informator Shinigami. Zerknął na kartkę, pojawiło się kolejne nazwisko, tym razem miał odebrać duszę niejakiego Amadeusza Srarvatton'a. Mroczny Kosiarz spokojnie wytarł usta chusteczką, sięgnął po kosę i wyszedł. Skierował się w stronę, gdzie miał umrzeć ów mężczyzna. Jakież było jego zdziwienie, gdy zauważył Jasmine w kącie pod ścianą. Odezwała się zimnym, suchym głosem. Jak wcześniej Marceli miał dobry humor, tak teraz jego oczy gardziły śmiechem. Rysy twarzy Shinigami pozostały w powadze oraz lekkim gniewie.
- To Twoja sprawka? - spojrzał na mężczyznę. - Zabawne, wykorzystałaś życie cudzej istoty, tylko po to, aby mnie znaleźć. Nie sądziłem, że jesteś aż taka głupia. Czy nie prościej było zwyszukać moje nazwisko w książce telefonicznej i do mnie zadzwonić? Też mam telefon. Ale Ty zamiast popytać, może trochę poszperać od razu zdecydowałaś się kogoś zamordować. Idiotka. Wiedz, że ten sposób nie zawsze się sprawdzi. Nie jestem jedynym bogiem śmierci, takich posłańców istnieje jeszcze wiele, więc nie masz gwarancji, że następnym razem też otrzymam zlecenie odebrania duszy Twojej ofiary - powiedział równie nieprzyjemnym tonem. Przez ten cały czas mięśnie ust chłopaka ani razu nie ułożyły się w uśmiechu. Stał nieruchomo piorunując Jasmine wzrokiem. Nie miał siły powiedzieć więcej, gdyż po prostu się zawiódł na dziewczynie. Sądził, że jest bardziej inteligentna.
- Phi! Na dodatek kłamiesz! Powiedziałaś mi wcześniej, że nigdy nikogo nie zabiłaś. Gdybyś rzeczywiście mówiła prawdę nie odważyłabyś się teraz posunąć do takich kroków - mruknął. - Więc czego ode mnie chcesz? - spytał mroźnym tonem głosu, odtwarzając film nieszczęśnika, a na koniec stawiając w notesie stempel "completed". Spojrzał na czarnowłosą wyczekująco.
<Jasmine? Marshall się na Tobie zawiódł.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz