sobota, 9 maja 2015

Od Jasmine cd. do Marshalla

No nie wierzę... Znowu on... To jakiś żart prawda ? 
Podeszłam do niego aby przestał machać jak nienormalny. No co za człowiek... 
- Cześć, znowu. - Powiedziałam z uśmiechem na twarzy. 
- Co cię tu sprowadza ? - Spytałam. Na prawdę mnie to ciekawiło. No chyba mnie nie śledził... 
- Przez przypadek wylądowałem tam gdzie nie chciałem - Odpowiedział pokazując swoje białe zęby. 
- To brzmi jakbyś był tutaj helikopterem, albo samolotem. - Powiedziałam rozbawiona jego odpowiedzią. 
- A skąd wiesz ? Może właśnie tak jest. - Powiedział robiąc poważną minę. Szczęka mi opadła, musiało to dziwnie wyglądać bo Marshall zaczął się śmiać.
- Żartowałem. 
- Ta... Wiedziałam. - Odpowiedziałam pewna siebie. 
- Tak. Własnie widziałem jak wiedziałaś ! - Powiedział i zaczął się ze mnie śmiać. Prychnęłam. 
- A może ja mam taką twarz ? Skąd możesz to wiedzieć ? - Odpowiedziałam pytaniem. 
- Nie wydaję mi się. - Powiedział puszczając mi oczko. Przewróciłam oczami. 
- Po co ci ta broń ? i gdzie ja jestem ? - Spytał przyglądając się mojej broni.
- Mało ważne. Dasz radę wrócić sam do domu ? - Spytałam chowając swoje rzeczy do torby. 
- Dam, nie jestem dzieckiem. Powtórzę pytanie. Po co ci ta broń ? - Powtórzył nie dając za wygraną. 
- Do ćwiczeń, jestem w wojsku. - Skłamałam. Tak na prawdę gonił mnie jakiś pedofil, a że zawsze noszę broń przy sobie to postanowiłam zadziałać. Teraz nie wiem czy on nadal gdzieś tu jest, czy uciekł... Muszę być na wszystko przygotowana. 
- Muszę iść. - Powiedziałam nie dając mu dojść do słowa. 
Marshall ? Uważaj,dziwna dzielnica ;-;  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon stworzony przez Arianę | Technologia Blogger | X X