- Nie chcę tutaj nikogo wytykać palcami, ale to KTOŚ mnie
ZOSTAWIŁ na PARKINGU. – uniosłam na poszczególne słowa ton swojego głosu.
Christopher się tylko zaśmiał i poszedł do kuchni zrobić mi
herbatę… Huh słodkie. Uśmiechnęłam się pod nosem sama do siebie, po czym
ponownie spojrzałam na naszyjnik, który mi dał. „Zawsze dzień przed ślubem
wkłada się tu karteczkę z życzeniem, takim największym, z czymś czego
najbardziej pragniesz. Chciałbym żebyś tak zrobiła, moja rodzina też by
chciała.” Ale ja nie mam takich największych już marzeń, praktycznie wszystkie
się spełniły, no jednak jakieś tam mam… No nie ważne.
Z moich myśli wyrwał mnie głos chłopaka:
Z moich myśli wyrwał mnie głos chłopaka:
- Herbata już jest.
Spojrzałam na Chris’a. Uśmiechnęłam się w jego kierunku. Położyłam naszyjnik na stoliku i wzięłam gorący kubek, upiłam łyk gorącej cieczy podrażniając sobie tym samym podniebienie, jakoś dam radę.
~
Kiedy skończyłam pić herbatę, chłopaka nie było w salonie, ani u swojej siostry. Odłożyłam kubek do kuchni – do zmywarki. Poszłam do jego pokoju, gdzie także go nie zastałam. Może w łazience? Nie… Światło zgaszone. Jego brata nie było, wyszedł z nim gdzieś? Uh… Nie będę jak głupia czekała. Wróciłam do salonu, zabrałam naszyjnik i poszłam do pokoju Christopher’a. Na biurku położyłam naszyjnik. Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej walizkę. Otworzyłam ją i szybko wypakowałam się. Wzięłam czyste majtki i poszłam do łazienki. Zakluczyłam drzwi i zdjęłam bluzę chłopaka, a następnie bieliznę. Szybko weszłam do kabiny, zamknęłam dwa skrzydła i odkręciłam kurek z ciepłą wodą…
Spojrzałam na Chris’a. Uśmiechnęłam się w jego kierunku. Położyłam naszyjnik na stoliku i wzięłam gorący kubek, upiłam łyk gorącej cieczy podrażniając sobie tym samym podniebienie, jakoś dam radę.
~
Kiedy skończyłam pić herbatę, chłopaka nie było w salonie, ani u swojej siostry. Odłożyłam kubek do kuchni – do zmywarki. Poszłam do jego pokoju, gdzie także go nie zastałam. Może w łazience? Nie… Światło zgaszone. Jego brata nie było, wyszedł z nim gdzieś? Uh… Nie będę jak głupia czekała. Wróciłam do salonu, zabrałam naszyjnik i poszłam do pokoju Christopher’a. Na biurku położyłam naszyjnik. Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej walizkę. Otworzyłam ją i szybko wypakowałam się. Wzięłam czyste majtki i poszłam do łazienki. Zakluczyłam drzwi i zdjęłam bluzę chłopaka, a następnie bieliznę. Szybko weszłam do kabiny, zamknęłam dwa skrzydła i odkręciłam kurek z ciepłą wodą…
~
Po wzięciu prysznica wyszłam z kabiny, wytarłam ciało,
następnie włosy i założyłam czyste majtki jak i bluzę chłopaka. Szybko
rozczesałam włosy, wrzuciłam bieliznę do kosza na pranie i od-kluczyłam drzwi
od łazienki. Wyszłam z pomieszczenia i wpadłam, oczywiście na kogo? No pewnie,
że na niego! Christopher na mnie spojrzał i posłał ciepły uśmiech.
- Gdzie byłeś? – spytałam.
- Badi wyszedł z domu i chciał pojechać po alkoholu więc go
odwiozłem.
Pokiwałam niepewnie głową. Wyminęłam go i poszłam do jego
sypialni. Rzuciłam się na łóżko, owinęłam kołdrą, jednak nadal czułam, że się
trzęsę i nie mogłam przestać. Zamknęłam oczy, chciałam zasnąć, ale… Nie mogłam.
Otworzyłam oczy i poczułam jak ktoś mnie obejmuje i przytula do siebie, był to
Chris. Uśmiechnął się lekko. Już był umyty i… Jak on to tak szybko zrobił?
Waaaat?!
No nie ważne. Był w samych bokserkach, mu aż tak ciepło było?! Ja marznę, a mu gorą… No tak… Zapomniałam. Nie ważne.
No nie ważne. Był w samych bokserkach, mu aż tak ciepło było?! Ja marznę, a mu gorą… No tak… Zapomniałam. Nie ważne.
Odkryłam się z kołdry i podzieliłam z chłopakiem, położyłam głowę wyżej na poduszce i czułam jak ktoś delikatnie dłonią dotyka mojej ręki...
Christopher?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz