wtorek, 12 maja 2015

Od Jasmine cd. do Marshalla

Chłopak zniknął. Zostałam sama. Miałam być silna... Dlaczego mi to przy nim nie wychodzi ? Co on takiego robi ?
Pozostając bez odpowiedzi, ruszyłam w miasto kontrolując sny innych. Każdego z osobna. Czuwałam. Pilnowałam. Najtrudniej było mi kontrolować sny u małych dzieci, błyskawicznie się zmieniały raz to koszmar, raz bajeczka. Zawsze tak było, ale dzisiaj... Za dużo. i tak minęła mi cała noc nad pilnowaniem tej magicznej nocy i zaglądaniem w każda oddzielną historię, w nowy świat który perfekcyjnie wypełniał mnie od środka, w którym się zatapiałam.
Nad rankiem, gdzieś około piątej, szóstej rano, pozostawiłam bajeczki bez opieki. Sama ruszyłam do siebie. Położyłam się na swoim mięciutkim łóżeczku rozmyślając nad tym co stało się owej nocy. Czy może sobie to zdarzenie tylko wymyśliłam.
Oczy same się zamykały, nie byłam zmęczona. Więc dlaczego ? Jednak pozwoliłam im robić to co chcą i zapadłam w głęboki sen.
O czym śniłam ? Nie pamiętam. Obudziłam się o czternastej po południu. Nie przebrałam się w żadną piżamę... Zasnęłam w tym co byłam. Zapomniałam że nadal w spodniach mam karteczkę z numerem chłopaka. Wyjęłam ją z kieszeni. Zerknęłam na numer po czym zapisałam go w telefonie. Gdybym kiedyś zgubiła... Nie wiem dlaczego ale miałam ogromną ochotę zadzwonić. Ale co ja niby mu powiem ? Po cichu liczyłam że spotkamy się może przypadkiem choć wiem że to niemożliwe. Zadzwonić ? Nie zadzwonić ? A może wysłać sms'a ? Nie wiem... Jak na chwilę obecną nic nie będę robić. Wyszłam z domu i skierowałam się do miejsca w którym zabiłam człowieka. Po drodze kupiłam bukiet kwiatów. Gdy dotarłam na miejsce klęknęłam na kolana i położyłam kwiaty w miejscu zabójstwa. Dlaczego ja to robię ? Może dlatego że było mi żal siebie... Tego co zrobiłam, choć to było impulsywne. Siedziałam tak przez dłuższą chwilę aż wstałam i poszłam w niewiadomym mi kierunku. Gdzie byłam ? W lesie. Dlaczego ? Nie mam bladego pojęcia. Chodziłam po lesie, oglądając każde drzewo, szukałam zwierząt, wsłuchiwałam się w śpiew skowronków. Rozłożyłam ręce na bok i westchnęłam. Wyjęłam telefon z kieszeni. Zadzwonić ? Dalej dręczyło mnie to pytanie. A może nie ? Wyślę sms'a. Na nic więcej nie mam odwagi. Tylko co napisać ?
"Przepraszam."
Czy to wystarczy ? A jak zapyta za co ? Za wszystko... Dlaczego ja się tak tym przejmuję ?! Wcisnęłam przycisk wyślij po czym położyłam się na trawie wsłuchując się w śpiew ptaków.
Marshall ? Zadzwonić czy może jednak nie ? Oto jest pytanie XDDDDD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon stworzony przez Arianę | Technologia Blogger | X X